HPN.pl

HPN.pl (http://hpn.pl/index.php)
-   Kosz (http://hpn.pl/forumdisplay.php?f=26)
-   -   wady i zalety powiesci HP (http://hpn.pl/showthread.php?t=2340)

Avvarill 02-06-2009 01:36

wady i zalety powiesci HP
 
witam!

Jestem studentką 3. roku filologii polskiej. Moja praca licencjacka jest właście o Harrym Potterze jako książce. Jeden z rozdziałów jest poświęcony odbiorowi tej książki przez fanów/antyfanów/innych.

Dlatego chciałabym, byście się, drodzy forumowicze, wypowiedzieli na takie tematy:
- jakie są wg Was zalety powieści,
- jakie są wg wady powieści,
- co jest zarówno wadą i zaletą powieści.

W każdym zdaniu użyłam słowa "powieść" nie bez przyczyny - chciałabym się dowiedzieć, co jest takiego fantastycznego w konstrukcji świata przedstawionego, bohaterów, otoczenia, że wszystkich tak to urzekło.

Chciałabym, żebyście się tak naprawdę zastanowili nad tym, dlatego te pytania są szalenie otwarte. Zdanie "świetnie ukazana walka dobra i zła" itd jest już trochę wyświechtane, dlatego poszukuje błyskotliwych pomysłów ^^

pozdrawiam i liczę na dobrą współpracę z Wami

KaroLh 02-13-2009 14:16

Moim zdaniem, zaletą jest klimat, postacie, tajemniczość, śmierć osób.
A wady ?? liczne niedociągnięcia.

Gizmolina 02-13-2009 16:31

Główną zaletą jest... Cała saga ;)
Lekki styl pisarski, niesamowity klimat i tajemnicza otoczka każdego zdarzenia to niewątpliwe plusy. Wszystkie szczegóły i ważne wydarzenia są ze sobą powiązane, co sprawia, że powstał całkiem nowy świat, który jest tak różny od naszego, a jednak nam bliski. Śmierć ważnych bohaterów jest bolesna, ale sam 'happy end' byłby conajmniej nudny i banalny.
Wad nie ma zbyt wiele. Na pewno są to 'niedociągnięcia' popełnione przez pisarkę. Jednak tworząc coś całkiem innego i odrębnego od rzeczywistości trudno o bezbłędność. Można więc to pominąć. A innych nie znalazłam ;p
Co jest i wadą i zaletą? Trudne pytanie. Chyba te śmierci pozytywnych (i czasem negatywnych) bohaterów zasługują na to miano. To, że książek jest tak dużo i że mają tyle stron też może być tak postrzegane. W końcu nie każdy lubi czytać 'tasiemce'. Jednak są też tacy (jak ja), którzy do grubej książki zasiadają częściej i chętniej, bo wtedy można się skupić na treści, a nie na bieganiu do biblioteki czy księgarni po następny tom.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam. :)

KaroLh 02-15-2009 14:53

Każda książka jest ciekawa jeśli wam się spodoba. Nawet te które mają po 120 stron są lepsze od HP. Ja czytałem takie książki np,,Szkoła przy cmenatrzu''.

Moony Alex 02-15-2009 16:56

Hmm... To ja zacznę od wad.
Ta, która najbardziej mi się rzuca w oczy, to przedstawianie Slytherinu jako domu dla "tych złych". Już na samym początku Ceremonii Przydziału, młody Harry stwierdza, że Ślizgoni nie wydają mu się sympatyczni - nawet po wyglądzie. Mamy stwierdzenie, że z Domu Węża wyszło najwięcej czarnoksiężników, wielu przyłączyło się do śmierciożerców. Nie wierzę, żeby wszyscy tacy byli. Na pewno zdarzyło się takich wielu, niby więcej niż z innych domów. Ale nie wszyscy!
A teraz, nawet wśród najmłodszych odbiorców panuje przekonanie, że Slytherin to ten zły, że Ślizgoni są be, itd.
A Gryffindor wystawiony na piedestale. Owszem, ma Pettigrewa - zdrajcę, ma niezbyt sympatycznego Michaela Cornera. Chociaż to jest w sumie siłą rzeczy, bo przecież główny bohater jest Gryfonem i mimo narracji trzecioosobowej mamy jego punkt widzenia.
O zbyt słodkim zakończeniu też można wspomnieć. Z góry wiadome było, że dobro zwycięży, ale wiele osób po cichutku liczyło, że Potter zginie wraz z Voldemortem. A tutaj przeżył, wraz ze swoimi przyjaciółmi wiedzie cudowne życie...
Tutaj już taka moja luźna uwaga ;) - niby najmłodsi odbiorcy by się zapłakali, gdyby prawy, dobry, mężny, cudowny Harry Potter zginął, ale co mają powiedzieć wielbiciele innych postaci (co z tego, że zwykle są starsi?). Osobiście przeżywałam silny rozstrój nerwowy po uśmierceniu MOJEGO ulubionego bohatera ;).
Niedociągnięcia? Pojawiają się, ale przynajmniej jest o czym dyskutować ;).

Dobre strony...
Ciekawe postaci, książka napisana lekkim językiem, możliwość dorastania oraz 'psychicznego przygotowywania się' na ostatni tom (każdy kolejny jest przecie mroczniejszy od poprzedniego) - czyli to, co ogólnie można wyklepać.
Podoba mi się również łamanie pewnych stereotypów, które można przenieść do życia codziennego. (Pisałam już o uprzedzeniach, ale tamto odnosiło się do konkretnego domu... Tutaj mam na myśli co innego i już wyjaśniam).
Mamy rodzinę Weasleyów, którzy, używając eufemizmu, nie śpią na pieniądzach. Mimo wszystko Ron, Ginny, rodzice czy reszta okazują się być sympatycznymi, dobrymi ludźmi. Więc i w prawdziwym życiu - ten, kto nie ma najnowszego modelu komórki, korzysta z używanych podręczników, nosi ubrania z drugiej ręki i nie może co tydzień biegać do kina, również może okazać się świetną osobą.
Czarodzieje z niemagicznych rodzin. Przykład Hermiony doskonale udowadnia, że wcale nie muszą być gorsi od czarodziejów, którzy obcują z magią od najmłodszych lat. Mogą wyrosnąć na równie dobrych magów jak czystokrwiści, albo nawet lepszych. Pewnie, że też i na mniej zdolnych, ale nie pochodzenie o tym decyduje.
I tak - dziecko z obcego kraju w na przykład polskiej szkole... Nie musi być przez to gorsze od swojego rówieśnika o polskich korzeniach i narodowości. Podobnie jak wśród tych biednych.
Osoby zarażone likantropią uchodzą od razu za ludzi równie potwornych, jak bestie, w które się zmieniają. A na trzecim roku dostajemy sympatycznego nauczyciela i przemiłego człowieka (ja próbuję! Ja próbuję być obiektywna i nie wypisywać całej litanii pochwał pod jego adresem! ^^), który, jak się potem okazuje, boryka się z problemem wilkołactwa.
W realnym życiu chorych nie brakuje. Zarówno takich, którzy chorobę mogą na co dzień ukryć, jak i tych bez takiej możliwości. Mają być gorsi? Nie.
I tak można by pisać i pisać, podając za przykłady tego, czy owego.
Dla mnie to duży plus.

Wady - zalety?
Poprę tutaj Gizmolinę. Raz, że trudne pytanie, dwa, że śmierć bohaterów. Tych dobrych - żeby nie było za słodko (chociaż ja wcale nie uważam, aby z moim najulubieńszym było za słodko! ;)) i tych złych - bo choć intrygujący, to nie będzie zbyt mrocznie.

Hm. Nie wiem, czy autorka tematu jeszcze zajrzy, ale ja się przynajmniej mogłam wyzbyć natłoku myśli, a jeśli pomogę - to dobrze.
I filologia polska - moje marzenie! <3

OLCIA 02-25-2009 11:05

Świat inny od naszego, ale będacy tak blisko nas, postacie, ktorych charaktery tak roznia się od siebie. Jest wiele zalet, i każdy uzytkownik ktory tu się wpisał miał ogrom racji. Wady- wiadomo niedociągnięcia, ale wszedzie się zdarzają. Czytając te ksiązki nawet nie zwracam na nie uwagi, bo po prostu giną wśrod tych wszystkich zdarzen ktore się tam dzieją.

olka2201 03-02-2009 16:08

Wedlug mnie zaleta bylo wlasnie to przedstawienie swiata zupelnie rownoleglego do naszego, tak jakby ten swiat moglby faktycznie istniec. I to przedstawienie magii jako takiej rzeczy normalnej (pani Weasley krojaca skladniki na obiad, przy pomocy rozdzki) a nie jakiejs wielkiego wydarzenia jak sie zdarza w innych ksiazkach :)

trpimir 03-03-2009 10:26

Zalety. Cała przedstawiona historia i życie tytułowego bohatera, jego samotność, mimo przebywania wśród wielu przyjaciół, psychologia tejże postaci. Wszystkie wątki, główny i poboczne, łączące się idealnie w logiczną całość, że wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Sposób pisania powieści, że już po dwóch słowach czytelnik przenosi się całym sobą w świat w niej przedstawiony i traci kontakt z prawdziwą rzeczywistością, do której to już nie chce wracać. Okropności analogiczne z okrucieństwami II Wojny Światowej, aby pokazać do czego może doprowadzić ślepota. Te i wszystkie inne aspekty powieści razem wzięte stanowią o niej jak o arcydziele.

Wady. Opis walk - ciężko sobie wyobrazić śmigające naokoło głów błyski świateł, które na dodatek prawie nikogo nie trafiają, to tak jak w filmach sensacyjnych, ze wszystkich stron strzelają do bohatera, ale żadna kula dziwnym trafem nie może go sięgnąć. W powieści walka najczęściej jest jeden-na-jednego, co tym bardziej powinno się kończyć ogromem ran czy śmierci, bo nie wiem jak można nie trafić w kogoś z odległości paru metrów przez godzinę. Druga wada to brak zakończenia powieści, z internetu możemy się dowiedzieć, kto kim został, kto z kim się ożenił i jakie miał dzieci. W powieści tego wszystkiego nie ma ani chociaż paru słów jak do tego doszło. Ani opisu jak odbudowano świat po tej ciężkiej wojnie ani co się stało z rodziną Dursley'ów. Po trzecie, podróże w czasie - zawsze są nielogiczne, były tylko raz, ale aż dziwne, że nie korzystano z tego więcej, np. aby próbować uratować ludzi, którzy zginęli. Ale tym sposobem można by się przecież cofnąć wiele, wiele lat i uratować nawet rodziców Harrego, albo i uśmiercić Toma R., gdy był jeszcze małym brzdącem.

Wady-zalety. Zapomniałem.
O, przypomniałem sobie. A mianowicie religia. Harry ma ojca chrzestnego, sam potem nim został, ochodzone są święta Bożego Narodzenia. Czy ogólnie wszechobecne chrześcijaństwo. Jak dla mnie jest to sprzeczność istnienia wszechmogącego Boga, który w istocie nic nie może a istnieniem ludzi magicznych, którzy mogą prawie wszystko. Wątpię, aby oni wierzyli w Boga. Gdyby tak było, to zapewne i Harry, idąc na pewną śmierć, modliłby się o przeżycie lub chociaż o zbawienie. Podsumowując, wadą jest to, że w ogóle został poruszony wątek chrześcijaństwa w powieści, a zaletą, że nie było go prawie wcale.

Hermiona1334 03-03-2009 18:00

Zgadzam się z wszystkimi opiniami poprzedników. Wymienili za mnie już prawie wszystko. Myślę jednak, iż warto wspomnieć, że saga o młodym czarodzieju rozszerza grono czytelników książek i popularyzuje tak juz dziś zdominowaną audiobokami formę przekazu jaką jest książka. W pewien sposób opisuje średniowieczne realia (zamek Hogwart, czarnoksiężnicy, w 3 tomie Harry pisał wypracowanie o bezsensowności palenia czarownic). To prowadzi nas do kolejnego wniosku: saga jest tak rozbudoowana jakby opisywała prawdziwy świat, pisana łatwym językiem, z dużą ilością wątków głównych i ubocznych idealnie łącząca się w całość (z nielicznymi niedociągnięciami). Obrazowy opis przypominający okropieństwa II Wojny Światowej pokazuje do czego może doprowadzić pragnienie władzy. Książka w ciekawy sposób nawiązuje także do mitów i legnd (wilkołaki, smoki, hipogryfy) i wykształca w czytelniku pozytywne cechy. Jak już napisała Monny-Alex obala stereotypy a co najważniejsze: pokazuje, że magia czasem tworzy węcej kłopotów, niż rozwiązuje, a również nie wszstkie problemy, pragnienia da się załatwic jednym machnięciem różdżki (np wskrzeszanie umarłych- nawet kamień wskrzeszenia, choć technicznie przywracał ludzi do życia jako widma jednak były one nieszczęśliwe),
Wady:koszmarny epilog z małą liczbą wyjaśnień, niedociągnięcia, oraz to, że w bitwach/walkach umierają ludzie znacznie silniejsi od Pottera, a do tego jeszcze w jego obronie, zaś Chłopcu Który Przeżył zawsze udaje się wyjść ze wszystkiego bez szwanku (wyrażnie widać, że Jo robiła to na siłę) no i warto jeszce wspomnieć o "krysztołatowatości"Pottera. Przedstawienie go w świetle najlepszych cech, jako najważniejszego na świecie potrafi zdenerwować.
Wada-zaleta
Myślę, że jest nia sama popularność Pottera, bowiem z tego powodu autorka książek doznaje wielu "nieprzyjemnych doświadczeń"ze strony kościołą, który nie potrafi postrzegać magii jako doba, lecz od razu kojarzy ją z szatanem i pogwałceniem religii(jednak ta gdzieniegdzie w książkach występuje). Negatywnym skutkiem są również plagiaty, szeroka podatność na piractwo komputerowe pomimo milionów funtów wydanych na ochronę treści książki. Pozytywną stroną jest jednak fakt, iż pomimo wymienionych wcześniej czynników popularność Pottera wciąż rośnie jak rownież nienawiść jego fanów do kościoła. Pokazuje tym dupkom z komfesjonału, iż niezależnie od ich nacisków Potter nadal będzie rozpowszechniany a ich "nie wolno"tylko podniesie na niego chętkę nowych pokoleń.
Mój poprzednik zastaniwiał sie, dlaczego nie wyelimonowano T.Ridle'a, kiedy był brzdącem, albo nie cofnięto sie w czasie, by uratować rodzców Harry'ego. W trzecim tomie jednak wyrażnie było powiedziane, że nie wolno igrać z czasem i zmieniać jego toru, bo to mogło by żle wpłynąć na istniejącą terażniejszość. Tzn:gdyby Harry uratował swoich rodziców przed Voldemortem (a raczej trudno by pozostał przy tym niezauważony), jego matka nie musiała by oddać za niego życia, a zaklęcie tarczy nie ochroniloby "poprzdniej wersji" Pottera. A jeśli jego roczna wersja by umarła to on także; widzimy to kiedy Hermiona rzuca dynią i rozbija dzban Hagrida Harry łapie się za głowę). A co do młodego Voldemorta: on nie był zły od razu po urodzeniu tylko dopiero po poznaniu swojej przeszłości. Myślę,że A. Dumbledore nie pozwolił by na wyeliminowanie duszy jeszcze nie nasiąkniętej złem, bowiem zależało mu na każdym ludzkim życiu. No i nie zapminajmy, że dozorczyni sierocińca (pani Cole) była mugolką.

Claire 04-18-2009 14:23

Chyba już kończysz pisać licencjat, wiec zamykam ;p


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:04.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.