Przeczekała chwilę, po czym zwlokła się z łóżka. Była pierwszą która wstała, co nie zdarzyło się od .... nigdy. Weszła do łazienki, bez przeszkód i niepotrzebnego rzucania zaklęciami we współlokatorki. Jaki ten świat jest piękny, kiedy wstaje się rano.
Jadnak przestaje być piękny, gdy widzi się swoje odbicie w lustrze. Jedynym w miarę dobrze wyglądającym elementem były włosy, które nie wiedzieć czemu są związane. Co więcej nie jej gumką. Taa, te zaniki pamięci.
Opłukała twarz zimną wodą i z minuty na minutę zaczynała przypominać człowieka. Wychodząc z łazienki zauważyła, że drzwi wejściowe otwierają się. Nie żeby się przestraszyła, w końcu są tak zaczarowane, że wpuszczają tylko przyjaciół, ale jednak patrzyła z niepokojem. W wejściu ukazał się zdezorientowany Zabini.
- Angelina jeszcze śpi.
- Co? Aa, nie ja nie do niej. Szukam... nieważne. - i wyszedł zostawiając ogłupiałą dziewczynę na środku pokoju. Wzruszyła ramionami.
- Cześć Chriss
Mimidka raczyła się obudzić i przywitała przyjaciółkę promiennym uśmiechem. Nikt nie wiedział, dlaczego ona zawsze jest w takim dobrym stanie.
- Hej, łazienka wolna.
Odkąd zamieszkały tylko we trzy, żyło im się jakoś wygodniej. ( chyba że ktoś chce się wryć, to prosze bardzo ).
|