Co ja widzę w Malfoy'u? Mój niedościgniony ideał faceta z dzieciństwa, haha.
Blondyn o stalowych oczach... achh <3
A tak serio, to ta postać jest bardziej złożona, niż się wydaje. On wcale nie jest do końca taki zepsuty do szpiku kości. W gruncie rzeczy on wg. mnie nie miał specjalnego wyboru po której stronie chce być. A bycie śmierciożercą go przerażało i przerastało.
Aczkolwiek jego arogancki styl bycia jest baaardzo urzekający