|
03-02-2010, 20:39
|
#801
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Jan 2010
Lokalizacja: Snape Major
Posty: 858
|
- Kurwa mać..-powitał radośnie Ginny Sev i szybko do niej podszedł.-Mamy przedstawienie-dodał ciszej i wlazł za kurtynę ciągnąc za sobą przytulone przyjaciółki.
- Kogo grasz??-spytała radośnie Kaluu nadal przyczepiona do ramienia rudowłosej.
- Ech... Mogę być Elfem!!Zawsze lubiłam elfy!Wieciee??-Ginny szybko się przebrała i dołączyła do śpiewającego Dracona przebranego za Pottera. A śpiewał on piosenkę z Tytanica. Klauu weszła na scenę i powiedziałała wiersz zakończający przedstawienie:
- (..)Zapraszam wszystkich na słodki poczęstuneeek!! Dziękujemy zaaa...wysłuchanie nas w skupieniu!
<BRAWA>
//Koniec przedstawienia...Witaj Ginny //
__________________
''Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać,, jak mawiał Wireman.
Yum Yum Yum
|
|
|
03-04-2010, 22:28
|
#802
|
Świr wymagający opieki
Zarejestrowany: Jul 2007
Posty: 401
|
- Cholera jasna! - Klauu gwałtownie zamachała rękoma starając się złapać równowagę. Nie udało się jej i pacnęła tyłkiem o podłogę. - Może by tak ktoś mi pomógł? - warknęła pod nosem i zmieniła pozycję tak, że teraz klęczała. Ginny stanęła obok i patrząc na nią nie mogła powstrzymać chichotu. Klau spojrzała na nią wściekłym wzrokiem.
- No co? - Ginn nie przestawała się śmiać. - Patrz pod nogi.
- Nie moja wina, że jakiś dzieciak nie patrzy gdzie idzie!
- Dziewczyny - Sev wypowiedział to słowo przeciągając głoski - złość piękności szkodzi.
xDD
__________________
Damon <3
Zamiast tego usłyszała cichy i żartobliwy głos Damona:
- A słyszałaś, że pocałunek rudej dziewczyny leczy opryszczkę?
Walić moje skłonności do dramatyzowania.
|
|
|
04-04-2010, 19:57
|
#803
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Jan 2010
Lokalizacja: Snape Major
Posty: 858
|
Ginny i Klauu zachichotały. Draco dołączył się.
- Ej, ej! A słyszałyście ten kawał? Przyszedł tygrys do lekarza, a lekarz mówi: mrauu...!!!-zaczął Draco i zaczął się głośno śmiać.
- Nie, nie, nie rozumiem...-powiedziała Klauu.
- Bo ten tygrys tam poszeł, no nie??... i...-Draco znów zaczął sie śmiać.
- Ehh...iii?-spytał Sev.
- A ten lekarz powiedział..on ...powiedział: Mrauuu!!!
- Aha, rozumiem!!-Ginny przyłączyła do leżącego na podłodze Dracona.
__________________
''Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać,, jak mawiał Wireman.
Yum Yum Yum
|
|
|
06-05-2010, 21:00
|
#804
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Apr 2009
Lokalizacja: Okrutna Barcelona
Posty: 790
|
W tym samy czasie do kibla wpadła Alette. Spojrzała z zaciekawieniem na wystrój i "aktorów" stojących na lub w pobliżu sceny. Szczególną uwagę zwróciła na tarzającego się po podłodze Draco. Otworzyła mimowolnie usta i wypuściła z rąk swojego wstrętnego kota.
-Czyli że... kabiny wolnej nie ma...?
__________________
"- To miejsce wygląda jak cela więzienna - wykrztusił w końcu. - Nie mam pojęcia, jak możesz żyć w czymś takim.
- Za moją pensję ledwo, ledwo
- Jeśli trzeba, gotów jestem dopłacić, abyś mieszkał w miejscu, które nie będzie cuchnąć ani siarką, ani moczem.
- Mowy nie ma.
- Zmarł z dumy i smrodu. Masz epitafium w prezencie' "
|
|
|
06-09-2010, 08:55
|
#805
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Jan 2010
Lokalizacja: Snape Major
Posty: 858
|
Sev spojrzał na nią i wskazał ruiny kabin, po prawej stronie toalety. Alette machnęła różdżką i doprowadziła je do porządku, po chwili weszła do jednej z nich.
- Draco, patrz... Pobrudziłeś sobie szatę-powiedział Sev, uśmiechając się złośliwie, a ten, szybko wstał z ziemi i podbiegł do umywalek.
- Nie, nie, niee... Mojaa piękna szaataa!-zawył.
- Sev, wredny jesteś.-Klauu zaśmiała się.-Draco, Sev żartował.
__________________
''Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać,, jak mawiał Wireman.
Yum Yum Yum
|
|
|
06-11-2010, 18:13
|
#806
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Apr 2009
Lokalizacja: Okrutna Barcelona
Posty: 790
|
Po chwili z kabiny wyleciała Alette. Uderzyła plecami o ścianę i spadła na mokrą posadzkę. Jej postać była całkowicie zalana przez "wodę toaletową", a na ramieniu wisiał papier toaletowy. Wpatrywała się ze złością w kabinę, po czym wrzasnęła:
- Więc tak sobie ze mną pogrywasz?!
Odgarnęła z czoła ciemne włosy Wyciągnęła z kieszeni kreta po czym znowu zniknęła za drzwiami kabiny.
__________________
"- To miejsce wygląda jak cela więzienna - wykrztusił w końcu. - Nie mam pojęcia, jak możesz żyć w czymś takim.
- Za moją pensję ledwo, ledwo
- Jeśli trzeba, gotów jestem dopłacić, abyś mieszkał w miejscu, które nie będzie cuchnąć ani siarką, ani moczem.
- Mowy nie ma.
- Zmarł z dumy i smrodu. Masz epitafium w prezencie' "
|
|
|
02-20-2012, 21:14
|
#807
|
Czytelnik horoskopów
Zarejestrowany: Feb 2012
Lokalizacja: Hogsmeade
Posty: 18
|
Lenny wbiega nagle do kibelka i wbiega do pierwszej lepszej kabiny. Załatwia tam co trzeba i wychodzi.
- Uchchch. Za dużo Gripex'a. Znowu... Accio czekolada. - Nie wiadomo skąd pojawiła się na parapecie okna. Zaczyna ją jeść.
- Accio hoop cola. Boję się tej mieszanki wybuchowej. - I w śmiech.
__________________
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
|
|
|
02-20-2012, 21:37
|
#808
|
Czytelnik horoskopów
Zarejestrowany: Feb 2012
Lokalizacja: Hogsmeade
Posty: 18
|
Jednak tego nie wypiła włożyła colę do swojej wszechstronnej torebki i poszła do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
Sorry, że tak krótko, ale chyba wyczerpałam zapas weny na dzisiaj.
__________________
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
|
|
|
02-21-2012, 20:37
|
#809
|
Urodzony, by rządzić światem
Zarejestrowany: Feb 2007
Posty: 6,239
|
Ginny weszła do kibla. Była pewna, że przed chwilą przed jej oczami mignęła czerwona szata Gryffindoru. Obróciła się i zobaczyła jasne, rozpuszczone włosy Lenny, powiewające na wietrze, ponieważ biegła.
-Lenna? Niemożliwe... Lenna! - zawołała Ginn.
Lenna odwróciła się, słysząc swoje imie, i napotkała płomiennorude włosy Weasley.
-Ty jesteś w Gryffindorze? - spytała Ślizgonka.
__________________
Kto jest śmierciożercą? Ja! Ktoś o tym wie? Może rzucę na niego Avada Kedavra?
"Jest wiele ważniejszych spraw niż moje delikatne serce."
|
|
|
02-22-2012, 17:05
|
#810
|
Czytelnik horoskopów
Zarejestrowany: Feb 2012
Lokalizacja: Hogsmeade
Posty: 18
|
-Tak, a co? Nie podoba się? - Odpowiedziała z uśmiechem blondynka (ja) .
-No nie, tylko...
-Tylko co? - Len zaczynała się wkurzać
-Nie, nic.
Len odwróciła się i wolnym krokiem wyszła z pomieszczenia i udała się tam gdzie miała iść, czyli do pokoju wspólnego Gryfonów .
__________________
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
|
|
|
Zasady postowania
|
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts
kod HTML jest Wył.
|
|
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:36.
|
|