Wróć   HPN.pl > Pozostałe > Kosz

Zamknięty temat
 
Narzędzia tematu Wygląd
Stary 10-08-2008, 18:01   #1
mimid
Super Moderator
 
mimid na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 2,612
Domyślnie Slytherin

"A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele."



Jeżeli pokonaliście już zawiłą i ciemną drogę Lochów i dotarliście aż tak daleko, to znak, że być może ten Dom jest dla Was. Tutaj dary od losu się kończą. Decyzja zależy tylko od Ciebie. Czy uciekniesz stąd z wrzaskiem na ustach zniesmaczając przy okazji Severusa Snape, czy zachowasz się jak prawowity Ślizgon i wypowiesz tajemne hasło przed wilgotną, sekretną ścianą Slytheriu? Jeżeli chcesz zostać uczniem Domu Węża, musisz wpierw zapoznać się z poniższym regulaminem, a następnie napisać do mnie Prywatną Wiadomość. Serdecznie zapraszam.



Informacje dotyczące naszego domu, które każdy ślizgon musi znać.

Głowa Domu: czcigodny Severus Snape!
Założyciel: tajemniczy Salazar Slytherin.
Duch Domu: Krwawy Baron panujący nad Irytkami.
Barwy: zielony i srebrny.
Godło: wąż.
Miejsce w którym się znajduje Pokój Wspólny: ciemne Lochy.
Wejście: Kamienna Ściana.
Cechy charakteru: spryt, ambicja, chęć władzy nad innymi, przebiegłość.


Lista ślizgonów:
mimid (Marcelina Abeley) - Przewodnicząca
Mistrzyni_Afrytów (Angelina Johnson) - Zastępca
Angela_Johnson (Angie Davis)
Blanca-Evans (Blanca Evans)
Christina (Christina Johnson)
DAGA POTTER (Lucy Ford)
Ginny_Weasley12 (Ginny Weasley)
Harry_Jadek (Bastian Alveder)
Javier Deniver (Javier Deniver)
klauudusia2 (Klaudia Attack)
Kyinra (Kaylin Ross)
Lucio (Lucek Capaldi)
Piotrek GT (Arnold Tonks)
Rozi (Gunnar Anderson)
Sarahis (Sara Clarissa Lorraine)

Daty urodzin ślizgonów:
Angela - 13 styczeń
Sara - 23 styczeń
Mimid - 30 styczeń
Ginny - 5 marzec
Kyinra - 17 marzec
Christina - 21 marzec
Javier - 21 kwiecień
Piotrek - 2 maj
Mistrzyni Afrytów - 19 maj
Blanca - 5 czerwiec
Daga Potter - 31 lipiec
Rozi - 21 wrzesień
Lucio - 31 październik
Klauudusia - 30 listopad




R
Regulamin Slytherinu


1. Jako że musimy się wszyscy względnie poznać, nie będziesz zapisany do Slytherinu, jeżeli najpierw nie opiszesz swojej osoby w temacie „Postacie, które odgrywamy”. Znajduje się on w tym samym dziale co ten wspaniały wątek.

2. Gdy zostaniesz już uznany za prawowitego Ślizgona (co jest jednoznaczne z wpisaniem Twojego nicku do listy Ślizgonów), masz aż całe 5 dni na napisanie swojego pierwszego, debiutanckiego posta. Jeżeli jednak olejesz sprawę, zostaniesz pożegnany. Avadą.

3. Nie ma określonej liczby linijek, wersów czy innych dziwnych wymysłów co do postów, jednak wiadomo że nie będziemy ograniczali się do mniej niż 10 linijek w poście.

4. Każdy z nas jest Ślizgonem, z krwi i kości. My nie powstaliśmy z popiołu i nie obrócimy się w niego. Zatem z pewnością znajdziemy czas na napisanie posta z dalszymi losami naszych postaci przynajmniej raz na dwa tygodnie.

5. Czas na napisanie posta po rezerwacji to trzy godziny. Jeżeli minął, ktoś może napisać przed Tobą, tym samym niszcząc Ci cały pomysł i wątek. Trzy godziny to chyba nie dużo dla takiego Ślizgona jak Ty?

6. Jako że to Nasz temat i my w nim funkcjonujemy, oczywiste jest, że nie będziemy spamować. Po cóż mielibyśmy się sami zaśmiecać?

7. Jeżeli już niechcący napiszemy posta pod postem co jest jednoznaczne ze spamowaniem, nie robimy nic innego jak kopiuj, edytuj poprzedni post, wklej. Jesteśmy przecież Ślizgonami i jako Ślizgoni musimy dbać o siebie i własne tyłki.

8. Jesteśmy razem w jednym temacie, więc każdy nasz krok, każde nasze zdanie ma wpływ na opowieść innych. Piszemy jedną historyjkę, choć nie zawsze musimy uwzględniać w niej inne osoby. Bawmy się wszyscy razem, w końcu jesteśmy Ślizgonami.

9. Oczywiście czym byłoby forumowe życie bez kłótni? Jednak starajmy się aby te kłótnie były tylko urozmaiceniem naszej wspólnej opowieści.

10. Nie używamy nadmiernie Caps Locka. Możemy napisać jeden wyraz, lub zdanie aby podkreślić emocje związane z nim, ale nie cały post, od góry do dołu. Tak ciężej się to czyta i gorzej to wygląda. A przecież musimy być najlepsi. We wszystkim.

11. Jesteś w Slytherinie, tutaj musi być porządek. Dlatego wszystkie posty, które nie wnoszą dalszych przygód naszych postaci, należy usunąć w przeciągu 2 dni.

12. Wiadomo, każdy Ślizgon potrzebuje czasem większego oddechu. Jeżeli i u Ciebie pojawi się taka potrzeba, jak najszybciej musisz się zawiesić. Zwalnia Cię to z pisania postów, ale tylko przez jeden miesiąc. Po miesiącu oczywiście sam będziesz aż błagał, aby wkręcić się w wątek.

13. Jako przewodnicząca Slytherinu i zarazem główna Prefekt życzę wszystkim wspaniałej, niebezpieczniej i iście Ślizgońskiej zabawy. Dom Węża górą!

Miejsca, z których najczęściej korzystamy:

~ Kuchnia Hogwarcka pełna usłużnych skrzatów
~ Pokój Wspólny Ślizgonów, czyli nasz osobisty azyl
~ Wielka Sala, gdzie gromadzimy się wszyscy
~ Zakazany Las, któremu powierzamy najskrytsze tajemnice
~ Błonia Hogwartu, czyli czas na odpoczynek
~ Skrzydło Szpitalne, gdzie kurujemy się pod okiem P. Pomfrey
~ Sale Lekcyjne, które nie służą wyłącznie do nauki^^
~ Korytarze, czyli odwieczne sparingi uczniów


Fragmenty pieśni Tiary mówiące o Slytherinie:

"Slytherin nagle oświadcza,
Że ani mu się śni,
Nauczać magii takich,
Co nie są czystej krwi.
(...) Slytherin przyjmuje takich,
Co mają czystą krew,
Co mają więcej sprytu
Od uczniów domów trzech"


"A przebiegły jak wąż Slytherin
Wspiera żądnych władzy i ambitnych!"


by Mistrzyni_Afrytów

Ostatnio edytowane przez mimid : 07-19-2011 o 00:13.
mimid jest off-line  
Stary 10-08-2008, 20:02   #2
mimid
Super Moderator
 
mimid na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 2,612
Domyślnie

Ostatni post, w poprzednim temacie ;].

... I wypadło na Agę!
- O cholera.
- Szykuj się na coś ostrego, mwaaah.
Mimidka uśmiechnęła się ironicznie i puściła Lee oko. Wiedział, że Marcelina wraz z kumpelami im nie odpuszczą. Ale wcale się nie bał. Black mu się podobała, bardzo mu się podobała.
- No więc teraz bawcie się, macie 30 min! W tym czasie musimy wymyślić zadanie xPP. - Krzyknęła Nacia.
Tymczasem Angelina, Mimid i Ginny zaliczyły parę pierwszych pocałunków, ze swoimi wybrankami. Może i dla Ginn to był koniec, ale Johnson i Abeley miały ostrzejsze zasady. Musi dojść do czegoś więcej... Najczęściej potem chłopacy dostają kosza, ale cóż. Takie życie. W końcu to wredne ślizgonki, które nie dadzą się tknąć. No, zależy komu =P.
- Aga! Twoje zadanie gotowe! - Zawolała ją Kajn.
- Lee, ty też chodź! - Dodała Nacia.
- Musicie wziąć wspólną kąpiel. Jordan, obojętnie czy będziesz w bieliźnie, czy ubrany - jak chcesz. Bo to zadanie Agi. Ty, Aga, możesz mieć ewentualnie czerwone, lub czarne koronkowe stringi. Nic więcej.
Lee był uradowany xP. Aga oniemiała, ale nie czuła się jakoś bardzo źle... W końcu... To kąpiel xP.
// Aga, opis zadania ma być szczegółowy! xPP//
mimid jest off-line  
Stary 10-08-2008, 20:57   #3
Nacia1234
Moderator
 
Nacia1234 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Lokalizacja: Trondheim
Posty: 4,354
Domyślnie

// Aga, ale postaraj sie pisac dłuższe posty.
Uwaga! Teraz ja stworzę sobie idealnego faceta, żeby żadna go nawet nie tknęła! xD//

Lee był uradowany, to fakt, Aga... no troszkę nieśmiałą, ale trzeba było jej to wyperswadować. Przez pół godizny zastanawiała się czy pójść, cyz tez, nie, ale potem zdecydowała i weszła na górę za rękę wraz z Lee.
Tymczasem, kiedy Aga tak sobie rozmyślała, Nacia zasnęła... i miała piękny sen.. przyśnił jej się facet... Nie, ona wcale nie ma proroczych snów... Ale przez ten krótki sen trochę wytrzeźwiała.
- Żadnago picia - powiedziała sobie, gdy podniosła się i sięgnęła po soczek malinowy i kilka chipsów - Trawa lepiej kopie... (o nie! ja to powiedziałam?!).
- Naciu...? - Mimidka miała uhahaną minę i wskazała na schody.
- O matko! Lee i Aga! Poszli się kąpać?!
- Tak, dokładnie! - Nacia wzniosła toast wraz z Mimidką. Wkrótce dołączyły sie do nich Ginny, Angelina i reszta osób z imprezy. Po chwili, gdy Nacia odetchnęłą na kanapie z Mimid, miały dość wszystkiego (ale zaraz miałą sie zacząć akcja Within!).
- Jak tam tój zakłaz z Angeliną i Ginką?
- A... kręci się bradzo dobrze.
Nacia westchnęła.
- A jak tam ty i twoi chłoopcy?
- Mam dośc tych natrętnych Gryfonów, nawet mi o nich nie wspominaj! A gdyby George zwrócił na mnie uwagę...
- Przeciez chciał Ci zrobić zdjęcie...
- Może on mnie po prostu lubi - westchnęła i łyknęła soczku, keidy do lochów, ku ich zdziwieniu wpadł Severus Snape, przed niego ktoś rzuciłw alizkę i sam wpadł z jeszcze jedną.
- Wow! - krzyknęła Nacia i zatkałą usta dłonią, oblizała wargi, a Mimid wiedziała, co dalej...
__________________
Life is wasted on the living
Nacia1234 jest off-line  
Stary 10-08-2008, 22:18   #4
Ginny_Weasley12
Urodzony, by rządzić światem
 
Ginny_Weasley12 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Posty: 6,239
Wyślij wiadomość przez MSN do Ginny_Weasley12
Domyślnie

//pisalam teraz na kom z Angeliną. Może posłucham się jej rady. Odpłynę... xD//


*Ginny wiedziała o zadaniu Agi. Wiedziala, ale jakoś się zbytnio tym się przejmowała ani nie ekscytowała. Musiała wygrać zakład. To był jej pierwszy i nie spodziewała się,jak droga będzie nagroda dla tego, kto wygra, i jak surowa będzie kara dla tego, kto przegra.
*Szukala swojego połowu, tego chlopaka, do którego się dziś kleiła podczas gdy w butelkę. Tak, kleiła się. Można tak powiedzieć. Znalazła go wzrokiem, po czym nie wspuszczajać z niego wzroku, podesłża do wieży i puściła wolną muzykę. Cos romantycznego. Po czym jask nigdy nic opadła na jakąs kanapęi wpatrywala się pustyn wzorkiem w podłogę.
Jeżeli mnie nie zaprosisz, to cię rzucam - pomyślała, ale w tym czasie podszedł do niej ów chłopak.
-Zatańczymy? - powiedział swoim grubym basem i wyciągnął rękę w stronę Ślizgonki. Ta ujęła jego dłoń i poszła z nim na środek parkietu. Wtuliła się w niego.
Przynajmniej ma ładne pefrumy - pomyślała.
*Lecz obok siebie zauważyła Angelinę... no własnie, z kim?

//no i nie napisalam tak duzo, jak sie spodziewałam xd ale kij xdd//
__________________
Kto jest śmierciożercą? Ja! Ktoś o tym wie? Może rzucę na niego Avada Kedavra?

"Jest wiele ważniejszych spraw niż moje delikatne serce."

Ostatnio edytowane przez Ginny_Weasley12 : 10-08-2008 o 22:23.
Ginny_Weasley12 jest off-line  
Stary 10-09-2008, 16:31   #5
mimid
Super Moderator
 
mimid na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 2,612
Domyślnie

Z kim, a raczej z czym. Oczywiście z wódką. Całą butelką^^. Angelina postanowiła się upić. Nie... W sumie to tego nie chciała, ale powoli uświadomiała sobie, że zależy jej na Zabinim. Taaa, wiedziała wcześniej, że on jej się podoba, ale nie dopuszczała do siebie tej myśli, nie chciała żeby tak było. A ten debil jeszcze tak z nią pogrywa! Pierwszy od czasu Bordowych... Ale wróćmy do reszty. Nie bój się Angelinko, będzie jeszcze coś o tobiee ;P. Gin zaczęła się namiętnie całować ze swoim chłoptasiem.
O cholera. Chyba muszę pójść na całość. Hmmm, nie, jeszcze nie teraz. Ale prawdziwą grę czas zacząć. - Kłęby myśli toczyły się w pięknej główce Mimidki xPPPP.
Nacia ustawiła sobie za punkt honoru poderwać Sevka. Cholera! Jak on ładnie wyglądał. Na pewno nie na swój wiek. Był od niej dużo starszy i uczył ją, ale... Pieprzyć to! Przecież poza szkołą jest jak jej kumpel. Bardzo bliski zresztą. 48 lat. Wygląda na 20 parę. Może i ma tłuste włosy, ale to dodaje mu tylko uroku. A urok to coś więcej niż uroda...
Mimidka wypiła parę kierunków Ognistej i zanuciła swoją ukochaną piosenkę.

Whisky - moja żono - jednak tyś najlepszą z dam,
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam,
Mówią - Whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym, że... - że najgorzej w życiu -
To samotnym być, to samotnym być - nie
Nie chcę już samotnym być - nie...


Nagle pojawił się przy niej Flint.
- Ładnie śpiewasz. - Puścił do niej oko. Whisky, Dżem? Taaa, ta piosenka bardzo pasuje do imprezy.
- Och, nie żartuj, naprawdę?
- Przecież nie żartuję.
- Ej! Ty słuchasz mugolskiej, MUGOLSKIEJ muzyki?
- Eeee, noo..., teeen... Zabini też słucha!
- Ty mi się tu Zabinim nie tłumacz. Słuchasz, ha!
- Ty też.
- Tsaa, ja też. Mugole, mugolami - jednak wielu z nich ma talent, do śpiewania oczywiście.
- Taaak...
- Co się tak zamyśliłeś?
- Nie, nic już. Myślałem nad piosenką. Zatańczymy?
- Zawsze.
Akurat leciała Avril Lavigne, Hot. Nacia tańczyła z Severusem. Ten wpatrzony był w nią jak w obrazek.
Cholera! Dajcie wolną piosenkę, wolną piosenkę dajcieee...
Ginny jakby czytając jej w myślach, podeszła do didżeja i poprosiła o jakiś wolny kawałek. Ten oczywiście się zgodził. Bo jak można by odmówić tak ładnej dziewczynie?

Kyinra o dziwo była trzeźwa. Powiedzmy... tańczyła z jakimiś ślizgonami z 7 klasy.

A tymczasem Aga rozebrana już, w samych stringach stała w łazience z Lee. Oups, pomyłka. Już teraz leżeli - chłopak przewrócił ją na podłogę, zaczęli się całować. Jego ręce błądziły po ciele dziewczyny.
- Zawsze tego chciałem, od dawna mi się podobasz, wiesz? - Wydusił gdy już się odssali od siebie się.
- Ty mi też się podobasz, nie bój się.
- Miała być gorąca kąpiel, co nie? Zrzucaj ubrania i do wody, już!

Nacia wtuliła się w Severusa. On trzymał ręce niebezpiecznie blisko jej pośladków, jednak ona nie miała mu tego za złe - wręcz przeciwnie. Jej ręce spoczywały na jego ramionach. Miała straszną ochotę go pocałować, jednak nie tutaj, jeszcze nie teraz.
Mimidka tańcząc całowała się z Flintem. Tyaaa, on był przystojny i... delikatny? Zawsze obojętnie traktowała ofiary zakładów jednak ten chłopak był jakiś inny. Miał swoją tajemnicę, wielką tajemnicę. A ona musi ją odkryć.
Zabini szukał wzrokiem Angeliny. Gdy zauważył ją podsypiającą na kanapie, bardzo się ucieszył. Podszedł tam i usiadł na oparciu fotela. Musiał ją pocałować. Musiał. Ona tak cholernie mu się podobała... Chyba nie wytrzyma dłużej w tej grze. Cholera! To ten jego zakład. Musi jeszcze trochę wytrzymać, tylko trochę... Wszyscy byli zajęci sobą, nikt na nich nie patrzył. Delikatnie musnął jej usta swoimi, nie obudziła się. Pewnie nic nie poczuła. Szybko odszedł. Łza spłynęła mu po policzku.
Angelina obudziła się po pięciu minutach. Śniło jej się, a raczej wydawało jej się, że to był sen. Jednak myliła się. 'Jej' chłopak pocałował ją naprawdę.

Ostatnio edytowane przez mimid : 10-09-2008 o 17:06.
mimid jest off-line  
Stary 10-09-2008, 17:36   #6
Ginny_Weasley12
Urodzony, by rządzić światem
 
Ginny_Weasley12 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Posty: 6,239
Wyślij wiadomość przez MSN do Ginny_Weasley12
Domyślnie

//Angelino, nie przeszkadza ci to, że tak o tobie piszemy? xDD//

*Nacia była w siódmym niebie. PIosenka dlugo się nie kończyla... Ginny wybrała dośc długi utwór. Żeby wszyscy się natańczyli. Żeby tak jak Nacia, byli w siódmym niebie.
*Dłonie Severusa były już tak blisko jej pośladków, tylko odrobinkę wyżej. Ale powoli, powoli, cały czas się ssuwały... A jednocześnie myślał: Co ja takiego robię? Przecież to moja uczennica? Przecież ja mam 48 lat, a ona zaledwie 15 (ile ty masz w historyjkach lat, Naciu? xDD). A jeśli Ślizgoni wygadają? Wyleją mnie ze stanowiska. A przecież muszę co chwila donosić mojemu Panu! - myśli wirowały jak szalone. Jednak mimo to ręcę były coraz niżej..
*U Naci we łbie(xd) również wszystko wrzało. I to raczej na te same pytania nie mogla znaleźć odpowiedzi. Co ja robię? Przecież to mój nauczyciel! Ale tak bardzo chciałabym go pocałować... ma tak zachęcające usta... (Boże, co mi jest? xD)

*Ginny tańczyła ze swoim menem. Tańczyła, i przy okazji calowała go. I on ja. I chociaż nie znali nawet swoich imion, wszystko było good. Dla Ginny to byla tylko marionetka. Wygranie zakładu. Wiedziala, że dla chłopaka to znacznie więcej. Wiedziała, ze chłopak myśli:
Ona! Tak, tak, ona! Ta, którą wszyscy znają w szkole, ta, ktora ma grono przyjaciół, ta, która jest czystej krwi i ma wspaniałych braci (tylko dwoch xD), to właśnie do mnie podeszła!. Jednak pan Nowy nie wiedzial, jaka Ginny jest naprawdę... I po co on jest jej potrzebny.
*Tymczasem panna Weasley wiedziała, że wywiera coraz większą presję. Pewnie mimid też już się całuje z Flintem. A Angelina z Zabinim... albo znalazła sobie kogoś nowego. Ach, ten głupiec, myśli, że się z nim zwiąże. Będę musiała go rozczarować. A rozczarowania są jedną z moich zalet..

*Mimid oderwała się od swojego Flinta. Ale widziala kątem oka, że Ginny caly czas jest "związana" ze swoim.
Muszę wygrać. - myślala -Muszę...
-Chcesz Ognistej? - spytał ją Flint. Usiedli na kanapie. Marcelina kiwnęła głową. Rozejrzała się po sali. Wszyscy byli ubóstwieni. Brakowało tyko Agu_Black, ale ona przecież była teraz w wannie z Lee.
*Zaraz. Brakowało jeszcze kogoś. Tym kimś była Angelina.
Pewnie już sobie znalazła Zabiniego i się z nim teraz całuje - przeszlo jej przez myśl. Ale intuicja podpowiadała, ze przyjaciółka nie jest w najlepszym stanie... psychicznym.
*mimid wybierała. Albo Flint i Ognista, albo Angelina i problemy.. i zwierzanie się. Cóż, miała kłopot. Co tu wybrać? (już za ciebie nie będę wybierać, kochanie xDD)

*Aga przeżywala chwilę radości. Jak ona się cieszyla, że to bylo właśnie takie zadanie!

*Byli w łazience prefektów. Tej, z wielką wanną, i róznymi rodzajami bąbelków. Woda byla w sam raz; nie za ciepła, nie za zimna. Pani Black ostrożnie weszla. Była naga. A za nią wszedł Lee. Był w raju.
*Aga zanurzyla się cała w wodzie, po czym wynurzyła. Miala sexi mokre włosy, którymi pomachala w jedną i w drugą stronę. Lee, widząc to, rzucił się na nią z pożądaniem.
......:::CENZURA:::......

//może nie będę tego opisywać. Jak ktoś chce, to proszę bardzo xD
No i skończyłam xDD//
__________________
Kto jest śmierciożercą? Ja! Ktoś o tym wie? Może rzucę na niego Avada Kedavra?

"Jest wiele ważniejszych spraw niż moje delikatne serce."
Ginny_Weasley12 jest off-line  
Stary 11-01-2008, 16:11   #7
Smilerka
Czytelnik horoskopów
 
Zarejestrowany: Oct 2008
Lokalizacja: W Hogwarcie
Posty: 14
Domyślnie

// Nie pisałam bo myślałam że dopiero ja mnie Mimid wpisze to będę mogła pisać xD //

- Jeszcze złapaliśmy Emmę Smiler , która rzucała zaklęcia na Gryfonów.
Dwudziestu jest u pani Pomfley. Na pytanie dlaczego to zrobiła odpowiedziała że
'' W końcu to Gryfoni nie ?''. - Dumbledore zaczął długie przemówienie.
Po zakończeniu ględzenia zapytał Emmę :
- Czy zgadzasz się z tym ?
- Nie, Dropsie - odpowiedziała spokojnie

//Dziś krótko bo brak weny. A tak w PS to ja się nazywam Emma Smiller//
Smilerka jest off-line  
Stary 11-01-2008, 17:41   #8
Aga_Black
Omijać szerokim łukiem
 
Aga_Black na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Lokalizacja: W środku paranoi...
Posty: 1,038
Wyślij wiadomość przez MSN do Aga_Black
Domyślnie

Wszystkie oczy zwróciły się na Emmę. Ona stała sobie spokojnie nic sobie z dyrka nei robiąc. Ten podjął tę samą grę.
- Panno Smiler, nie wiem jak inni, ale zdaje mi się, że to jednak jest prawda. Jakieś większe usprawiedliwienie czy olanie sobie tego zajścia?
- Mam ise usprawiedliwiać? Pff... Już powiedziałam, że w końcu to byli GRYFONI. Ale masz problemy... - Ślizgonka założyła ręce na pierś i stała tak luzacko gapiąc się na Dropsa.
- Ekhem. W takim razie przyjdziesz do mnie jutro po południu. A wracając do głównego tematu... - i znów zaczął ględzić coś o czterech domach, a przeważającym słowem w jego monologu był ''Slytherin''.
- Pożal się Boże... Mu już kopletnie odbiło. - stwierdziła Nacia.
- Tyaa... Ześwirował całkowicie - dodała Aga.
- Żeby tak nas wrobić... Pożałuje. - Malfoy był czerwony na twarzy. Kostki na palcach zrobiły mu się białe.
- Spokojnie. Najpierw musimy znaleźć jakiś plan... Chyba się na niego nie rzucisz, nie? - powiedziała Angelina spokojnie.
- Przepraszam, że przerywam w konwersacji - Drops gapił się na Slizgonów - ale to co mówię, jest skierowane głównie do was.
- Zauważyliśmy. - powiedziała cierpko Aga.
__________________

Kocham sposób,
w jaki doprowadzasz mnie do łez.

Ostatnio edytowane przez Aga_Black : 11-01-2008 o 17:50.
Aga_Black jest off-line  
Stary 11-02-2008, 12:14   #9
Smilerka
Czytelnik horoskopów
 
Zarejestrowany: Oct 2008
Lokalizacja: W Hogwarcie
Posty: 14
Domyślnie

//Smilerko się wymienia. //

Monolog trwał nadal. Ślizgoni nie kryli już oznak znudzenia i złości na Mr. Dropsa.
Kiedy Dumbledore skończył swoją gadaninę słowami ''Mam nadzieję że weźmiecie
te rady starego człowieka do serca.'' Ślizgoni odetchnęli z ulgą.Uczniowie domu węża skierowali swe kroki do cieplarni. Kiedy każdy już wszedł do cieplarni śmierdzącej Bóg wie czym, Pani Sprout ogłosiła:
- Dzisiaj będziemy się uczyć jak korzystać z nawozu naturalnego.
- Super. Na początku Drops, teraz mam mazać swoje ręce w g*wnie ? - Pomyślała Smiller.
- Rękawiczki będą na waszym stanowisku. Będzie też tam roślina którą macie nawozić. Nawóz jest tam - Wskazała na wielki kocioł śmierdzący okrutnie.-
Jak to zrobić pisze w 54 stronie waszych podręczników. Macie na to 35 minut.
Czas start.
Smilerka jest off-line  
Stary 11-02-2008, 14:09   #10
Mistrzyni_Afrytow
Praktykant Voodoo
 
Mistrzyni_Afrytow na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 749
Domyślnie

/ Smilerko, mogłabyś przeczytać pozostałe posty? Może nie zauważyłaś, ale wykład Dropsa miał miejsce po północy, więc raczej dziwne by było, aby po nim Ślizgoni udali się od razu do cieplarni. Trochę zmodyfikuję ten problem, dobrze? /

*Albus był wyraźnie rozbawiony zaistaniałą sytuacją, a szczególnie zachowaniem Ślizgonów. Wiedział, że uczniom Severusa będzie najtrudniej wejść w tą operację, ale zdawał sobie sprawę, że nie może dać im wyboru. Nie mieli dość odwagi Gryfonów, aby ze zwykłej ciekawości zgodzić się na ten plan, brakowało im subtelności Puchonów, którzy wyłącznie ze względu na osobę Dyrektora zgodziliby się na dosłowie wszystko, nie odznaczali się także chęcią zdobywania wiedzy, którą posiadali Krukoni, a dzięki której mogliby wziąć tą całą gadaninę za pouczające doświadczenie. Nie, Ślizgoni byli wyjątkowo nieufni wobec wszystkich, co nie czczą Salazara Slytherina, i zbyt tchórzliwi aby poświęcać coś na czym im zależy. A jednak Dumbledore wiedział, że się zgodzą. On wiedział.*
- Teraz przechodzimy do sedna sprawy. Wiem, że pewnie wielu z Was miało już licze plany, być może nawet byli ich pewnie, ale w ramach tego eksperymentu, którego wiele lat temu doświadczyli Wasi rodzicie, zostaniecie w zamku na długi weekend.
- No nie! Nie! Nie! Nie!
*Wszyscy uczniowie milczeli. Tylko Ślizgoni odważyli się sprzeciwić Dumbledorowi. Ale Albus spojrzał na nich badawczo i ponownie przemówił.*
- Wiecie, że nienalezę do osób, które zmuszają swoich uczniów do czegokolwiek, ale tym razem muszę. Zostajecie na długi weekend, Wasi rodzicie już o tym wiedzą. Nie możecie oczywiście nikomu o tym powiedzieć. Spotkamy się tutaj drugiej nocy o tej samej godzinie. Proszę tylko, aby Ślizgoni tym razem się nie rozdzielali i przeszli przejściem, które odryła panna Mimid i panem Flintem. Dziękuje.
*To powiedziawszy po prostu.... zniknął.*

***

*Angelina jak zwykle musiała zaspać. Obudziła się już sama w dormitorium. Bała się nawet spojrzeć na zegarek. Wiedziała, że dziewczyny albo są już na dole ( o ile godzina jest jeszcze "młoda" ), albo udały się już na lekcje. Dziś środa. Zaczynamy od zielarstwa, a ja nie mam eseju... Może zwagaruje? Myśli panny Johnson krążyły jak oszalałe po jej ciemnyblond główce. Szybko się umyła, ubrała i spakowała. Już miała wychodzić gdy do dormitorium bez pytania wszedł Zabini.*
- No, tu jesteś.
*Powiedział zadowolony oblizując usta. No cóż... Angelina nie zdążyła jeszcze założyć spodni. Podszedł więc do niej i objął ją mocno w pasie kierując swoje szorstkie wargi w kierunku szyi dziewczyny.*
- Blais, nie teraz
*Jęknęła, lecz Ślizgon jej nie słuchał. Wzmógł jedynie pieszczoty rzucając ją na łóżko. W Angelinę wstąpił ogień. Jeśli ona powiedziała nie teraz to znaczy nie teraz i już. Odepchnęła go delikatnie i spojrzała w jego stalowozielone oczy.*
- Zaraz mam zielarstwo. Nie możemy.
*Powiedziała stanowczo. Zabini spojrzał na nią wściekle.*
- Nie teraz, tak? Nie teraz? A kiedy? Od tygodnia cały czas sypiasz tutaj, nigdzie nie jesteśmy sami, wiecznie nie masz czasu! Nie teraz? Jasne, nie ma sprawy!
*Wyskoczył jak oszalały i rozwścieczony wyszedł. Panna Johnson spojrzała z uwielbieniem na drzwi, którymi przed chwilą trzasnął chłopak. Uwielbiała swojego buntownika. Naciągnęła do końca spodnie, włożyła szatę i chwytając plecak wbiegła na górę. W Pokoju Wspólnym już nikogo nie było. To był znak, że lekcje już się zaczęły. Czyli nie zdąży nic zjeść. Pogładziła się po burczącym brzuszku i wybiegła z Zamku.
" Kiedy każdy już wszedł do cieplarni śmierdzącej Bóg wie czym, Pani Sprout ogłosiła:
- Dzisiaj będziemy się uczyć jak korzystać z nawozu naturalnego.
- Super. Na początku Drops, teraz mam mazać swoje ręce w g*wnie ? - Pomyślała Smiller.
- Rękawiczki będą na waszym stanowisku. Będzie też tam roślina którą macie nawozić. Nawóz jest tam - Wskazała na wielki kocioł śmierdzący okrutnie.-
Jak to zrobić pisze w 54 stronie waszych podręczników. Macie na to 35 minut.
Czas start." - część Smilerki.
*Ślizgoni znudzeni opierali się o wielkie donice. Ci, co poddali się wędrówce o północy lekko przysypiali. Tylko w lewym kącie cieplarni słychać było ciche syki paru dziewczyn. Wydawać by się mogło, że nic a nic nie obchodzi ich zadaną przez profesor Sprout czynność.*
- Co tak długo?
*Szepnęła Nacia.*
- Blais mnie zatrzymał.
*Prychnęła niczym kotka Angelina. Dopiero co tu dotarła. Całe szczęście profesor zapomniała sprawdzić obecności i nie zauważyła braku panny Johnson. Choć teraz, jakby na nią spojrzała, z pewnością by to odkryła. Ślizgonka jako jedyna nie była umazana ciemną ziemią.*
- A co Twój gołąbeczek chciał?
*Zapytała z błyskiem w oku Mimid. Przyjaciółka uśmiechnęła się ironicznie.*
- Był zły, że nie spędzam z nim czasu sam na sam.
*I chcąc uciszyć zjadliwe komentarze dziewczyn szybko dodała.*
- Trzeba się zastanowić co robimy z Dropsem.
*Ginny skrzywiła się. Nie miała na razie ochoty o tym myśleć... Dziewczyny spojrzały na nią. Po raz kolejny w głowie Angeliny zakotłowała się ta sama myśl. No tak, dzisiaj środa. Ginny dostaje list od rodziców i przytuliła Ślizgonkę. Ginny jako jedyna miała takiego pecha, że urodziła się w rodzinie, która od pokoleń należała do Gryffindoru. Molly Weasley marzyła o córeczce i kiedy urodziła się Ginny szybko ją rozpieściła. Miała wielkie plany dotyczące jedynej córki, lecz gdy okazało się, że Tiara Przydziału przydzieliła ją do znienawidzonego Domu Węża, matka bardzo się załamała. Młoda Weasley'ówna bardzo kochała swoich rodziców. Mimo wszystko zaakceptowali ją taką, jaka jest. Nie miała też nic do Billa i Charliego, którzy się nawet podobali jej przyjaciółką, oraz do Freda i Georga, dla których waśnie między Domami, to tylko kolejny powód do żartów. Za to z całego serca nienawidziła dupka Percego, który był w Hogwarcie prefektem naczelnym i Ronalda, najlepszego przyjaciela Bliznowatego. List zawsze powodował u niej uczucie, że zawiodła rodziców.*
- Jest jeszcze do Ciebie.
*Powiedziała spokojnie Aga podając pannie Johnson list. Nacia dostawała swój co piątek, Smilerka w każdą sobotę, Mimid i Aga wcale. Podobnie jak rodzicie Angeliny, ich żywiciele byli za zasadą, że trzeba krztałtować w swoich dzieciach już od małego brak kontaktu z domem, w razie próby Czarnego Pana, która z pewnością kiedyś nastąpi. Angelina dostawała jedynie list od Hektora. Christina nie mogła do niej pisać, nie mogła się z nikim kontaktować.*
- Od Christiny?
*Zapytała z nadzieją w głosie Mimid. Panna Johnson prychnęła zniecierpliwiona.*
- Przecież Ci mówiłam, że moja siostra nie może się ze mną pisać.
*Tak naprawdę trochę jej zazdrościła. Jest od Angeliny młodsza o rok, a to właśnie ona dostała zadanie od Czarnego Pana. Przez to musiała przenieść się do Dumstrangu i otrzymać nową tożsamość. To trochę tak jak z mugolskim świadkiem. Jednak dziewczyna wiedziała, że prędzej czy później spotka się ze swoją Sis. Choć czuła się przez nią teraz gorsza. Jednym zaklęciem zmniejszyła list i schowała do wewnętrznej kieszeni w szacie.*
- Musimy zarobić kilka punktów.
*Powiedziała zadowolona i kiedy Granger się odwróciła, wraz ze Smilerką podkradły trochę już prawie ukończonego nawozu. Potem Aga powiększyła jego ilość, a Ginny z Nacią dokończyły go. Mimid, bo to na nią wypadła dzisiaj kolej zdobywania punktów, rzuciła na Gryfonkę zaklęcię spowalniające i przeganiając ją, zaniosła gotowy nawóz do profesor Sprout. Tej lekcji zdobyły 10 punktów.*
__________________
"Może ten baron dusz, anioł stróż przegrał w karty z diabłem. A rano już ludzie wzięli szable i bagnet"

***

Skoro nie mam nadziei, abym jeszcze zaznał,
Niepewnej chwały określonej chwili.
Skoro nie sądzę.
Skoro wiem, że nie zaznam,
Prawdziwej mocy, która przemija.
Skoro nie mogę pić,
Skąd piją kwiaty drzew i źródła rzek,

***

bo nic tam już nie ma.

Ostatnio edytowane przez Mistrzyni_Afrytow : 11-02-2008 o 14:18.
Mistrzyni_Afrytow jest off-line  
Zamknięty temat


Zasady postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 400 10-08-2008 17:46
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 2304 07-08-2008 16:37
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 2000 11-25-2007 12:03
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 1996 06-14-2007 12:58
SLYTHERIN Limonka Kosz 3490 05-05-2007 20:18


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:39.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.