No to tak; gra zbierała dosyć dobre recenzje w sieci, więc stwierdziłam że zainwestuję w nią wolne miejsce na dysku i pożyczę sobie od znajomej. Pierwsze wrażenie nie było złe, najpierw byłam zła na sposób czarowania (ale poźniej odkryłam, że nie chodzi o to, by różdżka Harrego zrobiła określony ruch, ale moja myszka
) i na to, że już u Syriusza w Kwaterze Głównej Zakonu Harry używa czarów.
+ Zamek. Jest świetnie rozbudowany i jest jedną z największych plusów gry. No i jeszcze ten zamek+dobra karta graficzna to wogóle cud, miód i malinki.
+ Prócz zamku są także dostępne niektóre obszary na błoniach Hogwartu, co też mi się spodobało.
+ Minigry są zasługują też na uwagę w chwilach nudy.
+ Pojedynki.
+ Dobry sposób czarowania.
- Zadania; składają się one głównie na chodzeniu po całym zamku i są poprostu żmudne... Tym samym gra łatwa do przejścia (chyba, że ktoś jest tępy niczym pewna Isile i ugrzązł w kropce już na początku
).
- Chodzenie po zamku, jak już wspomniałam, to katorga nawet dla największych potteromaniaków. -,- Zamek jest ogromny, a misje polegają głównie na chodzeniu w tu i tam. Cały czas żałowałam, że Harry nie może się teleportować.
- Dla przyczepnych może być irytujące to, że Ron i Hermiona ciągle chodzą za Harrym i są jak jakieś wierne psy.
- Quidditch, jakoś mi tak go brakuje.
- Nagrody? Są beznadziejne, mogłbyby być o wiele bardziej użyteczne...
Zdecydowanie lepsza od poprzedniczek, to trzeba przyznać.