Matura

[gnebiwtrysk]

Dla mnie jest to złota zasada i przy wyborze tematu na pewno nią będę się kierował. Za nic nie chcę tematu, który mi nie odpowiada. No, wiesz, tutaj nie chodzi o to, czy się zda, czy nie zda (bo to raczej trudne ;p), tylko o jak najwyższy wynik.

Akurat na wynik z tego egzaminu NIKT nie patrzy. Wiadomo, 30-40% to trochę wstyd, ale 90% nic nie daje. Ucz się matmy. A tak serio to lepiej się skupić na pisemnym z polskiego, bo prędzej ci się to przyda. A ustny, byle zaliczyć bez większych stresów.

Myślę, że ten temat jest spoko, ale musisz dobrze pomyśleć na co chcesz zwrócić w nim uwagę i jasno to określić w pracy. Generalnie się na tym nie znam, to się już nie będę wymądrzać. ;>

[harrylosiek13]

Jeśli chodzi o jak najwyższy wynik, to właśnie o to chodzi, żeby wybrać sobie coś prostszego. Ambicje możesz pokazywać przez cały rok, a na tak ważny egzamin nie warto sobie chyba dowalać czegoś obszernego.

Myślę, że taki temat nie jest wcale ambitny. Szukałem tylko jeden wieczór i ten mi się spodobał. Leży gdzieś w moich gustach. Coś bardziej ambitnego to byłby temat z języka, gramatyki, epistolografii, sztuki, czy czegoś takiego. Przynajmniej ja tak myślę ;d

Mnie też się podobało wiele tematów, które jednak były zbyt szerokie, żeby mieć czas poświęcić się na pisanie tego i czytanie wszystkich książek. Przy takim temacie, jaki Ty sobie wybrałeś, to moim zdaniem łatwo można się zamotać.

No, to jest już jakiś argument, ale myślę, że jak zacznę się do tego zbierać sporo naprzód, to będzie dobrze.

czekaj do końca wakacji aż twoja szkoła wystawi listę tematów i sprawdź, czy coś takiego w ogóle jest. U mnie na liście tego tematu nie było.

Kurcze, ja nie wiem jak to jest, ale u nas nauczycielka mówiła, że jak zgłosimy teraz swoje tematy, to dadzą je na jakąś tam listę i wyślą do CKE, i na tej głównej liście będą. Jutro zapytam o co kaman.

Ja pisałam pracę na temat "Wędrówka, jej różne rodzaje i znaczenie w biografii bohaterów literackich i filmowych - omów na wybranych przykładach". Tyle dobrze, że temat jest w miarę dla mnie ciekawy no i prosty.

Strasznie podobny do tematu rozprawki na naszym gimnazjalnym ;D haha Tak mi się skojarzyło. Też wcześniej zastanawiałem się nad motywem wędrówki, bo rzeczywiście proste to.

Sama polonistka we wrześniu powiedziała nam, że po prostu nie warto jest sobie dowalać trudnym tematem, bo nigdy nie wiesz, na jakiego nauczyciela trafisz, na jakie pytania. A niektórzy są wredni i dociekliwi.

Jeden nauczyciel z Twojej szkoły. Ja mogę sobie obstawiać kto to będzie, bo mam tylko dwie polonistki. Jedna mnie uczy, więc to będzie druga - proste. Wredna suka, jakich mało i jak kogoś nie lubi, to współczuje mu u niej zdawać. Ja osobiście się jakoś tym nie przejmuję.

Na siłach czuję się jak najbardziej, do wszystkiego, byleby pasowało.

Akurat na wynik z tego egzaminu NIKT nie patrzy.

Wiem o tym doskonale, ale dla własnej satysfakcji chciałbym mieć 20. Zwłaszcza, że kiedyś śmiałem się z siostry, były pewne zakłady, no i ona 20 uzyskała. W każdym razie dłuższa historia...

Ucz się matmy.

Weź mi nie mów o matmie ;/ Fizyka odeszła, a teraz na tym same schujałe lekcje. Po jaką cholerę mi jakieś silnie, wariacje, kombinacje i całe inne pierdolenie O.o To ma być podstawa? ;/

Ehh, pisemny... Jakoś dam z tym radę, trzeba będzie tylko lektury ogarnąć przed maturą, bo za cholerę nie chce mi się ich czytać od połowy drugiej klasy xd

[harrylosiek13]

Już wiem o co chodzi z tą listą. Poloniści w szkołach mogą układać własne i tylko wysyłają je do CKE. Gdyby tego nie robili, to wtedy CKE przysyła własne, odgórne.

Rozmawiałem z polonistką i mówiła, że temat jest ok, ale lepiej znaleźć sobie jeszcze inny awaryjny, w razie gdybym się rozmyślił i też dodać go na tę listę. Powiedziała, że do tej magii pasowałoby też coś o miłości, no wiecie, że to niby taka magia w naszym świecie i wgl ;p Naprawdę jest o czym pisać przy tym temacie

[fuerte]

No tak, u nas też niby mówiła o dawaniu własnych tematów w drugiej klasie liceum, ale każdy miał ją w dupie i później wszyscy siedzieli wściekli, że nie mają o czym pisać. Tylko łosoś, nie wpadaj na pomysł, żeby ktoś inny napisał Ci tę pracę. U mnie połowa klasy tak zrobiła i teraz się okazuje, że wszyscy z jęzorem na wierzchu zmieniają cały tekst, bo ktoś im napisał to wszystko strasznie nędznie. Poza tym zawsze bezpieczniej, jak pisze się samemu, łatwiej się tego uczy na pamięć, itd. I ogólnie, to nie wiem, jak to się dzieje, że napisałam sama całą pracę, a nie potrafię, kurwa, sklecić planu ramowego i bibliografii : DD.

[harrylosiek13]

Fuer, no wiesz co xp Nawet mi na myśl to nie przyszło! Ej, a ja myślałem, że to od tego się zaczyna pisanie hahaha

[RazorBMW]

Napisał harrylosiek13

Weź mi nie mów o matmie ;/ Fizyka odeszła, a teraz na tym same schujałe lekcje. Po jaką cholerę mi jakieś silnie, wariacje, kombinacje i całe inne pierdolenie O.o To ma być podstawa? ;/

To sobie przeglądnij, jaki był zakres materiału parę lat temu. Uprościli[bo kiedyś to nawet podstawy od całek i pochodnych w licbazie przerabiali] tą matmę ostro... a wyniki jakie były rok temu... mówiły same za siebie, skoro 1/5 maturzystów nie pozdawała matmy, lulz.

Co do prezentacji... ja się w fantasy nie babrałem, bo czytałem opinie, że to ciężki temat, głównie przez komisje.
Ja tam miałem uberbanalny temat o motywie górskim w sztuce i literaturze Młodej Polski. Praca pisana na 3 czy 2 dni przed, nauka na 2 czy dzień przed, i wpadło 20 pkt.

[harrylosiek13]

To sobie przeglądnij, jaki był zakres materiału parę lat temu.

Raczej mało mnie to obchodzi. Wystarczy, że teraz poziom kształcenia w polskich szkołach jest beznadziejny.

Co do prezentacji... ja się w fantasy nie babrałem, bo czytałem opinie, że to ciężki temat, głównie przez komisje.

Nie mam spiny o komisje, a zresztą jak już pisałem, nie uważam żeby był to ciężki temat...

[gnebiwtrysk]

Raczej mało mnie to obchodzi. Wystarczy, że teraz poziom kształcenia w polskich szkołach jest beznadziejny.

Co nie znaczy, że ma być na jeszcze niższym poziomie.

[harrylosiek13]

Taa, a osoby, którym do niczego to się nie przyda (wątpię w ogóle, żeby komukolwiek się do czegoś przydały funkcje trygonometryczne czy inne ustrojstwa...) niech wkuwają jakieś żałosne wzory, zamiast uczyć się czegoś pożytecznego (czyt. podstaw matmy, zupełnych podstaw!).

[gnebiwtrysk]

Nie rozśmieszaj mnie. A funkcje trygonometryczne to nie są podstawy podstaw? Miałam to nawet w gimnazjum... (Choć w BARDZO okrojone, ale na podstawowej maturze jest raczej niewiele więcej).