Gossip Girl

[alette]

Ostatnimi czasy (dobra nie tak ostatnimi) bardzo wzrosła popularność serialu 'Plotkara'

Żeby nie było:

Tajemnicza Plotkara (Kristen Bell) ma oko na Upper East Side. Widzi wszystko i wie wszystko. To dzięki niej poznajemy perypetie młodych pięknych i bogatych nastolatków z Nowego Jorku.
Piękna i ambitna Blair Waldorf (Leighton Meester) po wyjeździe swojej przyjaciółki Sereny van der Woodsen (Blake Lively), stała się najpopularniejszą osobą w szkole. Podziwiana przez dziewczyny, pożądana przez chłopaków... Blair doskonale odnalazła się w nowej roli, jednak po roku, niespodziewanie pojawia się Serena... Jak wiele to zmieni? Czy dziewczyny odnowią przyjaźń? I dlaczego Serena wróciła?
Odpowiedzi udzieli nam... Plotkara, która wie, za co ja kochamy, i właśnie dlatego zadba, abyśmy mieli o czym plotkować.

Ale, że już 4 sezon to jest to zbędne właściwie. Oczywiście w tym temacie będziemy komentować odcinki, całość, co chcemy, co nas denerwuje ble ble ble itede itede itede

Żeby jakoś się zaczęło.
Plotkarę zaczęłam oglądać przez siostrę. Na początku stwierdziłam, że to strasznie głupie. Na ogół nie lubuję się w serialach o bogatych dzieciakach, co nie wiedzą, cóż zrobić z wolnym czasem. Ten jednak ma coś w sobie. Wydaje mi się, że zaletą jest brak monotonii. W każdym odcinku coś się dzieje, akcja zmienia się błyskawicznie. Poza tym - I am Chuck Bass... x)

[Hadys]

Ja plotkarę zacząłem oglądać przez koleżankę.
Wkręciło mnie to i tak to już trwa.
Obecny sezon jest dla mnie najlepszym, na początku Eva, teraz powrót Damiena(co mnie wpienia zważywszy na to, że belga nie lubię), no i oczywiście wątek rozwijającej się przyjaźni Blair i Dana stworzył serial ciekawym, jeśli nie jednym z ciekawszych na tą wiosnę ; )

[alette]

Ja na ogół nie oglądam seriali, nie wiem co mnie tak wkręciło.

Dan i Blair są ciekawi. Nie wiem, czy chcę ich razem. Może ta perspektywa, że tak szybko się to rozpadnie. W tym 'związku' fakt faktem Blair nic nie straciła, a Dan zyskał. On generalnie nie może być z nudną osobą, bo sam nie jest jakoś wybitnie interesujący. Szkoda mi tylko Chucka, który zrobił się trochę cieć malina. Nie ma w nim już tego 'czegoś'. Wtedy był wredny, ale taki prawdziwy. Teraz wieje mi trochę sztucznością, za bardzo pokazują, ile złego wyrządza działanie Bassa, jak jego samego to krzywdzi.

[Hadys]

Zdecydowanie Chuck się zmienił, na gorsze. Kiedyś jego zło było takie 'czyste', 'nietknięte', teraz to zwykła postać, blada, niczym się nie wyróżnia.

Co do Blair i Dana. Rzeczywiście Dan nie może być z nudną osobą, bo sam nie jest mistrzem kreowania napięcia. Ciekawe jak to się między nimi ułoży. Mam nadzieję, że scenarzyści wymyślili coś ciekawego.

Dziś NOWY odcinek <3

[fuerte]

Plotkarę zaczęłam oglądać kilka lat temu, jak TVN7 zaczął puszczać pierwszy sezon. Ale jakoś nigdy nie miałam czasu oglądać co tydzień, więc olałam sprawę. Rok temu obejrzałam serial od pierwszego sezonu i tak zostało. Po dwóch pierwszych i według mnie świetnych seriach przyszedł czas na trzecią, która moim zdaniem była... okropna. To znaczy, wszystko ładnie, pięknie, Chuck i Blair wreszcie razem, Chuck wreszcie przejrzał na oczy i w ogóle, ale niestety było bardzo mało naprawdę dobrych odcinków. Zdarzyło się kilka, jak wątki matki Chucka, czy sam finałowy, ale cały sezon bez szału. No i teraz czwarta seria... Mam mimo wszystko mieszane uczucia. O ile początek był moim zdaniem bardzo dobry - cała akcja z Evą, sam Paryż, który kocham, więc mi się udzieliło na plus, to z odcinka na odcinek jest coraz gorzej. Nate'a zaniedbali do reszty; nigdy go specjalnie nie lubiłam, ani nie był dla mnie ciekawą postacią, tylko zwykłymi ciepłymi kluchami, to chyba przeginają. Wypadnięcie Jenny i Vanessy mnie cieszy, ale brakuje trochę ich intryg. No i nie jestem zachwycona wątkiem Bena i Sereny. Nie lubię gościa, działa mi piekielnie na nerwy, no i ma w sobie coś... dziwnego. Coś co mi się absolutnie nie podoba i mam tutaj nadzieję na jakąś dobrą intrygę Blair, żeby wykopać chłoptasia na zbity pysk. No i wreszcie Chuck. Na początku sezonu był ujmujący w tym budowaniu swojego nowego życia z Evą, którą nawet polubiłam, ale po jej odejściu i po tym jak rozstał się z Blair... Nie mogę. Co oni z nim zrobili? Przestał być dla mnie autentyczny w walce o firmę, o Rainę i w przyjaźni z kimkolwiek. Nie wiem, może coś się rozwinie, ale jak na razie uważam, że sezon jest słaby. Chociaż na pewno nie słabszy niż poprzedni.

[Hadys]

Tak seozn, poza kilkoma wątkami jest słaby.
Jak fuerte zauważyłe, brakuje intryg, choć nagle możę być wielkie boom i zacznie się dziać. Poczekamy zobaczymy. Ponoć ma wrócić dr. Van Der Woodsen więc zapowiada się interesująco ; )

[alette]

Wydaje mi się, że ogólnie bohaterowie są teraz jakby... tłumaczeni. Ich zachowanie ma sens, nie jest wredna samo w sobie. Chuck jest zepsuty przez rodziców, tak naprawdę jest skrzywdzony. Serena, która już na samym początku wydawała mi się nazbyt 'dobra', teraz już całkiem zamieniła się w Matkę Teresę. Nate przestał podrywać wszystkie laski naokoło. Przede wszystkim... nie ma Georginy, czy jak to tam się pisze. Brakuje kogoś, kto rozwali tę sielankę. Jakiś zepsuty charakter, dobra intryga. Czegoś mniej poważnego od wyrzucenia z pracy, narkotyków, choroby, żeby nie było przykro. Coś rodem z II części... albo pierwszej. Where is Chuck Bass?

[Hadys]

Odcinek 16, 4 sezonu.
Mistrz. Zwroty akcji, intrygi, zadrosny Rufus, pwrót Vanessy, tajemniczy, a zarazem niebezpieczny Ben. Zapowiada się akcja nie z tej ziemi.
No i jeszcze jedno. Koniec odcinka. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, jakoby Dan i Blair, nie będą razem. Po tym co dziś zobaczyłem, stwierdzam po raz kolejny. Oni będą razem!
xoxo ; D

[fuerte]

Obejrzałam właśnie. Chuck i Lily dobrze wszystko sobie obmyślili, wszystko pięknie, tylko szkoda, że jak zwykle wszystko szlag trafił, bo Damien się chyba nie do końca przestraszył Bena. Zresztą nic dziwnego, jakoś mało autentyczny koleś. No zobaczymy. Ej, wiecie co, nie znoszę Rainy.

[Hadys]

Też jej nie trawię. Nie, żebym był rasistą, czy coś, ale nie podoba mi się ta postać.
Tak, zdecydowanie, Ben, jak na byłego skazańca, brzmiał mało przekonywująco w swoich pogróżkach.
Damien musiał swoje 3 grosze dorzucić, inaczej nie byłby sobą.