O czym młodzież nie chce mówić??

[Miss Bagwell]

A co ja mam do tego, przepraszam bardzo? Limy jest osobą, na którą nie działają wpływy innych, więc ma własne, wydrążone przez siebie zdanie. Nie rozumiem ... aluzji (?).

Ty cipo, ja miałam na myśli maryśke! Nie stresuj się tak. A Limy osobiscie nie znasz więc i tak to co powiedziałaś jest raczej nie adekwatne do rzeczywistości. xD

[Lady Mary Jane]

Miss Bagwell napisał/a:

Ty cipo, ja miałam na myśli maryśke! Nie stresuj się tak. A Limy osobiscie nie znasz więc i tak to co powiedziałaś jest raczej nie adekwatne do rzeczywistości. xD

No tak, nie znam jej ;]. ale po zachowaniu na forum wnioskuję, że taką osobą jest ;]. Oczywiście możesz zaprzeczać. Ale ja wiem swoje ;p

Mj.

[Miss Bagwell]

Ale ja wiem swoje ;p

Oczywiście, mój uparciuszku...Tylko widzisz ja już poznałam parę osób z paru for i nie lada źdźwiko mnie spotkało z tego powodu...B)

[Lady Mary Jane]

Oczywiście, mój uparciuszku...Tylko widzisz ja już poznałam parę osób z paru for i nie lada źdźwiko mnie spotkało z tego powodu...

Ha! nie będę się upierać, że niewiadomo jak znam limonkę, bo znam ją bardzo krótka, aczkolwiek pierwsze wrażenie jest najważniejsze ^^

[Miss Bagwell]

aczkolwiek pierwsze wrażenie jest najważniejsze ^^

Haha, i tu się mylisz!!!!

[Limonka]

O kurczę, a co na ciebie tak wpłynęło...chyba nie...Mary....

Miss, jak sobie wyobrażasz ten wpływ? Że jak materialista sięgnie po skręta, to przestaje być materialistą? ^^ Rzeczywiście już prędzej nasza Emdżej mogłaby jakoś na mnie wpłynąć. ;) A ogólnie, co do wpływów innych ludzi, to chyba każdy jest na nie w pewnym stopniu podatny i niekoniecznie musi to być złe - w końcu za sprawą jakiejś osoby można zmienić się na lepsze.

[Lady Mary Jane]

w końcu za sprawą jakiejś osoby można zmienić się na lepsze.

Limy, na mnie nie licz xD.

Haha, i tu się mylisz!!!!

nie, Nie, kochana, wręcz przeciwnie ;] Pierwsze wrażenie, przynajmniej umnie, to takie, w którym oceniam człowieka i jego charakter. Dopiero potem, ewentualnie poznaję jego wady ;]

[Miss Bagwell]

w końcu za sprawą jakiejś osoby można zmienić się na lepsze.

Święta racja. xD
Aczkolwiek gratuluję, jeżeli zmiana wypłyneła pozytywnie, choć materialiści nie są tacy źli.

[LunaLumus]

ja o seksie gadam z kumpelami,przyjaciółką i mamą na luzie. dla mnie seks nie jest tematem tabu. marzenia są dla mnie,a nałogów niemam więc niemam o czym mówić.

[fuerte]

Ok, odświeżam.

W moim otoczeniu raczej nie było i nie ma tematów, o których by się nie rozmawiało. Poza tym pisząc tutaj tylko w cztery lata po założeniu tego wątku odnoszę wrażenie, że granica nadal się przesuwa albo wcale już jej nie ma. Myślę sobie, że w czasach, gdzie jesteśmy nastawieni w większości na karierę i pieniądze, nie przywiązujemy dużej wagi do tego, komu się zwierzymy ze swoich najgłębszych sekretów, itd. Możliwe, że jesteśmy w jakiś sposób nauczeni przez otoczenie, że nie warto mieć tajemnic, że powinniśmy być otwartą księgą i, że każdy jest godny zaufania. Dlatego teraz to, co kiedyś było intymne, staje się dostępne dla każdego. Nieważne, czy chodzi o seks, problemy w domu, czy uzależnienia. Wklepujemy na facebooku szczegóły dotyczące naszego życia i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nasi 'znajomi' wiedzą o nas wszystko. Że nawet, jeśli piszemy jakieś pierdoły, to ktoś już wyrabia sobie o nas zdanie.
Oczywiście każdy z nas jest inny, ale na podstawie tego, co widzę u siebie, czy u swoich znajomych, mogę napisać, że teraz mniej przywiązuje się uwagę do tego, co i komu się mówi.