Ron Weasley i jego "uroda"

[Adela]

Nie przepadam za postacią Rona - ani tą z książki, ani tą filmową. Nie dość, że nie jest w cale przystojny, to jest ofermowaty i ciapowaty. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Momentami zachowuje się jak baba. Zdecydowanie Ron nie jest moim typem faceta.

[Gizmolina]

Hm. Filmowy Ron jest booski... Moim zdaniem mega przystojny. Mogę go zatrzymać dla siebie? ;p
A książkowy prawdopodobnie nie jest zbyt urodziwy, ale ten jego cudny charakter... Wcale nie jest ciapowaty. A to, że łakomczuch, to trudno. Za to moglibyśmy razem popiszczeć na widok pająka. xD

[Moony Alex]

Ron?
Ja mam słabość do wszystkich rudych i piegowatych. Może nie do wszystkich, ale na oko - do większości. Czyli: dziewczynie będę zazdrościła tego typu urody, a chłopak (nie każdy, bo nie każdy, w końcu są różne rysy twarzy) ma duże szanse mi się spodobać (patrząc na wygląd).
Rupert... Na swój sposób jest przystojny, lubię go w dłuższych włosach - tych z CO. Że utalentowany aktor, to już nie będę mówić, bo w końcu to nie ten temat.
Sam Ron?
Wyobrażałam go sobie inaczej, jak prawie każdą postać z książki, ale ten rupertowski też jest w porządku. Tylko mógłby mieć piegi.
TO jest mój Ron, albo raczej jego rysunkowe odzwierciedlenie. Czyli raczej niebrzydki.
Jeśli chodzi o charakter... Swego czasu potwornie go nie lubiłam. Nadal wiele mnie w nim irytuje, szczególnie, dobrze określona przez Hermionę wrażliwość uczuciowa i takie... ja wiem? niedostrzeganie pewnych spraw? Pewna ignorancja? Ale można przyznać, że nawet go lubię. Strach przed pająkami rozumiem, bo sama mam podobny. Ciapowatość? Nie wydaje mi się, aby to była jego główna wada, ani ta najbardziej zauważalna. Ale też mi nie przeszkadza.
Lubię go, ale jeśli chodzi o uczucia wszelkie, to mogłabym go mieć za kolegę.

[Gizmolina]

Napisał Moony Alex

Ron?
Ja mam słabość do wszystkich rudych i piegowatych. Może nie do wszystkich, ale na oko - do większości. Czyli: dziewczynie będę zazdrościła tego typu urody, a chłopak (nie każdy, bo nie każdy, w końcu są różne rysy twarzy) ma duże szanse mi się spodobać (patrząc na wygląd).

Och, jak miło słyszeć (czy tam czytać), że jednak jest na świecie ktoś, kto nie uważa rudych za brzydali.
Podzielam w pełni twoje zdanie. Sama chciałabym być piegowatą z rudymi włosami...

[Aramintha]

No za piękny to on nie jest, ale Rupert Grint fajnie gra rolę Rona, a szczególnie, jak się czegoś boi, czyli baaaardzo często xD

[OLCIA]

Nie wszyscy są obdarzeni uroda, ale Ron wcale nie jest jakiś odrażający, zeby odrazu trzeba bylo rozpisywac się i ubolewać nad jego nieszczęściem. Za to jaki ma charakter!!

[Ginny_Kitty]

Ron nie jest piękny, ale czy jest brzydki? No, chyba że ktoś nie cierpi rudych. Ja tam nic nie mam do jego urody. Jest jaki jest.

[Hermiona002]

Napisał Stefa

Dla mnie on wcale nie jest przystojny, jego ciapowatość i łakomstwo mnie odstręczają, a te miny, kiedy spotkał Aragoga mnie powaliły. Zachowywał się, jakby miał 5 lat i coś z mózgiem. Ale to tylko moje zdanie

Weasley jest genialny! Podczas calej książki to jedna (z kilku) osób, z których
można się czysto ponabijać. Nawiasem calkowicie zgadzam się ze Stefą.

[Herma250995]

Moim skromnym zdaniem uważam iż Ron jest badzo przystojny mimo swoich rudych włosów i wielu piegów. W niektórych momentach (mówię tu akurat o filmie) bardziej podoba mi się Ron niż Harry. A głównie w V części.

[Gimbya]

Jeśli chodzi o Rona z książki to nic właściwie o tym nie wiemy. Rowling nic o tym nie napisała, i nawiasem mówiąc dobrz zrobiła, bo jakby to wyglądało, np. podczas przedstawienia Rona? "Przyszedł brzydki, rudzielec i usiadł koło Harry'ego". Ale nie sądzę, by był jakiś obrzydliwy i niepiękny. Niektórym dziewczynom się podobał, więc to zależało od pukntku widzenia i czy ta dziewczyna lubiła rudzielców. ; P