Od czasu lektury w podstawówce - "W pustyni i puszczy" nie cierpię Sienkiewicza. Rozwodzi się na pół książki o jednej chmurce i nie jest to zbytnio interesujące. Tak jak ja dużo czytam, to przez to nie mogłam przebrnąć. A co dopiero mówić o "Krzyżakach" - ci już byli ciut lepsi, ale po 2 stronach zasypiałam, a czytająć tą powieść historyczną trzeba być skupionym non stop. Pomijając zawiły język i sienkiewiczowe opisy nie było AŻ takie złe. Przez drugi tom już nie przebrnęłam. I to była pierwsza lektura, której przeczytałam streszczenie i tylko na streszczeniu polegałam w szkole. A wiedziałam więcej niż połowa mojej klasy, która to przeczytała.
__________________
|