Aż się zdziwiłam, że ktoś założył temat poświęcony tej książce. Sama miałam to zrobić, tylko chciałam zajrzeć jeszcze do końca tego działu.
Naciu, dziękuję.; )
Dla mnie jest to najlepsza książka i nie ma sobie równych. Jakoś... Mam do niej sentyment. Nie wiem, dlaczego. Pamiętam dokładnie, jak pochałaniałam stronę za stroną tej wspaniałej ksiązki. Cały czas, pomimo upływających lat, ma u mnie pierwsze miejsce.
Najbardziej zdzwiwiło mnie, i dało do myślenia to, że Wagabunda, otoczona przez ludzi, którzy ją ranią, krzywdzą, którzy na każdym kroku chcą ją zabić. Którzy są nieufni i wrogo do niej nastawieni... Dla tych wszystkich LUDZI, czyli potencjalnie jej wrogów (albo żywicieli), zdolna jest zrobić tyle dobra. Nigdy się nie uskarża, zwsze pracuje dwa razy więcej niż inni. Zawsze emanuje z niej dobro. To piękne. Cóż, chociaż w sumie ona wychowywała się zawsze w takim świecie...
I druga sprawa, właśnie harmonia ich światu. Często myślę, jak by to było, gdyby ludzie nie byli tacy chciwi... Gdyby każdy pracował w swoim Powołaniu, robił to, co uwielbia robić. Gdyby tak odpłacał się społeczeństwu. Gdyby nie było pieniędzy, a ludzie nie mieliby zamka w drzwiach, i wszyscy byliby dla siebie tak miło nastawieni.
Byłby to piękny świat, bez wojen i bez niepotrzebnej śmierci. Świat radosny, i bez konfliktów. Wymarzony wręcz - raj na ziemi.
Lecz... przyznam szczerze, gdyby świat taki był, to byłoby tu nieco nudno.; ) ale to jedyna wada takiego "ustroju". Szkoda, że ludzie są zbyt chciwi, żeby wcielić go w życie.
__________________
Kto jest śmierciożercą? Ja! Ktoś o tym wie? Może rzucę na niego Avada Kedavra?
"Jest wiele ważniejszych spraw niż moje delikatne serce."
|