Jeżeli ktoś mi powie, że KIEDYKOLWIEK powstało lepsze widowisko filmowe od Pirates of Carribean to niech wie, że wyzywam go na ubitą glebę gdzie zamierzam stoczyć z nim pojedynek (na szpady, of course B)) na śmierć i życie o honor NAJZAJEBIŚCIEJSZEGO filmu w historii naszego Wszechświata z NAJZAJEBIŚCIEJSZĄ muzyką, w całym... w całym... no nie wiem co może być większego od Wszechświata! W każdym razie to nierozważne krzyżować ostrza z Piratem (z wielkiej litery, a co!!!), a baaaaaaaaaaardzo nierozważne krzyżować ostrza ze mną, który to bronić będzie sławy Jacka Sparrowa i jego załogi bo wsze czasy i na wszystkich morzach (nie tylko na Karaibskim) i oceanach aż po "Kraniec Świata" B)
PS Jak każdy, ja też kiedyś umrę
! A kiedy tak się stanie moją ostatnią wolą jest, żeby na pogrzebie leciała muzyka z PIRATÓW Z KARAIBÓW!!! :lol: