Harry Potter i Czara Ognia- Dojenie?
"-Gdzie jest Nagini?-zapytał zimny głos.
-Ja... ja nie wiem, panie - odpowiedział lękliwie pierwszy głos. - Chyba wybrała się na zwiedzanie domu...
-Musisz ją wydoić, zanim udamy się na spoczynek, Glizdogonie - rzekł drugi głos - W nocy będziesz
musiał mnie nakarmić. Ta podróż bardzo mnie zmęczyła."
Jak Glizdogon miał wydoić Nagini? i co miał z niej wydoić? Pisząc dojenie podsuwa mi się na myśl mleko...
Lecz węże (jako gady!!!) mleka nie dają (w szczególności samice). Więc co to miało być?Może to co strawiła?
Ale jakby to miało pomóc Voldemortowi odzyskać trochę siły...? Jak wiemy węże sutków ani wymion nie mają...
Więc jak wydoić Nagini? i co z niej wydoić(Może ma zwymiotować oddając to co strawiła?Ale wtedy nie byłoby mowy o dojeniu..)
Możliwe jeszcze ze chodziło o jad jaki posiada Nagini....(Ale jad by mu pomógł??)
Nie do końca rozumiem tą kwestie....Może Czarny Pan zna jakieś dodatkowe właściwości węży...
|