Korytarze Hogwartu.

[Angela Johnson]

- Hey, hey, miło mi! - oznajmiła - Wingardium Leviosa - podniosła zbroję, i ustawiła ją na swoim miejscu - a co do Klasu, to ja ją znam i to dobrze - mrugnęła do koleżanki, która i tak była zajęta rozmową z panną Weasley.
Davis odruchowo przechodząc koło jednego z okien zamknęła oczy i wciągnęła do płuc świeże powietrze. Jak ona lubiła zamkowe korytarze... i to wychylanie się przez okiennice. Otworzyła oczy i wystawiła głowę za okno.
- A tak w ogóle to o czym tak zaciekle rozmawiacie, Gin? - zainteresowała się.

[anetta92]

- No o Voldemorcie! Ma przed nami tajemnice! - oburzyła się Klau - Żadnych nowych zadań! Nic!

- Chyba nie powinnam tego słyszeć - wtrąciła się Aneta, rozglądając się czy ktoś ich nie podsłuchuje. Na szczęście nikogo oprócz nich nie było na korytarzu. Nawet ducha.
- Ma rację - poparła ją Angela - Zresztą dlaczego się nie przyłączysz do Jadków?
- To samo pytanie jej zadałam! - dopowiedziała Ginn

[klauudusia2]

- Ale Ginn, ty masz sklerozę! - Klauu wywróciła oczami. - Przecież Angie była w Slytherinie, nie?
- No jasne! -Ginn pacnęła się dłonią w czoło.
- Booże... To jak Aneta, czemu się nie przyłączysz? - Angela zerknęła na dziewczynę, a ta tylko wzruszyła ramionami.
- A bo ja wiem?

[anetta92]

- Musisz wiedzieć. - naskoczyła na nią Ginny.
- Właśnie. Albo chcesz być i jesteś albo nie i koniec. - powiedziała Klau- Krótka piłka.
Trzy dziewczyny patrzyły na Anetę i wyczekiwały, że wreszcie coś powie. W końcu Black się odezwała, chociaż wiedziała jak to się skończy.
- Bo ja chyba tam nie pasuję...

[klauudusia2]

- Że co?! - Klauu nadarła się na cały korytarz, a Ginn i Angie zatkały uszy. - Nie pasujesz?!
- No nie... - Aneta uśmiechnęła się lekko i niepewnie.
- No tak nie może być! - Ginn była święcie oburzona.
- Przecież jadki nie są takie złe... - przekonywała Klauu.
- Umiemy nawet pisać!


Spadam na Księżyc nad Karoliną Branoc xDD

[Ginny_Weasley12]

Aneta zachichotała cicho na uwagę o pisaniu.
-Tam wcale nie jest tak strasznie. - przekonywała ją Ginny, ale ta pozostała nieugięta.
-Jak tam chcesz. - rzekła Klau, dłubiąc w poręczy. Ktoś oderwał od niej kawałek muru. - Ale wiedz, że jak się zjawisz, przyjmiemy cię z otwartymi ramionami.
-A co to Angie... - powiedziała chytrze Ginny, odwracając się do panny Davis - Czego unikasz ciągle swojego domu?! Tylko włóczysz się po kiblach, błoniach, wielkiej sali i korytarzach? xD

[klauudusia2]

- W pełni się zgadzam! - Klauu założyuła ramiona na piersi. - Mogłabyś się chociaż odezwać w Slytherinie - burknęła pod nosem patrząc krzywo na Angie.
Aneta spojrzała na nie ze zdziwieniem, chyba nie wiedziała, że były w jednym domu.
- Nie macie czasem czegoś takiego, ze musicie się wyciszyć, albo coś?
Wszystkie trzy pokręciły przecząco głowami. xD

[Angela Johnson]

- Wolę sobie posiedzieć na tych błoniach z Jacobem, połazić z wami po korytarzach, czy też zjeść sobie coś w Wielkiej Sali, niż siedzieć w naszym Pokoju Wspólnym i słuchać ciągłych kłótni naszych kochanych znajomych Ślizgonów - oznajmiła Angie, ale widząc miny koleżanek, które świadczyły o tym, że chciały by ją czasami zobaczyć siedzącą na kanapie, przy kominku ozdobionym srebrnymi wężami, kiwnęła głową - obiecuję, że się zastanowię nad tym czy się tam czasami pokazać. W sumie nie zaszkodzi mi to... chyba - zrobiła tajemniczą minę.

[anetta92]

- Trzymamy Cię za słowo! - rzuciła ostrzegawczo Klau. - Najwyżej zaciągniemy Cię siłą.
- Ha! Już to widzę - zakpiła Angie - Kiedyś się pojawię, obiecuje.
- I tak ma być. - ucieszyła się Ginny.
- Idziemy gdzieś? - spytała nagle Aneta - Czy będziemy tak stać na środku korytarza? Ciekawe czy Mcgoogle poradziła sobie z Irytkiem...
- Chodźcie, zobaczymy! Lubię patrzeć jak nauczyciele żrą się Irytem.

Kurcze mam niedobór pomysłów.

[Angela Johnson]

- Hahaha, nie mogę! McGoogle, ale wymyśliłaś, tego jeszcze nie znałam! Muszę też zacząć używać, McGonagall by się wkurzyła, haha - Angie zaczęła się głośno śmiać - nooo, możemy iść popatrzeć, przy okazji mu pomożemy... albo podejdźmy pod jej gabinet i zatarasujmy jej wejście do niego jakąś zbroją... co? Zawsze to jakaś zabawa, będziemy musiały uważać żeby nas ktoś nie przyłapał... a jak przyłapie to żeby go uciszyć! - pannie Davis wszystko co niebezpieczne wydawało się fajne.