Wróć   HPN.pl > Fan Zone > Fan Fiction > Kącik Twórczy

Odpowiedz
 
Narzędzia tematu Wygląd
Stary 12-21-2009, 22:09   #11
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Rozdział VII
Pobudka!

Teraz to mam nadzieję że tylko zasnęła stojąc na podłodze, niż na schodach. Ale to i tak jedyna szansa być człowiekiem. - pomyślał przez chwilę. "Jeśli się uda to obudzę się pod kołami samochodu Neta.
***
Tymczasem romek95a zadowolony z kawału jaki zrobił barmance(barmanowi) postanowił wrócić do Zbędnych Kalorii, ale gdy tylko podjechał swoim romeo alfa barman(ka) wyskoczył(o?) z kawiarni i zaczęło rzucać w samochód pomidorami ale był on czerwony więc nic się nie stało. Romek95a zdenerwował się i przejechał barmanka() a potem cofnął ale okazało się że to zombie i na dodatek Czesio. I Czesio powiedział:
-baj, baj maszkaro!
I wszedł z powrotem do baru. Amen
***
Iza obudziła się. Chciała zakryć się kołdrą po uszy i spać dalej, ale wtedy zdała sobie sprawę z tego, że kołdry nie ma. Otworzyła oczy. Znajdowała się w snotronie! Pokrywa otworzyła się, i Iza wyszła ze snotronu. Coś jej się śniło... Ale nie pamiętała co. Została tylko złość na jakiegoś MP, i dziwne uczucie mówiące, że musi wyjąc dysk ze snotronów na ulicy Czarownej 1405 i zapisać tegoż MP na komputerach pod tym samym adresem. Zrobiła to. Na wszelki wypadek chciała jeszcze przekopiować MP na swój domowy komputer, ale już tam był.
-Co ty tu robisz?-Zapytała go.
,,Wyjmij różdżkę z torebki, będzie szybciej niż wkładanie i kopiowanie dysku.’’ – Odpisał.
***
W tym czasie kam193 siedząc w domu przed komputerem odebrał SMS'a.

"Wszystko zaczęło się pod Zbędnymi Kaloriami. Paru agentów już tam jest. Wysłałem samochód."

Kam193 wyszedł z domu i wsiadł do podjeżdżającego właśnie czarnego samochodu. Chwilę później był w Zbędnych Kaloriach i zamawiał gorącą czekoladę.
***
-Jaką różdżkę?-Zapytała. Zajrzała do torby i ku swemu zdumieniu znalazła tam różdżkę.-Skąd ona się tu wzięła? I jak ja mam to zrobić?
***
Kam193 siedząc przy stoliku za kwiatem, skąd mógł widzieć całe Zbędne Kalorie, odczytywał właśnie dostanego SMS'a.

"Prawdopodobnie to wynik jednego z eksperymentów Laboratorium. Nadal nie możemy go zlokalizować. Ani w czasie, ani w przestrzeni."

- Poproszę szarlotkę na ciepło - powiedział kam193 do przechodzącego obok kelnera.
***
-Co mam zrobić?-Powtórzyła głucho Iza-I powiesz mi w końcu jak ta różdżka znalazła się w mojej torbie?! No, powiedz!!!-Zapytała MP, z każdym słowem podnosząc głos.
- Sprawdź log na komputerze z pliku dziwne_zjawiska.txt
***
Kam193 znudził się bezczynnym siedzeniem w Zbędnych Kaloriach, więc wyciągną z plecaka małego netbooka, włączył go i zaczął przeglądać nadesłany przed chwilą raport z ostatnich dziwnych wydarzeń w rzeczywistościach alternaty i nie tylko.
***
-Ale wyjaśnij mi, skąd się wzięła w mojej torbie najprawdziwsza różdżka? Bo nic nie rozumiem. Jeszcze dziesięć minut temu spałam w snotronie. No właśnie, w snotronie. Jak ja się tam dostałam? Wieczorem kładłam się spać w swoim łóżku.
***
Po przeczytaniu raportu, kam193 zajął się czytanie FNiN oraz GNL od początku.
Jakież było jego zdziwienie, gdy doszedł do 14 rozdziału...
***
-Zresztą nieważne.-Warknęła Iza. Wyłączyła komputer i poszła po książkę. Po chwili wróciła, niosąc w ręku GNL. Otworzyła na pierwszej stronie i zaczęła czytać.
-Jakiś wariat, któremu udało się dostać do mojego komputera i tyle.-Burknęła.
Doszła do przedostatniego rozdziału.
-Hm... Coś za dużo stron jak na dwa rozdziały...-Mruknęła. Przekartkowała książkę.-Rozdział.. Czternasty, piętnasty i szesnasty?! Co tu się dzieje? Tu jest moje imię!-Wykrzyknęła.
MP obudził się znów w szpitalu. - Co się stało? - zapytał Izę. Odpowiedziała - Wbiegłeś pod samochodów. - "A no tak. Te typki."
Iza skończyła książkę.
-Co to jest?-Spytała powietrze Iza i z jej gardła wydarł się zduszony okrzyk. W książce pojawiło się zdanie, które przed chwilą wypowiedziała.-Co się dzieje?!...
-Czekaj...- Pamiętała to wszystko z książki! Te ostatnie 3 rozdziały!-Ale jak?...
***
Kam193 zaraz po skończeniu książki FNiN oraz GNL wysłał SMS.

"Przeczytaj FNiN oraz GNL, zacznij od czternastego rozdziału."

Po kilkudziesięciu minutach dostał SMS zwrotny:

"Jaki cudem to się tam znalazło?! Jadę do ciebie."

Po tym SMS'ie kam193 wyszedł ze Zbędnych Kalorii i wsiadł do podjeżdżającego auta.
***
Iza włączyła z powrotem komputer
-Jak to się stało?!-Krzyknęła do MP, pokazując mu początek rozdziału 14.-Czemu ja?! Czemu?! No powiedz, czemu?!-Piekliła się.
Wstała i zaczęła krążyć po pokoju.
-A jak zobaczy to ktoś inny? Jakiś fan FNiN, albo co gorsza sam Rafał Kosik?! Nie zdziwią się? A ktoś na pewno to zobaczy, ktoś w końcu zechce wrócić do GNL, może już zauważył...
Gdyby wiedziała, że kam193 już to przeczytał, najprawdopodobniej rozwaliłaby coś.
***
- Trzeba wycofać GNL z księgarń i bibliotek, każ sprawdzić w bibliotekach w mieście kto w ciągu ostatnich kilku dni czytał te książkę. I jak najszybciej wyślij ludzi pod ten dom. Jeżeli zbiorą się tam osoby które czytały tę książkę i będą próbowały wejść to będziemy mieli spory problem żeby pierwsi się tam dostać. Za żadne skarby nie można dopuścić do zebrania się tam większej ilości osób! Pamiętaj, że dużo osób mogło czytać tę książkę przed nami. - Kam193 mówił do osoby siedzącej obok niego na tylnym siedzeniu samochodu. Za kilka minut mieli dojechać pod dom Izy.
-Kto?...-Powiedziała Iza, widząc, że pod jej dom podjeżdża samochód jej nieznany.
Zaraz po tym jak samochód kam193 zaparkował pod domem Izy zaczęły zjeżdżać się inne, podobne samochody, które jednak nie zostawały tu, a jedynie wysiadali z nich ludzie. Po chwili było już ok. 30 osób, którzy w większości spacerowali dookoła domu i w okolicznych uliczkach. Po krótkiej rozmowie kilka osób - w tym kam193 - szło w kierunku drzwi wejściowych do domu. Gdy doszli jedna z towarzyszących kam193 osób zadzwoniła.
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:10   #12
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Rozdział VIII
Pościg za MP


W tym momencie pod domem Izy zaczęli się gromadzić Fani FNiN, którzy niedawno przeczytali GNL...
Iza wyszła przed dom. Z trudem powstrzymała się od wrzasku
-Co się tu dzieje?! Zapytała głośno, tak żeby każdy usłyszał.
- Może ty nam to powiesz? - powiedział kam193 pokazując Izie egzemplarz GNL.
Iza ukryła twarz w dłoniach
-To nie moja wina...-Powiedziała cicho.
-Więc chętnie zapytamy o to twojego kolegę, Ministerstwo Pogody. A tymczasem chętnie weszlibyśmy do środka. - odpowiedział kam193.
-Proszę bardzo... Wejdźcie...-Iza otworzyła na oścież drzwi.
Poprowadziła wszystkich do komputera.
-MP, masz gości-Powiedziała.
-Powiedz skąd się tu wziąłeś i kim lub czym jesteś, byłeś lub będziesz-kam193 skierował te słowa do MP.
-Ja sama wszystkiego nie wiem... a chciałabym się dowiedzieć. Mów więc MP.
MP widział to zajście z kamerki internetowej (bo stał się programem). "Ojoj... nie trzeba było się zgłaszać do pierwszej lepszej pracy. Teraz te wszystkie badania są zbędne. To ja wyłączę komputer i ustawię na niego hasło."
-Co on robi?!
Iza szybko usiadła przed komputerem.
-Nie!-Wykrzyknęła, po czym zwróciła się do wszystkich zgromadzonych-Jakie hasło mógł ustawić MP? Albo gdzie mógł się schować?
***
O rany... - myślał MP gdy przez przypadek dotarł do kompa nie swojego ale jakieś Irlandczyka którym był Artemis Fowl Junior.
-Nie cierpię go-Powiedziała głośno Iza o MP. Spróbowała dostać się do komputera. Bezskutecznie. Jakie to może być hasło?!
,,Pewnie to coś, na co bym nie wpadła-Myślała-Coś banalnego. A może?...''
Wpisała hasło.
-Tak! Udało się!
***
Całe szczęście mnie nie ma w kompie Izy. Chociaż być w komputerze największego zbrodniarza świata też nie jest specjalnie miłe. Jego antywirus właśnie odciął Internet. Ale... - zawiesił myśl. - trochę tu poszperamy. Ciekawe co on wyprawia? - I zaczął przeglądać jego pliki przez intranet.
***
- Podłącz komputer - kam193 zwrócił się do jednego z towarzyszących mu ludzi - znajdź historię ostatnich połączeń z internetem i go namierz. Potem ściągnij go. Aha i przełamuj wszystkie zapory. W tym wypadku nie obchodzi mnie prawo do prywatności, itp.
Iza zaczęła szukać MP
-Nie ma go!-Jęknęła-Trop urwał się w Irlandii. Albo się skasował, albo zamienił w człowieka, albo nie wiem co jeszcze! W każdym razie nie znajdziemy go. Możemy tylko znaleźć jakieś pliki stworzone przez MP na moim kompie, ale mógł pokasować.
- Nie znajdziemy go? Naprawdę? - zapytał kam193 nieco zdziwiony - Sprawdźmy co na ten temat mówi wszechwiedząca GNL - powiedział otwierając książkę - Faktycznie zmienił się w człowieka i jest na Dworze Fowlów. Zdaje się, że wiemy gdzie to jest. - ostatnie zdanie skierował do stojącego obok mężczyzny - Wyślij tam ludzi. Zablokujcie całą okolicę. Nie pozwólcie mu uciec i przy okazji aresztujcie Fowla.
- No to chyba trzeba jechać do Irlandii. Jedziesz z nami, Izo? - powiedział kam193 kierując się do drzwi. Za oknem zaczynały się próby dostania się do domu fanów FNiN skutecznie powstrzymywane przez ludzi sprowadzonych przez kam193.
***
KamcioKowal słuchał raportu.

To się zaczyna robić naprawdę interesujące- pomyślał.
***
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:11   #13
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Kam193 odebrał telefon. Po zakończeniu rozmowy powiedział do Izy - Lepiej szybciej się zdecyduj, bo muszę już jechać. Zdaje się, że mnie namierzyli a oprócz tego ktoś jeszcze interesuje się tą historią. - Za oknem zaczęło podjeżdżać coraz więcej samochodów podobnych do tego, którym kam193 tu przyjechał, jednak nikt z nich nie wysiadał. Czekali. Czekali na rozkaz kam193 lub jakikolwiek sygnał o pojawieniu się wroga.
-Jedziemy-Powiedziała zdecydowanie Iza.-Trzeba go znaleźć!
Kam193 i Iza wyszli przed dom i otoczeni przez ochroniarzy przedarli się przez tłum fanów FNiN usiłujących dostać się do domu. Weszli do jednego z zaparkowanych samochodów i razem z kilkoma innymi autami odjechali w głąb miasta. Wysiedli dwadzieścia minut później w garażu domku jednorodzinnego. Kam193 skierował się do jednych z kilku drzwi, za którymi znajdowało się kilkadziesiąt schodów. Po zejściu na dół znaleźli się na pełnej ludzi podziemnej stacji kolejowej. Przeszli przez kilku metrowy, oddzielony od innych, peron do czekającego, niewielkiego pociągu. Stojący obok wejścia konduktor zaczekał aż wejdą, po czym wsiadł, dał sygnał odjazdu i zamknął drzwi. Pociąg ruszył.
-Łatwo dowiemy się, gdzie dokładnie jest-Iza wyciągnęła GNL z torby i otworzyła go-Siedzi w domu jakiegoś irlandczyka Artemisa Fowla Juniora.
- Z tego co wiem, moi ludzie są już tam w okolicy. Mam nadzieję, że złapią go do momentu aż dojedziemy. Mamy jeszcze jakieś pół godziny drogi. - powiedział kam193 sprawdzając pozostały czas na ekranie w wagonie.
***
"Istotnie, ciekawe" pomyślał MP bo też miał GNL. Wbiegł do piwnicy win omijając promienie jonowe. Tam za kilka godzin miał być Mierzwa. "Ciekawe gdzie teraz jest Artemis Fowl."
***
Pół godziny później sygnał dotarcia do stacji końcowej odciągnął kam193 od GNL, którą właśnie skończył czytać.
Kam193 i Iza wyszli z pociągu, przeszli przez znacznie mniejszy niż ostatnio peron, weszli po schodach i znaleźli się w garażu, jednak znacznie większym niż poprzedni. Wsiedli do czekającego na nich samochodu i wyjechali przez garaż jakiegoś domku jednorodzinnego na oczach zdumionych przechodniów, którzy jeszcze kilka minut temu byli świadkami, jak z tego samego garażu wyjeżdżał samochód za samochodem przez prawie 5 minut. Jak nietrudno się domyślić wszystkie auta kierowały się w jednym kierunku - do domu Artemisa Folwa i były wypełnione uzbrojonymi po zęby osobami.
***
MP myślał jak się z tego wydostać. "Myśl! Ok, fakty. Jestem ścigany przez Kama i jestem" dostał olśnienia "w Dworze Fowlów!" Już wiedział co zrobić, ale zrobi to w ostatniej chwili żeby zaskoczyć kama który był ledwie 2 lata od niego starszy. A zresztą niewiele 10-latków wpadłoby na taki pomysł.
***
Samochód zatrzymał się przed bramą do Dworu Fowlów. Dookoła było już pełno samochodów i pełno uzbrojonych ludzi. Niestety, nie złapali jeszcze MP. Nie tak dawno sforsowali bramę i teraz przeszukiwali i zabezpieczali całą okolicę.
***
W piwnicy słyszał kroki z góry. "Całe szczęście że klapa do tej piwnicy i ściany są z tytanu." pomyślał. "Skoro to jest piwnica win..." spojrzał na beczułki. "to dlaczego nie spróbować tego wina? Co się ma marnować."
Ludzie kam193 dotarli właśnie do klapy piwnicznej. Było to ostatnie miejsce, gdzie MP mógł się ukryć. Dowodzący akcją właśnie sprawdzał plany budynku.

- Z piwnicy nie ma innego wyjścia, zaś tytanowe obmurowanie zapobiegnie zamianie w program, gorzej, że potrzebujemy lasera do cięcia metalu by sforsować klapę. - powiedział dowódca.
- A ten się nie nada? - powiedział jeden z ludzi uczestniczących w akcji, wyciągając broń.
- Ale to chyba za słabe...
- Niekoniecznie. To najnowsza wersja i ma możliwość zmiany mocy.
- No to spróbuj!

Ustawił laser na najwyższą moc, wycelował i... tytan zaczął się nagrzewać i powoli, bardzo po woli topnieć.
MP spojrzał na klapę. Chwiejnie się podniósł (bo był, znaczy jestem nietrzeźwy) i kiedy wszystko widział.
- Wy, wojskowi i kam193! Siemanko! Napijecie się? - zapytał.
Po chwili wąchania ktoś pobiegł do kuchni, a kiedy wrócił miał w rękach kilka kieliszków i kubkach. Powoli wszyscy zaczęli schodzić na dół.
Kam193 właśnie doszedł do klapy. To co zobaczył nim wstrząsnęło. Połowa ludzi którzy przeszukiwali dom piła w piwnicy z Ministerstwem Pogody! Kam193 nie wahał się. Wyjął telefon i zadzwonił.

- Cześć. - powiedział do komórki.
- Cześć. - odpowiedział mu głos.
- Każ natychmiast aresztować dowodzącego akcją w Domu Fowlów i wszystkich którzy są teraz z nim w piwnicy. Najpóźniej jutro wszyscy mają stanąć przed Sądem Regulaminowym i być oskarżeni o złamanie punktu 4, 17 i 378 Regulaminu i działania na szkodę ogólną.
- Ilu ich jest? Musze wiedzieć, by wysłać odpowiednio dużo wewnętrznych.
- Około 200. Pośpiesz się.
- Tak jest!

Kam193 rozłączył się i czekał. Po dwóch minutach słychać było syreny wozów i chwilę później w piwnicy i jej okolicy zaroiło się od osób w czarnych uniformach i napisem "Służba Wewnętrzna" na plecach. Zabezpieczyli teren dookoła piwnicy oraz drogę do samochodów i wyprowadzali po kolei wszystkich z piwnicy i zaprowadzali do specjalnych wozów więziennych. Wszyscy byli kompletnie upici. Wielu się szarpało i próbowało uciec, ale nikomu się to nie udało. Jako ostatniego wyprowadzono Ministerstwo Pogody.
"Już czas na popisówę." pomyślał nie szarpiąc się. – Do widzenia panowie. - ukłonił na ile mu pozwolono i znikł. MP otworzył oczy leżąc na swoim łóżku. Pamiętał że coś mu się śniło ale nie wiedział co. Tylko to, że chyba nie lubi jakiegoś kama i że jakaś Iza go wydała temu kamowi. Wstał o poszedł do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Kam193 spodziewał się tego numeru. Zamknął oczy i teleportował się do Centrum Kontroli Rzeczywistości Alternatywnych. W budynku było mnóstwo biegających w tę i z powrotem ludzi. Kam193 pokazał strażnikowi legitymacje i wsiadł do windy. Wysiadł na 102 piętrze i wszedł do pomieszczenia Wykrywania Nielegalnych Podróży Międzyrzeczywistościowych. Na pierwszy rzut oka widać było, że znowu coś wykryli. Wszędzie migały czerwone diody i sygnały alarmowe. "Ci to się napracują, dziesiąty raz w tym tygodniu. Nigdy jeszcze nie mieli tyle pracy." - pomyślał kam193 wchodząc. Natychmiast skierował się do stanowiska dowódcy.

- Gdzie on jest? - pytanie oderwało Naczelnika wydziału Wykrywania Nielegalnych Podróży Międzyrzeczywistościowych od pracy.
- On? Jaki on? - pytał nieco oszołomiony Naczelnik.
- MP
- A, MP! To właśnie jego teraz namierzyliśmy. Jest w rzeczywistości 5 438. Odział Strażników Rzeczywistości i Teleporter Rzeczywisty już gotowe. Proszę za mną. - Naczelnik wstał i zaprowadził kam193 do białego pokoju w którym stało już 50 Strażników. Kam193 wszedł, drzwi się zatrzasnęły i już po chwili marszu stał wraz z odziałem pod domem MP.
MP oglądając wiadomości o huraganie przypomniał sobie swój sen i wybiegł prze dom, ale nikogo nie było.
-Kam!-ryknął.
Kam się zmaterializował razem ze swoim oddziałem. Rozbroił ich bez problemów po czym zwrócił się do kama.
- Chodź do mojego pokoju to mnie przesłuchasz - rzucił do niego. - Znudziło mi się uciekanie, lecz nadal będę uciekał jeśli będziesz mnie gonił.
Kam193 uśmiechnął się i pstryknął palcami. W jednej chwili obaj znaleźli się w zamkniętym pokoju, z tym, że MP siedział na krześle ze skutymi rękoma a dookoła stało kilkunastu strażników.
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:12   #14
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Rozdział IX
Kwatera Główna


- Tamci to było podpucha. Wiedziałem co zrobisz. A teraz mów, co tu się dzieje? Kto i gdzie majstruje przy rzeczywistościach alternatywnych? I Gdzie? - powiedział kam193 stojąc przed MP.
MP śmiał się.
- Ja nie mogę! Znowu dałeś się nabrać! - też pstryknął palcami i strażników nie było, kama też. Tylko on i czuł że zaraz się obudzi. Ale się nie obudził, za to zauważył że to kam był przyczepiony do krzesła.
- To pa!-i przeszedł przez ścianę.
- Też mi coś, stare jak Kwatera Główna - mruknął kam193. Zamknął oczy i już stał przed MP. Pstryknął palcami i MP zawisł w powietrzu bez możliwości nawet mrugnięcia okiem.
- To dowiem się wreszcie, co tu się dzieje? Nawet nie próbuj się teleportować, powstrzymać mnie, itp. Możesz tylko odpowiadać na moje pytania. Bezgłośnie. - powiedział kam193 do MP.
MP się nie poruszył. Właściwie to mógł się ruszać ale przypadkowo było mu w powietrzu wygodnie. Tylko kopnął kama w głową trafiając w skroń. Kam zemdlał.
- Ktoś mi za to odpowie! - ryknął kam193 na swoich ludzi, gdyż zaraz po zemdleniu automatycznie przeniósł się do Kwatery Głównej - Natychmiast go pojmać! Jeśli będzie trzeba, strzelać. Tylko mi go nie zabić. Potem uśpić go i podpiąć do maszyny odczytującej mózg. Ten, który spowodował, że on mógł się ruszać, jeszcze dzisiaj ma stanąć przed sądem i odpowiadać za Zdradę Stanu! - kam193 wiedział, że tylko kilku z jego ludzi mogło spowodować, że MP mógł się ruszać. Nikt inny. I wiedział, że jeszcze w tej godzinie ten ktos stanie przed sądem i może zostać skazany na śmierć.
-Co się tu dzieje do jasnej Anielki?!-Iza zmaterializowała się obok kama.
- Usiłuję znaleźć MP. - spokojnie odpowiedział kam193 - właśnie wysłałem za nim ok. 3 mln osób.
-Tylko z tym uważaj!-przestrzegł Izę kam193-Można narobić tym wielkich szkód. Choć nic nie jest nieodwracalne. Co z poszukiwaniami MP? - ostatnie zdanie skierował do stojącego obok mężczyzny.
-Znaleźliśmy kilka miejsc i rzeczywistości alternatywnych, gdzie może przebywać. Wszystko przeszukujemy zgodnie z procedurą 455 i 789, w skrajnych wypadkach 21.
-Myślę, że potrafię posługiwać się różdżką, którą wyśniłam-Warknęła Iza-Może jest inaczej?
- We śnie wszystko jest możliwe. - krótko odpowiedział kam193.
Iza westchnęła.
-Dlaczego ja...
Próbowała opanować myśli galopujące jej po głowie. Czuła się potwornie. Była zmęczona, a w głowie jej huczało. Dotknęła dłonią czoła.
-Moja głowa...
- Jeśli się nie mylę boli tak mocno, że trudno zebrać myśli, prawda? - zapytał kam193 - Jeśli dobrze pamiętam, jest to jeden z objawów występujących po zbyt częstym przenoszeniu się między rzeczywistościami alternatywnymi lub przekraczaniu granic Kwatery Głównej bez przeszkolenia. Choć i po szkoleniu często występuje.
Iza nie odpowiedziała, chociaż w środku gotowała się ze złości, przez co głowa rozbolała ją jeszcze bardziej. Teraz już nie mogła wytrzymać.. Jęknęła i opadła na stojące obok krzesło.
-To raczej nie są skutki zbyt częstego przenoszenia się w czasie.-Zdążyła powiedzieć i zemdlała.
Obrazy, których dotąd nie widziała, przesuwały się jej przed oczami coraz szybciej i szybciej... Ból przeszywał każdą najmniejszą część jej ciała... Nagle zobaczyła znajomą scenę... Zbędne Kalorie i ona... Zaraz czy to nie wspomnienia Voldemorta?
Stojący obok mężczyzna w ostatniej chwili złapał mdlejąca Izę, ratując ją tym samym od zsunięcia się z krzesła i rozbicia głowy o posadzkę.
- Dajcie lekarza do Centrum Dowodzenia - powiedział kam193 do telefonu. Po chwili zjawi się medyk.
- Nie wiem co tu się dzieje, ale wyraźnie wyczuwam Voldemorta. - głośno myślał kam193 - Podnieś poziom zabezpieczeń Kwatery Głównej do poziomu 5 i dowiedz się gdzie jest MP. - powiedział do siedzącego przy komputerze człowieka.
Iza, siedząc wciąż we wspomnieniach Voldemorta, widziała, jak Voldemort podchodzi do Izy z wspomnienia... Jak podnosi różdżkę... Jednak nie spodziewał się tego, że Iza odbije jego Avada Kedawra... Osunęła się w nicość razem z Voldemortem...
Gwałtownie otworzyła oczy.
-Co się dzieje?-Zapytała kama.
***
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:13   #15
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

MP nie wiedział gdzie jest, i guzik go to obchodziło, zasiadł przed kompem który był tam gdzie on i zaczął klepać w klawisze.
- Generale! - krzyknął.
- Słucham! - powiedział Sam-Wiesz-Kto
- Znajdź i przyprowadź tego kama. Weź oddział terrorystyczny, antyterrorystczny, marynarkę, siły powietrzne i wodne. Wszystko. Te oddziały i wszystko co zmyli go, strzałki usypiające i tabletki nieiwdzialności! Macie mi przyprowadzić kama! Martwego. Tylko matrtwego.
- Tak jest! - zakrzyknął i wykonał polecenie.
MP myśli "Ok, już go znalazłem. Jest w bazie..." czytał z niedowierzeniem "Bonda! Ale ma mniejsze zaplecze laboratoryjne niż on. Iza stań po mojej stronie pliz." MP wiedział że go usłyszała.
***
Iza usłyszała głos wołający w jej głowie ,,Iza stań po mojej stronie pliz''.
,,Jak mam być po twojej stronie, skoro nie rozumiem co się tu dzieje?-Przesłała do MP-Może więc wyjaśnisz? A, i dzięki tobie, przed chwilą byłam we wspomnieniach Voldemorta!''
- Zdaje się, że ktoś tu coś kombinuje. Twój sen nie jest już tylko Twoim snem. - powiedział kam193 do Izy cofając się parek kroków i podchodząc do wolnego stanowiska komputerowego. Nacisnął czerwony przycisk na klawiaturze, po czym wklepał kilka komend. Po chwili w całej Kwaterze Głównej zawyły alarmy, a przez głośniki nadawano komunikat "Alarm krytyczny. Próba lokalizacji Kwatery Głównej. Zdrajca w sektorze A5. Ogłoszona pełna mobilizacja bojowa. UWAGA! Wprowadzona procedura krytyczna 11. " - Widzę, że szykuje się bitwa. Poruczniku, proszę raport. - Ostatnie słowa skierował do siedzącego obok mężczyzny.
- Wprowadzona procedura 11. Poziom zabezpieczeń Kwatery na poziomie 15. Mobilizacja przebiega zgodnie z planem C. Łączny jej czas to maksymalnie 1 minuta 2 sekundy. Centrum Kontroli Rzeczywistości Alternatywnych przesyła wszystkie potrzebne dane. Ale jest też zła wiadomość. Ktoś komunikuje się z lokalizacją na ziemną o współrzędnych nawigacyjnych systemu Aks 55:45:66. - odpowiedział porucznik.
- Odciąć wszystkie nieautoryzowane ciągi komunikacyjne. Zamknąć wszystkie porty teleportacyjne. Zrównać z ziemią lokalizację 55:45:66. I namierzyć osobę komunikującą się z ta lokalizacją. A i każ natychmiast zniszczyć nieodwracalni wszystkie istniejące i nie egzemplarze GNL! Masz na to 5 minut. - kam193 rzucał rozkazami jak piaskiem.
- Tak jest! - usłyszał krótką odpowiedź.
Co za idiotyzm. - myślał MP gdy widzał to oczami wyobraźni. Gdy otworzył oczy przed nim stał pierścień Wunrung. - Już czas się poddać. Będę odpowiadał kamowi jeśli tylko spełni mój warunek. - I wszedł do pierścienia. Znalazł się w pustym pomieszczeniu nie licząc jego i kama.
- Kam będę odpowiadał jeśli spełnisz mój warunek który cię zaskoczy i zapewne zażenuje.
-Jaki sen? Ja się przecież obudziłam w snotronie? I co tu się znowu dzieje? Po co niszczyć wszystkie GNL?-Iza zaczęła zasypywać kama pytaniami.-Pięć minut temu byłam we wspomnieniach Voldemorta, potem wyskoczył MP z telepatią, a teraz to!
Iza mówiła, ale kam193 nie miał czasu na odpowiedź. Musiał się przenieść do innego pomieszczenia i zrobił to.
- A ja powiem jedno: nie lubię pierścieni Wunrung i wiem, że nie jesteśmy w pierścieniu. Obecnie jesteśmy w jednym z rzadko używanych pomieszczeń mojej bazy. A więc mów o jaki warunek chodzi. - kam193 domyślał się o co chodzi.
Iza zrezygnowała z zadawania pytań i poszła za kamem.
-Kiedy to wszystko się skończy...-Powiedziała do siebie.
Kam193 wyczuł, że ktoś się zbliża, myślał, że to któryś z żołnierzy, a, że nie chciał w tym momencie towarzystwa, myślami kazał strażnikom pilnującym drzwi nie wpuszczać nikogo bez zgody.
W połowie drogi do drzwi, za którymi zniknął kam, zatrzymała się.
,,Nie chcę nikogo widzieć. Na razie-Pomyślała-Usiądę gdzieś tu i poczytam, z braku innych książek, GNL.''
Właśnie w tym momencie porucznik skończył realizować ostatni rozkaz kam193 - wszystkie egzemplarze GNL zostały zniszczone i książka czekała na powtórne wydanie przez autora, które miało zastąpić dopiero za kilka miesięcy, gdyż książkę trzeba było od nowa napisać.
Iza jednak zachowała swój egzemplarz, używając prostego zaklęcia, dzięki któremu książka stała się niewidzialna dla wszystkich z wyjątkiem samej Izy.
,,Należy mi się ten egzemplarz.-Myślała-W końcu między innymi o mnie on jest, od 14 rozdziału wzwyż. A tak wogule, to o co chodzi kamowi i MP?''
Popuściła wodze fantazji. Kolejne myśli wyskakiwały jej przed oczami i znikały pod naporem drugich. W końcu jedna myśl zatrzymała się.
-Czemu wlazłam Voldemortowi do głowy?-Zapytała siebie.
***
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:14   #16
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

- Ok kam, chodzi o jedno. - powiedział MP. - Jestem głodny i chcę żebyś dał mi coś do żarcia. Inaczej nic nie mówię o tych badaniach. A myślałeś że o jaki warunek mi chodzi?
***
Odpowiedziała sobie:-Łączy mnie z nim jakaś więź, to jasne. No tak, brakuje mi tylko blizny na czole!
Zadzwoniła jej komórka.
-Głos z szarej rzeczywistości...-Odebrała.-Halo? O, cześć mamo. Jestem u... koleżanki, wrócę za parę godzin. Nie, nic mi nie jest, czuję się świetnie. Co? A, Julia siedzi w domu. Kazałam jej nie otwierać nikomu. Cześć-Rozłączyła się.
"Niby ja jestem tą koleżanką?" wysłał ją wiadomość do Izy z uśmiechem.
- To już moja sprawa. - powiedział kam193 i pstryknął palcami. Natychmiast przenieśli się do sporych rozmiarów jadalnio-restauracji. Jedynego miejsca w Kwaterze Głównej, w którym nie było zamieszania. Po chwili podszedł kelner. - Zamawiaj co chcesz. - powiedział do MP kam193.
- Pamiętaj że ty stawiasz. - powiedział MP a chwilę później kam warknął w bezsilnej złości. MP zaczął zamawiać: pizze, szarlotkę z podwójną bitą śmietaną, czekoladą i rumem, capuccino i lody waniliowe.
,,Jak bym powiedziała, że jestem w Irlandii razem z tobą i kamem, to właściwie mogłabym już wracać do domu. Nieważne jak, ale natychmiast.''
-Może to naprawdę mój sen?-Iza nadal zastanawiała się na głos.-Czytałam w internecie, na jakiejś stronie poświęconej snom, że czasem tak jest. Wydaje ci się, że się obudziłeś, a śpisz! Tylko zawsze jakiś szczególik w otoczeniu się nie zgadza...
Iza przyjrzała się GNL.
-Jest!-Krzyknęła ucieszona.
Aż za dobrze pamiętała zamek na kociej skale, który zawsze stał sobie grzecznie w tle okładki. A teraz zamku nie było.
-Ja nadal śpię...
- Ciekawi mnie pewna rzecz, MP. Z kim się tak cały czas komunikujesz w mojej bazie? - zapytał spokojnym głosem kam193, jednocześnie przekazując myślami rozkaz, by namierzono z kim rozmawia MP.
Iza uszami MP słyszała pytanie kama.
-Zaczyna się...-Westchnęła.
Kam193 właśnie otrzymał informację, że namierzono z kim rozmawia MP. Nie pytał kto to, tylko krótko odpowiedział: "Aresztować"...
,,To już zaczyna być wkurzające-Myślała Iza-Czemu chce mnie aresztować?''
Jednak nie ruszyła się z miejsca. Czekała.
Tymczasem patrol właśnie zmierzał w kierunku Izy z zamiarem aresztowania jej.
Iza wstała.
-Idę.
Patrol właśnie dochodził do miejsca, gdzie miał znaleźć Izę. Z naprzeciwka zbliżał się następny.
-Prowadźcie-Powiedziała Iza-Chociaż nie wiem o co temu kamowi chodzi.
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:15   #17
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Rozdział X
Więzienie


Patrol zaprowadził Izę do zupełnie innej części Kwatery, zbudowanej w taki sposób, by nie było tam możliwości komunikacji myślami. W drodze kilkakrotnie mijali ciemne odgałęzienia z celami strzeżonymi przez wielu uzbrojonych po zęby strażników, jednak te korytarze stanowiły zupełne przeciwieństwo głównej sali Skrzydła Więziennego, gdzie zaprowadzili Izę. Tam miała zaczekać na dalsze decyzje. Sala była dobrze oświetlona i pełna ludzi - strażników, aresztowanych i nie tylko.
,,No pięknie-Pomyślała Iza-Co ja takiego zrobiłam? Ach, teraz przydałoby się obudzić!''
***
- Ziom który zaczął badania to prof. Stefan Kuszmiński
W Izie się coś przełamało, i zaczęła wrzeszczeć na cały głos, to, co jej wpadło do głowy, żywo przy tym gestykulując.
- Jakie badania? Nad przenoszeniem się w czasie i przestrzeni? Nad zmienianiem rzeczywistości alternatywnych?

***
Tymczasem Izę próbowało uciszyć kilku strażników. Na razie nie wiadomo, czy skutecznie...
Iza nie zwracała uwagi na strażników.
-Do czego to doszło, żebym siedziała w więzieniu, we własnym śnie!!!-Wrzeszczała wniebogłosy.-I co jeszcze???!!! Słyszysz mnie, kam???!!! Grrrrrrrrrrrr!!!
Właściwie, to mogłaby się stąd wydostać, ale nadal nie wymyśliła jak się obudzić.
-Świetnie!-Krzyknęła.-Co mam zrobić, żeby był spokój???!!! A, tak wiem: obudzić się... Niestety, opcja chwilowo niedostępna. Co ja mówię, jakie chwilowo!!! Wogule się nie obudzę!!! Przydały się eliksir snu przed zaśnięciem... Żadnych snów, żadnych problemów!!! Chociaż wyślę mamie SMSa...
Napisała:
,,Wrócę później niż zapowiadałam. Malutki problemik. Jakby co, zanocuję. Nie martw się''
I zaczęła krążyć po, trudno to nazwać inaczej, celi.
-Więzień we własnym śnie!!! Jak wogule można do tego dopuścić???!!!
I wrzeszczała nadal, jeszcze przez jakieś pół godziny. Potem ochrypła.
Usiadła na zimnej podłodze i ukryła twarz w dłoniach. Dawno nie płakała, to prawda, ale teraz łzy same cisnęły jej się do oczu.
,,Weź się w garść Iza-Powiedziała sobie-Dasz radę!''
Jednak coraz mniej w to wierzyła...
***
- Yyyy... tak kam. Jeszcze jakieś pytania? Bo jeśli nie to zamówię coś jeszcze. I nie zapomnij że ty płacisz. - I zaczął na swoim najnowszym laptopie przeglądać... Forum o książkach. Przełknął ślinę. - Tu jest jakiś temat "Posty wyjęte ze zbędnych Kalorii opisujące poszukiwanie zaginionego programu"! To jest... o nas.
- Mam jeszcze kilka pytań, ale jak chcesz to sobie zamawiaj. Tak właściwie, to restauracja w mojej bazie, wiec mam wszystko za darmo. Co do pytań: Kto temu przewodzi? Gdzie macie bazy? Gdzie jest Laboratorium? Chwila, mówisz, że jest forum o nas? Cos mi się kojarzy, ale nie mogę sobie przypomnieć co... - kam193 zaczynał przypominać sobie o forum, ale nadal nie pamiętał wiele...
***
Iza przełknęła łzy. Znowu zaczęła ją boleć głowa.
-Nie...-Jęknęła.
Osunęła się w ciemność. Znowu była w głowie Voldemorta. Znowu jego wspomnienie przelatywały jej przed oczami.
Zobaczyła, jak morduje niewinnych ludzi... Również rodziców Harr'ego Pottera... Poddała się temu. Widziała cale jego życie...
***
Odpowiedź na pytanie: 1. prof. Kuszmiński. 2. Nie wiem. 3. Zapewne blisko głównej bazy. Reszty to nie wiem. Łał! - popukał w ekran. - Tu jest post tego co powiedziałem. Nawet tego co teraz mówię!
***
-Pomóżcie... Niech ktoś mi pomoże...-Iza przebudziła się z omdlenia, jednak ledwie na chwilę.
***
- Ale ja wiem, że wiesz więcej. Kto jest dowódcą? Dla kogo to robicie? Gdzie jest główna baza? No nie... Znowu czuję Voldemorta... - powiedział z przekonaniem kam193.
***
Tymczasem strażnik przy celi usłyszał wołanie Izy i wzywając patrol wszedł do środka, zobaczywszy Izę leżącą na podłodze natychmiast powiadomił lekarza i wraz z innym strażnikiem przenieśli Izę do Szpitala Więziennego.
Iza bez entuzjazmu przeglądała wspomnienia Voldemorta. Widziała jego śmierć... Zaraz, skoro umarł, to dlaczego go widziałam?... I to, jak MP przywrócił go do życia... Teraz wszystko jasne...
Ocknęła się. Otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu.
-Gdzie ja jestem?
Nie słysząc odpowiedzi powtórzyła:
-Gdzie ja jestem? Co się tu dzieje?
,,O co wszystkim chodzi?''Zapytawała sama siebie.
Spróbowała jeszcze raz wysłać wiadomość telepatyczną do kogokolwiek, kto mógłby jej pomóc. Znowu się nie udało.
Gdy pielęgniarka usłyszała wołanie Izy, była bardzo zajęta, lecz po kilkudziesięciu minutach, gdy nie miała już nic ważnego do zrobienia, poszła do sali w której leżała Iza.
- O co chodzi? - zapytała Izę.
Niestety, przez te kilkadziesiąt minut Iza znowu zaglądała do umysłu Voldemorta, więc nie mogła odpowiedzieć, i nic nie wskazywało na to, żeby ocknęła się w najbliższej przyszłości.
***
MP, powtarzam pytania: Kto jest dowódcą? Dla kogo to robicie? Gdzie jest główna baza? –Powiedział kam193.
Odpowiedź na pierwsze pytanie już znasz. A jeśli chcesz odpowiedź na następne zapłać 50 zł.-powiedział.-Ok., żartowałem. Robimy to... – spojrzał na kama, wiedząc że mu nie uwierzy.-dla ciebie. Wymazałeś sobie pamięć po nieudanym eksperymencie X z tymi zakrzywiaczami rzeczywistości. Ja byłem eksperymentem X. Lokalizacji bazy mi nie zdradziłeś, ale wiem że jest gdzie w Albanii, czy jakoś tak.
***
Iza poprzez nadpływające wspomnienia pomyślała półprzytomnie ,,Mój umysł błąka się poza Kwaterą Główną, siedzi sobie gdzieś koło Voldemorta. Może uda mi się skontaktować z kamem lub MP?''
Spróbowała.
,,Kam? MP? Słyszycie mnie? Co ja robię w szpitalu? A wcześniej w więzieniu?''
Nie wiedziała czy to się uda. Modliła się, aby tak.
"A bo ja wiem? Ty to wyśniłaś." wysłał jej.
,,To przez kama. On kazał straży złapać tą osobę, z którą sie komunikujesz. Niestety, nie sprawdził o kogo chodziło. O nie, zaraz się ocknę! Nie będę się mogła się z tobą skontaktować. Próbowałam.''
"Ale śpimy w snotronach. Chyba, bo już nic nie wiem"
,,To jasne! Snotrony kierują naszymi snami-a snotronami kieruje... No właśnie, kto?''
"Kiedyś kierował kam, ale wymazali mu pamięć. Wyśnij laptopa i włącz podany przeze mnie adres. Tu jest wszystko tym co się dzieje. http://forum.fnin.eu/showthread.php?t=1092"
,,Jeśli, jak się ocucę, będę pamiętała tą rozmowę, to tak zrobię. Muszę kończyć, budzę się.''
Iza ocknęła się.
-Udało się...-Szepnęła do siebie-Udało mi się nawiązać w końcu połączenie telepatyczne. Co teraz? Ach tak, laptop.
Usiadła na łóżku. Zamknęła oczy i zacisnęła pięści. Oczami wyobraźni widziała minikomputer leżący na szafce nocnej koło jej łóżka. Otworzyła oczy.
-Jest! Wciąż władam tym snem!
Wklepała adres strony, z szybkością dwa razy szybszą od normalnego człowieka. Gdy strona się załadowała, z jej ust wydarł się pisk, który obudziłby zmarłego. Krótko mówiąc, cała Kwatera Główna go usłyszała. Iza zatkała usta dłonią.
"Musisz tak głośno krzyczeć?! Właśnie rozmawiam z Manfredem na moim laptopie. A zresztą... chyba obudziłaś swojego prapradziadka." wysłał jej tą myśl poczym napisał do laptopa do Manfreda "Lubisz tak sterować światłami?"
Iza niestety nie mogła odpowiedzieć, bo tego nie słyszała, ale gdyby słyszała i mogła odpowiedzieć, to słowami, a właściwie myślami pocięłaby MP na plasterki.
Czytała całą historię, i przeżywała ją na nowo. Odczuwała ból, strach, cierpienie, ale i radość.
Mp poczuł że boli go środek czoła. Potarł dłonią czoło i zamarł. Podbiegł do lustra którego wcześniej nie było. Popatrzył na odbicie czoła. Miał zygzakowatą bliznę.
-Nie no. Najpierw Gang Niewidzialnych Ludzi, teraz tu-Iza zgrzytnęła zębami.
-Co się dzieje?-Zapytała ją pielęgniarka.
-Nie, nic-Odpowiedziała szybko Iza.
-Krzyczałaś.
-Nic się nie dzieje-Powtórzyła z naciskiem Iza.
MP-HP usiadł na krześle patrząc na kopertę zaczął ją obracać bojąc się ją otworzyć. Ostatecznie schował ja do kieszeni o wybiegł do szpitala po drodze spotykając dwóch starszych rudych i bardzo do siebie podobnych bliźniaków. Nie znał ich ale oni mu coś przypominali.
Iza zamknęła minikomputer. Schowała go do torby.
-Nie znoszę śnić tak durnego snu - Warknęła do siebie.
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:17   #18
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

I tu nadhodzi zrozumienie, czemu to wklejam....
Rozdział Xi
Hogwart


Zgadzam się - powiedział new Harry do siebie. kiedy dobiegł do Izy już jej nie było. Postanowił otworzyć kopertę choć już wiedział co to było chodźby po nadawcy. Otworzył i przeczytał list. - Wow! To też dotyczy Izy! Lecę jej to powiedzieć i zniknął teleportując się naprzeciw Izy. - Wiesz że przyjęli nas do Hogwartu... - zamilkł - Dziwnie wyglądasz. Zupełnie jak... eee..
-Jak kto?-Zapytała niepewnie Iza, bojąc sie odpowiedzi.-Nie mów, że jak...
***
- Co to jest... - mruknął z niedowierzaniem kam193 patrząc jak MP pociera bliznę. W końcu zorientował się co to za blizna - Straż! Zatrzymać go! - krzyknął, gdyż w tym momencie MP wybiegł z sali. Kam193 dręczyła jeszcze jedna myśl. Czy to możliwe, żeby skasowano mu pamięć? Gdyby zapytać o to któregoś z jego ludzi, na pewno odpowiedziałby, iż to niewykonywalne, ale kam193 wiedział, że pewien sposób istnieje. Jednak musiał być pewien. Wstał i poszedł w przeciwną stronę niż MP. W kierunku głównego skrzydła szpitalnego.
***
Tymczasem nieco zdenerwowana pielęgniarka zapytała Izę:
- Co to jest? - wskazała na laptopa właśnie chowanego do torby - W skrzydle więziennym nie wolno używać komputerów! A ty to kto? - zapytała patrząc na MP - Straż!
-Nie teraz! Dajcie mi lusterko!
Iza wzięła lusterko, i zatkała sobie usta dłonią, żeby nie krzyknąć. Wyglądała jak Hermiona!
-Spadamy-Krzyknęła do MP-Zanim nas złapią! Zamknij oczy, teleportuję nas w bezpieczne miejsce!
Gdy MP zamknął oczy, złapała go za ramię i przeniosła ich.
-Kam chciał cię złapać...
Iza nagle był zaskoczona i rozglądała się dokoła, za to Harry widział jak przez lekką mgłę. Wrócił do swojego pokoju gdzie nie zastał nikogo. Spojrzał na swe odbicie w lustrze, a raczej jego jedna dziesiąta.
-Nie tu chciałam nas przenieść... Ale tutaj kam też nas nie znajdzie...
Znajdowali się w Hoesmeade
Harry (czyli ja) już otwierał dzrwi do sklepu Zonka. Wyciągnął z kieszeni kilka galeonów i kupił Mapę Huncwotów. Do niej była też gratisowa mapa hogsmeade, i od razu zauwarzył siebie tyle że pod napisem "Harry Potter" Obok niego stała "Hermiona Granger" i od razu domyślił się że szybko zbliżająca się kropka "Ron Weasley" to kam.
Kam193 wyszedł właśnie z skrzydła szpitalnego pewien, że nie miał zmienianej ani usuwanej pamięci. Wtem podbiegł do niego strażnik.
- Uciekli! Teleportowali się ze skrzydła więziennego, ale chyba nie mieli wprawy, bo część ich została - powiedział strażnik.
- A kto w ogóle pozwolił teleportować się w skrzydle więziennym?! Przekaż Naczelnemu Dyspozytorowi, że ma szukać nowego Głównego Strażnika. Obecnego postawić pod sąd! I znaleźć ich! - powiedział bardziej rozgoryczony zaradnością obecnego Głównego Strażnika (którego zwolnienie planował już od paru tygodni, ale dopiero teraz miał mocny pretekst) niż zdenerwowany. Spokojnie teleportował się pod Hogwart i poszedł do Dumbledora.
-Ocho-Iza zajrzała mu przez ramię-Nadchodzi...
Po czym szybko podeszła do lady i kupiła pelerynę-niewidkę.
-Pod pelerynę!-Powiedziała do MP, po czym zwróciła się do sprzedawcy-Nie było nas tutaj!
- Ok, jestem pewny że jesteśmy na pierwszym roku więc teraz chodźmy na Uroczystość [przydzielenia do domów. - Kiedy już tam byli i prof. Mcgonagal wywołała Harry'ego założył Tiarę przydziału i..
- Huffelpuf!
,,To jest dziwne. Harry i Hufeputt?''
Wywołali i ją.
Nałożyła na głowę tiarę. Czekała.
-Hmm-Mruknęła jej do ucha tiara-Niełatwy wybór... Mnóstwo odwagi... Inteligencjii też, to fakt...
Kam193 wszedł do gabinetu Albusa. Ten, jak zawsze siedział na swoim miejscu.
- Witaj! - przywitał kam193 Dumbledore.
- Witaj! - odpowiedział mu kam193
***
Tymczasem Ron wszedł do sklepu Zonk. Nie kupował nic, tylko przyglądał się rzeczom wyłożonym na półkach.
Iza rozejrzała sie rozpaczliwie po sali. Wyłowiła wzrokiem MP. Harr'ego!, poprawiła się w myślach.
,,Ja nie chcę...''
Najchętniej zatkałaby sobie uszy, żeby nie słyszeć wyroku tiary.
Chyba powinienem być w Gryfindorze." pomyślał Harry i zmienił trochę to zdarzenie senne i nagle był przy stole Gryfonów którzy wiwatowali na jego cześć: "Mamy Pottera! Mamy Pottera!"
-A może do ravleclawu?-Iza znowu usłyszała cichutki głosik tiary.
,,Do gryfindoru... Do gryfindoru...''Myślała uporczywie.
-A więc dobrze, niech ci będzie... GRYFINDOR!!!
Iza/Hermiona z oczami zamglonymi ze szczęścia pomaszerowała do stołu Gryfonów.
-A co z ka... to znaczy z Ronem?-Zapytała MP/Harr'ego.
Teraz do tiary podszedł Ron. Po dłuższej chwili rozległ się głos - Gryfindor!

Kam193 przyglądał sie temu wszystkiemu z góry, z za stołu nauczycielskiego. Był ostatnim, spóźnionym nauczycielem. Myślami sterował Ronem. Tylko dwie osoby wiedziały, że jako jedyny na świecie posiada zdolność bycia dwoma osobami na raz.
- Przecież można je kupić lub wyśnić. - powiedział Ron
-Taa, pójdziemy do dormitorium i wszystko będzie.-Powiedziała Hermiona
Powstał Dumbledore.
-Oto kolejny rok przed nami-Zaczął-Ale, co będę was zanudzał ględzeniem staruszka, wsuwajcie!
Na złotych talerzach i półmiskach pojawiły sie różnorakie potrawy. Hermiona nałożyła sobie kotleta, trochę ziemniaków i surówkę. DO pucharu nalała soku dyniowego.
-Smacznego-Powiedziała jeszcze.
- Smacznego - również powiedział Ron i zaczął nakładać sobie na talerz wszystko co było dookoła przeznaczone do jedzenia.
Harry jęknął.
- Iza, musiałaś się tutaj znaleźć? Jesteś dla mnie brutalna. - zaczął nakładać sobie potrawy w swoim poprzednim stroju kuloodpornym i hełmem bojąc się że Hermiona dostanie ataku złości. - Jeśli będziemy śnić do końca Harry'ego pierwszą część to będziemy musieli się rozprawić z Quirellem. - Przez okno wleciała Hedwiga. Była to wiadomość anonimowa. - Rany... to chyba do ciebie - podał list Hermionie. - Jeśli brałaś udział w jakimś konkursie to wygrałaś 1000 galeonów. - Hermiona się niezmiernie ucieszyła, lecz Harry ją zgasił. - Pisze też że z tych 1000 galeonów 999 jest przeznaczone na cele dobroczynne.
-Nie brałam udziału w żadnym konkursie. To nie do mnie!-Hermiona zaczęła rozglądać się po sali.-Wszyscy na nas patrzą-Powiedziała tak cicho, że usłyszeli ją tylko Harry i Ron. Po chwili zorientowała się.-Nie mamy na sobie szat! A ty jeszcze ze swoją kamizelką i kaskiem wyglądasz jak Chińczyk w polskiej szkole...-Wyśniła im szaty.
Koło nich usiadł duch.
-Witajcie w Gryfindorze-Powiedział.-Cieszę się, z tego, że trafiliście do naszego domu. Liczę na to, że pomożecie nam zdobyć Puchar Domów!
-Witaj sir Nikolasie-Uśmiechnęła się Hermiona.-Postaramy się.
Gdy wszyscy sie najedli, potrawy znikły, a na ich miejsce pojawiły się desery.
Po deserach talerze zalśniły czystością. Dumbledore ponownie wstał.
-Mam nadzieję, że wszyscy już się najedli.-Powiedział-Lecz zanim pójdziecie do swoich dormitoriów, jeszcze kilka informacji. Pierwszoroczniacy powinni wiedzieć, że wstęp do Zakazanego Lasu jest zabroniony. Zakaz w tym roku obowiązuje i w korytarzu na trzecim piętrze.
-Coś mi to przypomina...-Mruknęła Iza.
-A teraz życzę wam dobrej nocy-Zakończył profesor Dumbledore.
Wszyscy wstali i zaczęli kierować się do wyjścia.
-Mam nadzieję, że nie wyśnimy całej serii, od początku do końca. To by było potworne. Ja powtórka dnia wczorajszego...
Weszli do pokoju wspólnego(hasło:Banialuki).
-Dobranoc-Rzuciła Hermiona do Rona i Harr'ego, po czym pomaszerowała do swojego dormitorium.
Przy jednym z łóżek stał jej kufer. Hermiona poszła do łazienki. Dziesięć minut później leżała na plecach w łóżku. Wcale nie chciało jej się spać, myślała o przeżyciach z całego dnia, ale w końcu zmrożył ją sen.
Harry poszedł do Dormitorium chłopaków rozmawiając z Ronem o jutrzejszym dniu. Pierwsza lekcja to lekcja latania. Oboje byli podekscytowani. Harry kiedy kładł się spać wyjął ze swojego kufra kilka rzeczy. Mapę Huncwotów. Popatrzył na kropkę Hermiony. Przypomniał sobie jak był MP... to było tak dawno... dom Dursleyów, Hagrid i kupowanie w Londynie.
Hermiona obudziła się o pierwszej w nocy. Śniło jej się, że była z powrotem Izą.
,,Jaki to był piękny sen...''Pomyślała i znowu zasnęła.
Na dobre obudziła się o siódmej. Pierwsze zajęcia były 0 9.
-Trzeba sie będzie odzwyczaić od tak wczesnego wstawania-Mruknęła do siebie.-Albo może i nie?
Wstała, ubrała się i zeszła na śniadanie. Usiadła przy stole Gryfonów. Profesor Macgonagal właśnie rozdawała plany lekcji.
Harry kiedy była lekcja latania spisywał się całkiem dobrze. Specjalnie spadł na Malfoya kiedy nad nim przelatywał, ale nie trafił w skutek czego zachmurzył się. Dosłownie przyleciała nad niego chmura i lunął deszcz. Próbował uciec przed chmurą ale ona go goniła. Przestała dopiero kiedy wszedł do szatni. Był cały mokry i miał katar. Chyba był chory.
Ron również nieźle radził sobie na lekcji latania. Następną lekcją miały być eliksiry z prof. Snapem. Miały być, ale prof. Snape miał groszopryszczkę więc zastąpił go Filch. Wszyscy się bardzo zdziwili zwłaszcza Ślizgoni.
-Co jest?! Filtch naucza eliksirów? To ja już wolę Snape'a!
Po wyjątkowo potwornej lekcjii eliksirów były zaklęcia, a po zaklęciach opieka nad magicznymi zwierzętami.
-Mam nadzieję, że Hagrid nie pokaże nam hipogryfów-Powiedziała Hermiona do Harr'ego i Rona.
Na szczęście na lekcji Hagrid pokazał im gumochłony.
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 12-21-2009, 22:19   #19
nika13
Fan "Strefy 11" i tarota
 
nika13 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Posty: 60
Domyślnie

Rozdział XIII
Prawdziwa pobudka

Ludzie kam193 śledzili MP nie zwracając uwagi na jego ignorancję, często im się przytrafiało śledzić, czy nawet aresztować ludzi, którzy za wszelką cenę chcieli ich nie widzieć. I nikt się im nie dziwił.
kam193 otworzył oczy i wyszedł ze snotronu. Myślami przywołał Zegarmistrza Snów, by ich (kam193 i Izę) stąd wyprowadził.
Zegarmistrz wyprowadził ich z budynku. Udali się prosto do Zbędnych Kalorii - taką lokalizację przesłali ludzie kam193.
Iza, zastanawiając się co jej się śniło, poszła za kamem i Zegarmistrzem.
,,To chyba był piękny sen-Myślała.-Tylko o czym?''
W pewnej chwili sięgnęła do kieszeni po chusteczkę. Wyczuła coś twardego. Wyciągnęła to. W ręku trzymała... Długi kawałek kijka.
-Ej, nie wiecie co to? I co robiło w mojej kieszeni?-Zapytała kama i Zegarmistrza idących przodem.
Rozejrzała się na boki.
-Albo... Obejrzymy na miejscu, a teraz chodźmy stąd, szybko! Za późno...
Z prawej strony zbliżał się do nich chłopak, mniej więcej w wieku Izy. W pewnej chwili dostrzegł ich i uśmiechnął się szyderczo. Iza zgrzytnęła zębami.
-Mój koszmar...-Wyszeptała.
-Cześć. Co ty tu robisz-Zapytał chłopak.
-Cześć Tomek. Co tu robię? Nic, co by cię zainteresowało.
-Kto to?-Tomek wskazał kama i Zegarmistrza Snów.
-Domyśl się.
-Niech zgadnę... Inni świrzy, którzy tak jak ty lubią te książki, Felix, Makaron i Nitka[A tego nie wymyśliłam. On tak na serio mówi na FNiN]?
-Świrzy? Tak można powiedzieć o tobie i twoich kolegach! Ale rzeczywiście, są to fani Felixa, Neta i Niki.-Powiedziała Iza, kładąc nacisk na ostatnie trzy słowa.
-I co? Może macie jaki zlot fanów?-Zaśmiał się Tomek.
,,Trzeba szybko zakończyć tę rozmowę.-Pomyślała Iza-Tylko jak?''
W pewnej chwili ją olśniło. Wyciągnęła kijek, który przed rozmową z Tomkiem schowała z powrotem do kieszeni.
-Co to?
-Przykro mi-Iza zignorowała to pytanie-za to, co się teraz stanie, chociaż zrobię to tobie. Uniosła rękę z kijkiem, którego przeznaczenia już się domyśliła, i powiedziała:Petryficus totalus!
-I oto zagadka przeznaczenia tej gałązki rozwiązana.-Powiedziała spokojnie, gdy Tomek upadł na ziemię, sztywny jak deska.-Chodźmy dalej.
- O takim zastosowaniu Petryficus totalus nigdy nie myślałem, ale należało mu się. Jesteśmy już prawie na miejscu - powiedział kam193 skręcając w uliczkę ze Zbędnymi Kaloriami.
-O, ja wiem, że mu się należało.-Powiedziała Iza.-Nie znoszę tego ,,Felix, Makaron i Nitka'', ale nie tylko o to chodzi. Wiecie, że kiedyś sie przyjaźniłam z Tomkiem? Na serio! Ale od zimy... Ech, szkoda gadać. A nie lubi mnie dlatego, że dużo czytam. On zaś nie czyta nawet lektur. Streszczenia.
- Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie czytają streszczenia zamiast książek.
-Ja też tego nie rozumiem. Książki mogą być tak ciekawe. Wystarczy znaleźć taką, która nas zainteresuje.
- Dobra, wchodzimy do Zbędnych Kalorii. - zakończył rozmowę kam193 wchodząc do Zbędnych Kalorii i siadając przy stoliku, przy którym siedziało dwóch mężczyzn. W kawiarni było nadzwyczaj dużo osób, a przy stoliku doskonale widocznym z miejsca kam193 siedział Ministerstwo Pogody.
MP patrzył na swoje obiekty z laptopa już kilka przecznic dalej. "Łał... oni są naprawdę sprytni. Ale do czasu. Te pomysły kama... są przereklamowane. Kiedy byłem w przedszkolu używałem ich żeby zwędzić coś z kuchni."
Kam193 zaczęła dziwić dziwna "nieruchomość" MP siedzącego przy stoliku. Patrzył na niego i po chwili powiedział do mężczyzn siedzących naprzeciwko - Który pozwolił mu uciec? - nie padła żadna odpowiedź, ale na twarzach połowy osób w Zbędnych Kaloriach można było odczytać przerażenie. Kam193 wstał i wyszedł. To spowodowało pojawienie się na twarzach wcześniej już przerażonych osób jeszcze jednego uczucia: strachu.

Chwilę później do Zbędnych Kalorii weszło kilkudziesięciu mężczyzn z napisem "Służba Wewnętrzna".
"Służba Wewnętrzna? Bezsens... no comments. Ale to się staje ciekawe!" myślał, lekko kręcąc się na swoim fotelu. "Ciekawe co dalej? I oni się jeszcze się nie pokapowali o jednej rzeczy nie będę o tym myślał bo zapewne kam utrzymuję łączność myślową.
Kam193 rozmawiał z idącym obok niego mężczyzną.

- Odetnijcie mu wszelki dostęp do Internetu. Jeśli będzie trzeba, wyłączcie satelity, sieć kablową i radiową w całym mieście. Wyślij patrole na każdą przecznice. Jeśli będzie potrzeba, przeszukujcie mieszkania, hotele, restauracje, urzędy, itd. I nie pozwólcie mu opuścić miasta, nawet jako program. Odetnijcie możliwość teleportacji i w mieście.
MP spadł z krzesła ze śmiechu a że jego dom jest stary (mimo że tego nie widać, bo malowanie, sprzęt najnowszej generacji, itp.) to mało co a podłogę by przedziurawił. "Oni myślą że mnie złapią! O rany! Gdyby on... nie miałem o tym myśleć! A zresztą... i tak nie jestem podłączony do Internetu."
Kam193 gwałtownym ruchem wyciągnął z plecaka laptopa i wszedł na forum. Aż zaczął się śmiać, że wcześniej na to nie wpadł.
- Idźcie do jego domu. Natychmiast. - rozkazał, uciszając śmiech, swoim ludziom.
"Łał, idą do mojego domu..." myślał z uśmiechem. "Teraz się podłączę do Internetu." Co też wykonał i wysłał z forum wiadomość do kama: Co? Cykorzysz? Wysyłasz swoich ludzi o boisz się przyjść w me progi? Nie kłamię, będziesz żałował.
Iza ze zdziwieniem obserwowała rozwój wypadków.
,,O co im chodzi?'' Zastanawiała się. Po chwili dostała olśnienia ,,Pamiętam! I w śnie polowali na siebie, tylko nie mam bladego pojęcia dlaczego''.
Swoim zwyczajem oparła brodę na ręce, a rękę na stoliku i zamyśliła się głęboko.
Do ZK wbiegł KamcioKowal. Dyszał chwilę ciężko, po czym krzyknął do jednego z pracowników Służby Wewnętrznej:

- Ej! Stefan!!! Żona się pytała, czy to znowu ty wyjadłeś musztardę ze słoika!
Ludzie skierowali głowy w tamtą stronę.
Stafanowi opadła szczęka.
Kiedy grupa specjalna podeszła pod drzwi, MP otworzył.
- Ależ proszę! Wchodźcie!
Poszli za MP lekko zdziwieni. Do kuchni.
- Herbata się zrobiła panowie. Usiądźcie. - zaczęli niepewnie siadać. - Cukru? A co tam słychać u kama?
Iza nawet nie spojrzała na KomcioKowala. Nic nie słyszała, nic nie widziała, nic nie czuła, tak jak zwykle przy zamyśleniu. A myślała o tym, że jej życie wywróciło się do góry nogami, że chciałaby być w domu ze swoimi zielonymi kapciami w żyrafy na nogach, o kimś...
Kam193 wcale się nie bał. W jednej chwili znalazł się naprzeciwko MP.

CDN..........
__________________
Chcę uwierzyć

Mulder, nawet nie wiem co na to odpowiedzieć. Ludzie nie żyją wiecznie!

Mulder, mogę się ostatecznie zgodzić, że ta kobieta praktykowała jakąś formę
czarnej magii. Ale żeby coś zwrócić, trzeba to najpierw połknąć!


Chyba nie sugerujesz, że ciało pozbawione głowy samo wyszło sobie z kostnicy...
czy sugerujesz?


Chcesz znaleźć się w pewnym miejscu??? Kliknij tutaj
też kliknij tutaj
nika13 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-06-2010, 13:25   #20
Ana_Black
Czytelnik horoskopów
 
Ana_Black na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Lokalizacja: Grimlaud Place 12 :)
Posty: 14
Domyślnie

Mówiąc szczerze nie podobało mi się. Przeczytałam całość, a nadal nie rozumiem o co w tym chodzi. To się kupy nie trzyma, ale podejrzewam, że tak ma być.
__________________
Albert Einstein powiedział:

"Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny."

"Są dwie rzeczy nieskończone głupota ludzka i wszechświat, co do tej drugiej nie jestem pewien."

"Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić."

"Zabicie kogoś na wojnie nie różni się niczym od popełnienia zwykłego morderstwa."
Ana_Black jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Odpowiedz


Zasady postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
Inne książki Gmichu Kosz 3 09-11-2008 21:50
,,Mateuszek'' , ,,Mateuszek ma kłopoty'' ,,Jestem super Mateuszek'' ... Elvi Harry Potter 33 Kosz 2 08-10-2008 13:03
Inne niż Harry Potter wiktor Kosz 1 07-31-2008 19:44
Tomek w krainie kangurów i inne części Eliry Kosz 8 06-28-2008 12:23


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:54.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.