Wróć   HPN.pl > Fan Zone > Fan Fiction > Kącik Twórczy

Odpowiedz
 
Narzędzia tematu Wygląd
Stary 08-19-2009, 11:20   #1
narcyza1117
Niepoprawny marzyciel
 
narcyza1117 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Lokalizacja: ZAPOMNIALAM
Posty: 34
Domyślnie Tragiczny koniec, a wszystko mogło się ułożyć

Hermiona poprawiła czarną, wieczorową suknię. Włosy upięła w kok, chociaż wiedziała, że tego nie lubił...Po raz ostatni weszła do sypialni synka, czule pogładziła jasne włoski chłopca. Ze smutkiem pomyślała o swoim małżeństwie. Przecież było idealne...Kiedy zaczęło się wszystko psuć? Czy to jej wina? Przecież się starała...Kochała Draco. Tak bardzo go kochała...Zamrugała szybko, aby żadna łza nie zniszczyła jej wytwornego makijażu.

- Czy możesz się pospieszyć?! - Usłyszała niecierpliwy krzyk Dracona. Nic nie odpowiedziała, nie chcąc budzić Lestora. Schodząc ze schodów przyglądała się mężowi. Jak zawsze przystojny i elegancki.

- Tak długo się przygotowujesz a wyglądasz jak zawsze... - W jego głosie słyszała irytację.

- Nie zależy mi żeby iść na to przyjęcie. Nie bawi mnie przebywanie w towarzystwie nadętych bufonów. - Patrzył na nią ukradkiem. Była wciąż piękna. Chciał jej to powiedzieć... Spięła włosy, przecież wiedziała, że nie lubił jak się tak czesała, pomyślał ze smutkiem.

Dlaczego im nie wychodzi? Dlaczego wciąż robią sobie na złość? Jeszcze pamiętał ten szalony ślub... Minęło zaledwie pięć lat. Był wtedy taki szczęśliwy...Byli tylko oni i ksiądz. Mugolski ślub...Zgodził się, bo dla niej było to ważne, więc i dla niego...

- Nie zapominaj kochanie, że dzięki tym "nadętym bufonom" mieszkamy w tym pięknym domu. - Nie mógł się powstrzymać od złośliwości. A przecież Hermiona miała rację...Banda sztywniaków. Otworzył jej drzwi wejściowe. Padało. Biała limuzyna już czekała, Hermiona nie czekała na męża, sama szarpnęła drzwi samochodu. Usiadła jak najbliżej szyby. Na szczęście było wystarczająco dużo miejsca, że nie musieli się nawet dotykać...Jednak w głębi serca ona pragnęła jego dotyku...Uporczywie wpatrywała się w szybę. Jakaś para uciekała przed deszczem trzymając się za ręce...

Znowu powróciły wspomnienia. Gdy powiedział, że może każdemu i wszędzie wyznać swoją miłość do niej...więc dlaczego nie Bogu w kościele... Pamiętała jaka była szczęśliwa na tym ślubie...Tylko oni i ksiądz. Nikogo więcej nie potrzebowali...A teraz? Ukradkiem spojrzała na jego bladą twarz. O czym myślał? A raczej o kim...Hermiona nie łudziła się, ze była jedyną kobietą w jego życiu...

Złapał na sobie jej spojrzenie. Czyżby dostrzegł w nim pogardę? Udał, ze nie zauważył smutku w jej oczach...Dojechali na miejsce. Szofer już otworzył drzwi od strony Hermiony. Wysiadła nawet na niego nie czekając. Zdenerwował się. Dlaczego ona mu to robi? Dlaczego nie potrafi być taka jak kiedyś...A może to on się zmienił?

Na eleganckim przyjęciu roiło się od ich bogatych znajomych. Draco i Hermiona uśmiechali się do wszystkich sztucznie. Grali idealne małżeństwo, jak dotąd wychodziło im to doskonale. Draco położył dłoń na plecach żony. Poczuł, ze zadrżała, natychmiast cofnął rękę. Wiec, aż tak się go brzydzi? Jego szare oczy pociemniały ze smutku, na twarzy odmalował się ból. Ile by dal, żeby znowu go pokochała...

Hermiona poczuła jego silna dłoń na plecach, zadrżała z podniecenia. Mój Boże, kiedy ostatnio jej dotykał? Zdziwiła się swoja reakcja, wciąż tak bardzo go kochała...Draco szybko cofnął rękę. Hermiona posmutniała. Nie miała wątpliwość, ze zrobił to, bo bał się, ze zobaczy go któraś z jego kochanek...

Draco poczuł na sobie czyjś wzrok, podniósł oczy. Nie mylił się młoda brunetka wpatrywała się w niego z zachwytem. Uśmiechnął się z zadowoleniem. Wciąż wzbudzał zainteresowanie kobiet. Dziewczyna była młoda i szczupła, piękne brązowe loki swobodnie opadały na ramiona, biała sukienka idealnie podkreślała figurę. Draco zamyślił się. Przypomniał sobie inny bal i inna brunetkę w białej sukience...Ich pierwszy wspólny bal. To wtedy wyznał Hermionie miłość po raz pierwszy...Tak bardzo o nią walczył. Tyle był w stanie dla niej zrobić. Nie minęło nawet pięć lat a oni ledwo ze sobą rozmawiają...Postanowił to naprawić. Tylko od czego ma zacząć? Poprosi ją do tańca, powie, że ją kocha... Uśmiechnął się na sama myśl, że za chwile weźmie ją w ramiona...

- Mogę prosić do tańca? - Zadrżała. Przed nią stał jakiś łysiejący staruch, wycierający co chwilę spoconą twarz. Hermiona skrzywiła się z obrzydzeniem. Staruch wyciągnął w jej stronę mokra od potu rękę...Draco zadrżał z oburzenia.

- Pan pozwoli, że pierwszy zatańczę z żoną... - Teraz i Draco wyciągał rękę w jej stronę. Zaskoczył ja...Uśmiechnęła się lekko. Wybawienie przyszło z najmniej oczekiwanej strony. Marzyła żeby znaleźć się w jego silnych ramionach. Złożyć głowę na ramieniu męża i zapomnieć o wszystkim...Powiedzieć jak bardzo wciąż go kocha...

I wtedy ją zobaczyła. Brunetka w białej sukience. Patrzyła na Draco unosząc wysoko kieliszek z szampanem. Piła jego zdrowie. Hermiona poczerwieniała z upokorzenia. Czyżby jego kolejna kochanka? Czy był, aż tak podły?

- Wybacz Draco, ale baron był pierwszy... - Jej głos był zimny jak lód. Podała dłoń staruchowi. Powiedziała to pod wpływem chwili. Była taka wściekła...W jej oczach zalśniły łzy. Draco w pierwszej chwili nie zrozumiał jej słow. Dlaczego to zrobiła? Poczuł się zraniony i rozczarowany. Staruch mocno ściskał talię kobiety. Draco przyglądał się temu zawiedziony. To on powinien obejmować Hermionę, ale za chwile ból zmienił się we wściekłość... Nie myśląc wiele podszedł do brunetki.

- Zatańczymy - Podał jej dłoń uśmiechając się szarmancko. Dziewczyna zalotnie przekrzywiła głowę.

- Mam na imię Rita - Wyszeptała zmysłowo, wtulając się w niego całym ciałem. Pomyślał, ze wcale nie ma ochoty znać jej imienia, ze wcale nie chce żeby ściskała go tak mocno...Jednak wciąż się uśmiechał.

Hermiona szybko skończyła tańczyć z baronem Struffowem, teraz szukała wzrokiem Dracona. Znalazła go na sali. Tańczył z ta śliczną brunetka. Poczuła jak jej serce rozpada się na milion kawałków...Wiec się nie myliła. Nie pierwszy raz ja zdradził...Raz mu wybaczyła i chyba to było o ten jeden raz za dużo, ale wtedy była w ciąży. Myślała, ze po narodzinach Lestera wszystko się zmieni. I nie myliła się. Zmieniło się. Niestety na gorsze...Hermiona wolno wyszła na zewnątrz. Wciąż padało. Pomyślała, ze to dobrze, bo nikt nie zobaczy jej łez...Już nie potrafiła ich ukrywać. Nie miała siły. Wolno ruszyła w stronę limuzyny. Teraz chciała tylko się znaleźć w domu, ale czy to miejsce wciąż było ich domem? Czy powinna się spakować i odejść? Nie potrafiła być szczęśliwa z nim, ale bez niego... nie wyobrażała sobie życia...

***

Draco nerwowo rozglądał się w poszukiwaniu Hermiony. Gdzie ona się podziała? Zapytał kelnera. Młody mężczyzna grzecznie odpowiedział mu, ze kobieta opuściła salę. Szybko wybiegł na zewnątrz, w nadziei, że jeszcze ją znajdzie...Rozglądał się nerwowo, ale deszcz padał tak mocno, że nic nie widział. Pomyślał, że oddałby wszystko, żeby być teraz w domu z Hermiona i Lesterem. Nikogo na świecie nie kochał tak mocno jak synka. Już miał wezwać taksówkę, gdy poczuł, ze ktoś obejmuje go w pasie...Czyżby to Hermiona? Odwrócił się z nadzieja.

- Zmokniesz... - Usłyszał namiętny glos Rity. - Lepiej wracajmy do środka...albo chodźmy do mnie...- Poczuł usta kobiety na swojej szyi. Pachniała tak przyjemnie i była taka zmysłowa...Odsunął ja od siebie.

- Rito ja mam żonę...- szepnął wpatrując się w szare oczy dziewczyny - Bardzo ją kocham...- nie mówił tego do Rity, ale do siebie.

- Nie szkodzi – Dziewczyna szepnęła zmysłowo. Odsunął ją stanowczo od siebie.

- Chyba mnie nie zrozumiałaś. – Uśmiechnął się lekko i odgarnął opadającą na czoło grzywkę. Jak mógł być taki głupi? Nie miał wątpliwości co należało zrobić. Nie miał wątpliwości, co chce zrobić. Machnął ręką na czarną taksówkę, nie zwracając uwagi na zawiedziną minę Rity. Roześmiał się na głos, znowu czuł się szczęśliwy. Chce być w domu. Szybko, jak najszybciej...

***

Hermiona spojrzała na zegarek. Dawno minęła 6 rano. Draco nie wrócił na noc. Nie miała wątpliwości co, a raczej kto go zatrzymał...Spojrzała na spakowane walizki. Tym razem podjęła dobra decyzje. Mocniej przytuliła śpiącego synka, nie chciała go obudzić, przed nimi długa droga.

***

Lestor smacznie spał. Hermiona piła poranną kawę z rodzicami. Postanowiła, ze nigdy nie wróci do świata czarodziei. Nie chciała mieć nic wspólnego z dawnym życiem. Dlatego z niechęcią spojrzała na sowę przynoszącą nowy numer "Proroka codziennego".

- Mamo wyrzuć tę gazetę. - Poprosiła cicho. Pani Granger delikatnie wzięła do ręki „Proroka”. Jej twarz pobladła, gdy spojrzała na pierwsza stronę

- Córeczko, powinnaś to przeczytać... – Szepnęła, pobladłymi z przerażenia ustami. Drżącymi rękoma podała córce gazetę. Na pierwszej stronie widniała uśmiechnięta twarz Draco Malfoya.

"Wczoraj w godzinach wieczornych zdarzył się wypadek.

Wracający z balu samochód wpadł w poślizg.Pasażer zginął na miejscu..."

Hermiona nie była w stanie przeczytać tekstu do końca, nieszczęsna gazeta wypadła jej z rąk. Kobieta wydała z siebie okrzyk rozpaczy...
__________________
W życiu można liczyć tylko na siebie. A i tego nie radzę


Cnota hamulcem rozwoju.


Może powinniśmy kochać to, czego nie umiemy pojąć.


Nie pójdę do nieba bo mam lęk wysokości.


Jeżeli wieczność istnieje, śmierć jest tylko żartem.
narcyza1117 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-20-2009, 08:43   #2
Michiru
Jeszcze zdrowy miłośnik fantasy
 
Michiru na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Poland
Posty: 140
Wyślij wiadomość przez MSN do Michiru
Domyślnie

Bardzo mi sie podoba ta historia. Naprawdę ciekawy pomysł. O takim rozwoju akcji z Hermioną i Draco w rolach głównych jeszcze nie czytałam. Czyta się szybko i bez problemów. Tylko wyłapałam pare literówek, zdaje się. Ale nie umniejszyło to za bardzo jakości teksto. Na razie nie wgłębiam się w jakieś pojedyncze błędy, tylko odnoszę się do całości i ogólnego wrażenia. Więc było naprawdę bardzo dobrze, oby tak dalej
__________________
"– Kocham Rona i Hermionę.
Draco uniósł brwi.
- Tak, i w tym tkwi problem, prawda? Właśnie dlatego, że ich kochasz, czułeś się przez te wszystkie lata winny. W momencie, kiedy obdarzyłeś ich uczuciem, musiałeś przestać być sobą."

"Światło pod wodą"
Michiru jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-20-2009, 18:59   #3
alette
Praktykant Voodoo
 
alette na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Lokalizacja: Okrutna Barcelona
Posty: 790
Domyślnie

W sumie to piszesz tak, że naprawde poczułam śmierć Draco. Czuję jednak pewiem niedosyt. Po pierwsze ta śmierć jest strasznie bezsensowna, a ja nie lubię jak coś nie ma swojej przyczyny. może to wynika z tego, ze ff jest bardzo krótki i nie zdążyłam wczuć się w klimat, a więc jego dramatyczny koniec mnie zirytował. A może po prosty nie lubię artów D&H...
__________________


"- To miejsce wygląda jak cela więzienna - wykrztusił w końcu. - Nie mam pojęcia, jak możesz żyć w czymś takim.
- Za moją pensję ledwo, ledwo
- Jeśli trzeba, gotów jestem dopłacić, abyś mieszkał w miejscu, które nie będzie cuchnąć ani siarką, ani moczem.
- Mowy nie ma.
- Zmarł z dumy i smrodu. Masz epitafium w prezencie' "
alette jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-20-2009, 21:01   #4
narcyza1117
Niepoprawny marzyciel
 
narcyza1117 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Lokalizacja: ZAPOMNIALAM
Posty: 34
Domyślnie

Sory jeszce dopisze kolejną część i wszystko sie wyjaśni ff będzie na dniach
__________________
W życiu można liczyć tylko na siebie. A i tego nie radzę


Cnota hamulcem rozwoju.


Może powinniśmy kochać to, czego nie umiemy pojąć.


Nie pójdę do nieba bo mam lęk wysokości.


Jeżeli wieczność istnieje, śmierć jest tylko żartem.
narcyza1117 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-21-2009, 15:32   #5
Mistrzyni_Afrytow
Praktykant Voodoo
 
Mistrzyni_Afrytow na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 749
Domyślnie

Bardzo ładnie piszesz. Dość nieźle potrafisz oddać uczucia bohaterów. Nawet mi się podoba.
Gdyby nie to, że zarówno Hermiona jak i Draco są absolutnie niekanoniczni. Nie bez powodu w pewnym fragmencie książki napisane było, że Hermiona zapewne w przyszłości będzie przypominała Molly Weasley. To nie jest aż tak delikatna, słabiutka dziewczynka, która nie wywołuje kłótni i tym podobnych. A czuje, że w Twoim fan ficku taka właśnie jest.
Draco jest jeszcze gorzej niekanoniczny, nad czym najmocniej ubolewam. Gdzie jego sarkazm, wrodzona ironia? Charatkterek papryczki chiili? Drwiący uśmieszek? Uśmierciłaś go, wcześniej przedstawiając jako ciepłą kluchę. Szkoda.
Ale to Twoja wizja i powinnaś się jej trzymać. Nie mogę ocenić całego charkateru Hermiony po jednej, dość krótkiej między nami mówiąc, ale nie patrząc na ten aspekt - podoba mi się. ; d
__________________
"Może ten baron dusz, anioł stróż przegrał w karty z diabłem. A rano już ludzie wzięli szable i bagnet"

***

Skoro nie mam nadziei, abym jeszcze zaznał,
Niepewnej chwały określonej chwili.
Skoro nie sądzę.
Skoro wiem, że nie zaznam,
Prawdziwej mocy, która przemija.
Skoro nie mogę pić,
Skąd piją kwiaty drzew i źródła rzek,

***

bo nic tam już nie ma.
Mistrzyni_Afrytow jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 09-12-2009, 20:29   #6
Alice_Malfoy
Mięso armatnie
 
Alice_Malfoy na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Sep 2009
Posty: 3
Domyślnie

Fick na prawdę bardzo mi się podoba. Również, wcześniej nie czytałam o takim rozwoju akcji z Hermioną i Draco. Ich postacie rzeczywiście, różnią się od tych z HP. Tak jak Mistrzyni_Afrytow brakuje mi tego specyficznego zachowania Draco.... Jest taaaki milutki....^^
Plusem jest to, że dobrze oddajesz uczucia bohaterów. Jednak mnie, trudno jest wzruszyć ;P
Ale koniec jak na mój gust, za mało oddaje dramatyzm sytuacji, szczególnie, że tak dobrze sobie radzisz z opisami odczuć postaci!
W każdym razie, czekam na następną część i liczę, że będzie dłuższa.

Pozdrawiam
Alicja

Ostatnio edytowane przez Alice_Malfoy : 09-27-2009 o 20:43.
Alice_Malfoy jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 09-13-2009, 16:31   #7
orientka
Czytelnik horoskopów
 
orientka na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Lokalizacja: Kraina wiecznego ciepła <piekło city>
Posty: 25
Domyślnie

to jest szokujące , powalające i wzruszające....
i jeszcze takie ooo......
__________________
Wszyscy się ze mnie śmieją, że jestem inna a ja się śmieje że wszystkich, że są tacy sami
orientka jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 09-27-2009, 19:06   #8
Dziunia_
Mięso armatnie
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Posty: 3
Domyślnie

brak słów..... po prostu świetne....
Dziunia_ jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 09-27-2009, 20:35   #9
Ruuuda__
Świr wymagający opieki
 
Ruuuda__ na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Jul 2009
Posty: 322
Domyślnie

Nie znam się na ff. To drugi w życiu, który przeczytałam. Spodobał mi się bardzo. Ma coś w sobie, co mnie drgnęło od środka. Te sprzeczne(?) uczucia... To zakończenie... Pięknie to napisałaś. Dobrze, że napiszesz kolejną część. Ciekawi mnie ona. Naprawdę bardzo ładnie ; ).
__________________


Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia.


NIC NIE MUSZĘ


Ruuuda__ jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 09-28-2009, 17:38   #10
Sonka
Czytelnik horoskopów
 
Sonka na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Sep 2009
Posty: 25
Domyślnie

Mi się baaaaaaaardzo podoba ^^ Ciekawie piszesz, więc nie mogę doczekać się następnej części! Oby tak dalej!

Pozdrawiam
Sonka
Sonka jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Odpowiedz


Zasady postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
Koniec przygdy __Cameron__ Kosz 24 11-14-2009 14:34
Czy 7część wyjaśniła wszystko? Aga_Aga Kosz 22 11-14-2009 13:30
Czy to koniec wszystkiego? OLCIA Kosz 31 07-15-2009 09:31
"Wszystko Gra" Woody'ego Allena. Amy-Amy-Amy Kosz 1 08-28-2008 21:41
Pod koniec ksiazki... Gregor Kosz 18 03-19-2008 17:38


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:53.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.