Wróć   HPN.pl > Pozostałe > Kosz

Zamknięty temat
 
Narzędzia tematu Wygląd
Stary 07-08-2008, 13:24   #11
Lestrange
Omijać szerokim łukiem
 
Lestrange na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Posty: 1,654
Wyślij wiadomość przez MSN do Lestrange
Domyślnie RE: SLYTHERIN

- A więc? Jaki dom? - spytałam
- Ech. Ciężko to przyznać. Ravenclaw. Wolałbym być w... - wyraźnie zauważyłam że chłopak patrzy się na tarcze przy mojej szacie - Slytherinie.
- To szata mojej siostry. Jesteśmy w Gryffindorze - powiedziałam spokojnie, czekając na ich reakcje
Angela cały czas trzymała różdżkę przy szyi drugiego. Tamten mruczał coś pod nosem.
- Powtórz. - syknęłam, zamykając oczy
- Niech ta baba mnie zostawi! - krzyknął, po czym drugi go uciszył
- Jesteście w Slytherinie, myślicie że nie wiem? W tej szkole każdy was zna. Przepraszam za brata. Nazywam się Green, a on sie zwie Pat [xD].
Ale ja już go nie słuchałam. Po chwili, co spotkało się z wyraźną aprobatą Angeli, Pat dryfował w powietrzu. Już wiedziałam, co przyjaciółka zamierza. Zachichotałam.
- Nie marnuj czasu, miałyśmy iść na trening. Rozbierzesz go później. Jeszcze się spotkamy, koledzy... - urwałam, gdyż Gry. jak zaczęłam go nazywać, przeszkodził mi
- Możemy iść z wami?
- Co ty! Ja nigdzie z nimi nie idę - wrzasnął drugi
- Wybaczcie, na nas czas. - powiedziała Angela
Zostawiając tych bubków wyszłyśmy z zamku.

Lestrange jest off-line  
Stary 07-08-2008, 13:52   #12
Angelina Johnson
Senior Member
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 1,006
Wyślij wiadomość przez MSN do Angelina Johnson
Domyślnie RE: SLYTHERIN

*Angelina przeciąga się leniwie. W piżamie, rozczochranych włosach i bólu głowy wygląda doprawdy przepięknie ( taki joke^^ ). Powoli, potykając się o puste butelki, połamane płyty i skrawki ubrań, doszła do łazienki. Spojrzała w zaparowane lustro. Łazienki w lochach były wyjątkowo obrzydliwe. Przesiąknięte wilgocią, wiecznie śmierdzące i niedające się przewietrzyć. A jednak żaden Slizgon nie narzekał.*
*Panna Johnson ubrawszy się, umywszy, słowem ogarnąwszy się, zeszła szybko do Pokoju Wspólnego. Tam stanęła oko w oko z Blaise Zabini. Chłopak zmrużył swoje skośne oczy. Na jego twarzy zagościł iście ślizgoński uśmiech.*
- Widzę, że dziewczyna lekko przeholowała?
*Sam wyglądał tak, jakby to nie on dotrwał do samego końca imprezy wypijając prawie połowę zgromadzonego alkoholu. Nie, Zabini z pewnością nie wyglądał na osobę, która bawiła się do piątej rano. Teraz była siódma.*
- Ja? Skąd. Za to Ty wyglądasz, jakbyś w ogóle się nie bawił.
*Stwierdziła spokojnie Angelina i minęła chłopaka zostawiając za sobą mgiełkę delikatnych perfum. Blaise nie ruszając się z miejsca, obrócił głowę w kierunku dziewczyny i zawołał.*
- Jest pewna rzecz, która bardzo przydaje się po dzikich imprezkach.
*Potem uśmiechnął się mściwie. Panna Johnson przystanęła. W jej głowie zakołowała jedna myśl. Verinte!. Boski eliksir. Leczy kaca, wspomaga prace układu odpornościowego, daje energię na całe dwanaście godzin. Dla uczniów Hogwartu jest praktycznie nie do zdobycia...*
- Skąd to masz?
*Szepnęła Angelina i w ułamku sekundy znalazła się bardzo blisko Blaisa. Slizgon patrzył jej głęboko w oczy. Lecz milczał.*
- Daj mi to.
- Coś za coś. Nie jest łatwo zdobyć Verinte...
*Zabini zawiesił teatralnie głos i mrugnął znacząco do Slizgonki. Ta spojrzała na niego ostro.*
- Nie ma mowy.
- To zapomnij o boskim eliksirze.
*I śmiejąc się jej prosto w twarz powoli odszedł do swojego dormitorium. Panna Johnson walczyła sama ze sobą. W końcu, po wielkim zmaganiu, zawołała.*
- Z ręki do ręki!
*Chłopak nawet się nie obejrzał. Powolnym krokiem dotarł do swojego dormitorium, którego dzielił z Draco Malfoy'em. Jednak jego przyjaciela nie było w pokoju. I całe szczęście - pomyślał zadowolony Blaise. Otworzył kufer Slizgona i pod podwójnym dnem znalazł pełno delikatnie fioletowych flakoników. Wziął jeden i udał się ponowie do Pokoju Wspólnego.*
*Angelina czekała dzielnie walcząc z opadającymi powiekami i ciężką głową. Gdy w końcu zobaczyła pogwizdującego wesoło Zabiniego zacisnęła piąstki. Mimo wszystko wiedziała, że musi mieć Verinte. Chłopak podszedł do niej.*
- Rób co masz robić.
*Powiedział spokojnie Blaise.*
- Wpierw flakonik
*Angelina wyciągnęła po niego rączki kiwając długimi palcami.*
- Weź go sobie... sama.
*Slizgon zmrużył niebezpiecznie oczy. Panna Johnson podeszła powoli do niego i łapiąc go za rękę, w której trzymał boski eliksir stanęła na palcach. Delikatnie go całując szybko wyrwała flakonik i jednym haustem wypiła całą jego zawartość.*
- To miało być namiętne?
- Gdybyś wpierw pozwolił mi wypić Verinte, to miałabym siłę, aby całować namiętnie. A teraz pa.
*I przesyłając mu całusa wyszła na Błonia.*
Angelina Johnson jest off-line  
Stary 07-08-2008, 14:08   #13
Nacia1234
Moderator
 
Nacia1234 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Lokalizacja: Trondheim
Posty: 4,354
Domyślnie RE: SLYTHERIN

*Nacia i Angelina, powróciwszy z błoni, usiaały poświadomie na kanapie.*
- No to co z tym strojem? Chodźmy *powiedziała panna Johnson i pociągnęła koleżankę za rękę*
- A masz dwa, czy mam ci pożyczyć? *zapytała niepewnie Nacia, należała ona do osób iście niecierpliwych*
- Ja coś znajdę, a ty idź weź strój pod ubranie, szaty ściągniemy na błoniach, ot co. I nie zapomnij ręcznika...
- Och, Angelina, ty to jesteś... A zaklęcia...
- Coś mugolskiego od czasu do czasu nam nie zaszkodzi. A w Hogwarcie ręczników jest... wiele.
*Posłuchawszy rady koleżanki, Nacia poszła sie przebrać*
- Czerwony, niebieski, różowy, czy niebieski z króliczkiem Playboya...? *zastanawiała się głośno*
- Ten ostatni! *usłyszała męski głos zza drzwi, lecz gdy wyszła, nikogo nie było Ładnie to tak podsłuchiwać? - pomyślała sobie i wybrała drugi strój - niebieski z jakimiś błękitnymi, małowidocznymi wzorkami. Po czym udała się do pokoju Angeliny, nie pukając wparowała wtedy, kiedy ta sie przebierała*
- Ej! Wynoś sie ty parszywy... *powiedziała, kiedy była odwrócona*
- Ej, To tylko ja *powiedziała Nacia i obydwie ruszyły na błonia...*
__________________
Life is wasted on the living
Nacia1234 jest off-line  
Stary 07-08-2008, 14:37   #14
Hermiona HP
Senior Member
 
Hermiona HP na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 995
Domyślnie RE: SLYTHERIN

Cally wstała, było jeszcze wcześnie, a w każdym razie tak jej się wydawało, więc przez chwilę się zastanawiała dlaczego dormitorium jest puste, nie było nawet Fleur, a przecież zawsze wszędzie razem chodziły. Spojrzała na zegarek stojący na szafce nocnej.
-Dziesiąta!! O cholera, już po mnie!!- blondynka zleciała z głośnym trzaskiem z łóżka.
Wyciągnęła z kufra szkolne ciuchy i zaczęła w tempie błyskawicznym się ubierać, dwie minuty później wyleciała z dormitorium, zakładając w biegu szatę na białą koszulkę i wciskając podręczniki do transmutacji do torby.
Przebiegła przez sale wejściową i wbiegła na schody. Później pobiegła korytarzem na drugim pietrze. Na rogu korytarza, zderzyła się z kimś. I Cally i ten ktoś polecieli na podłogę, torba Cal wylądowała na drugim końcu korytarza.
-Creevey, kretynie!- ryknęła dziewczyna,patrząc z pogardą na Gryffona- Co ty wyrabiasz!?
-Mogę cię spytać o to samo- odpowiedział Gryffon wstając.
-Weź mnie nie denerwuj, i zejdź mi z oczu bo będzie z tobą źle.- Ślizgonka też wstała z ziemi i poszła po torbę.
-Czemu nie jesteś na lekcji?- spytał Creevey.
-Nie twój interes, mówię ci spadaj stąd.
-Bo co mi zrobisz?
-Petrificus Totalus -Cally strzeliła zaklęciem w chłopaka, on padł sztywny na ziemię- choćby to.
Zostawiła Gryffona i pobiegła do sali od transmutacji.
-O panna Krum, raczyła się pani zjawić- powiedziała McGonagall, kiedy Ślizgonka weszła do środka.- Slytherin traci...
-Tak wiem, dziesięć punktów- dokończyła za profesorkę Cal rozdrażnionym głosem i usiadła na swoim miejscu nie wiedząc jak wytrwa do kończ tej lekcji.

//Mam nadzieję że to wystarczy, bo totalnie nie mam weny, resztę wysłałam Ci Angela na PW.//
Hermiona HP jest off-line  
Stary 07-08-2008, 15:01   #15
Expecto Patronum
Senior Member
 
Expecto Patronum na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Lokalizacja: Unia Tarnov !
Posty: 887
Wyślij wiadomość przez MSN do Expecto Patronum
Domyślnie RE: SLYTHERIN

*Expecto Patronum ślizgon z czwartego roku nauki w Hogwarcie wstał wcześnie rano. Była sobota, dzień zapowiadał się Slytherinowo. Wstał powoli przeciągając się i wyjrzał przez okno. Powitał go wspaniały wózek inwalidzki, na którym siedział Potter z Gryffindoru. Zaczął się śmiać. Chwilę potem dwoje ślizgonów o kilka lat starszych od niego zrzucili go z wózka, a pojazd zamienili w wiewiórkę, która pospiesznie uciekła. Potter zaczął płakać i uderzać pięściami o ziemię.
Ex z załzawionymi ze śmiechu oczami zaciągnął zasłonę i począł się ubierać. Gdy był już gotowy obok w drugim łóżku obudził się jego kolega Fred Goodstase. Potem wstali Patryk Stempson, Colin Abrocle oraz Rick Bulfer.
- Hejka, Ex. - powitał go Fred potem zrobili to pozostali.
Ex uśmiechnął się i wyszedł z dormitorium. Przeszedł przez PW i wyszedł na korytarz. Szedł nim aż do schodów prowadzących do gabinetu Snape'a. Ale profesor już był za nim.
- Yanuar. - powiedział Snape.
Ex nie nawidził gdy mówiono mu po imieniu. Nie nawidził swojego ''Yanuarstwa'' bo kto by chciał mieć imię - miesiąc.
- Tak ? - zapytał.
- Gratulacje. - rzekł Sev i założył mu na szyję medal z napisem ,,All Croatium''.
- Co to ? - zapytał zdumiony Ex.
- Dostałeś to od Dumbledore'a. Za to że nie mógł przez całą noc zasnąć, bo całą noc wspominał jak odezwałeś się do Pottera. Brawo !
- Dzię...
Ale Snape'a już nie było.*
__________________
Ślizgon

Śmierciożerca

http://upload.wikimedia.org/wikipedi...uc_Viatour.jpg
Auuuu wilkołaczki auuuu ! xDD

Ciemny loch
Gorący proch
Trochę krwi
W oddali drzwi


http://sedan.blox.pl/resource/muz60.jpg
Expecto Patronum jest off-line  
Stary 07-08-2008, 15:30   #16
Nacia1234
Moderator
 
Nacia1234 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Lokalizacja: Trondheim
Posty: 4,354
Domyślnie RE: SLYTHERIN

//Expecto, a ty nie jesteś w Gryfie? No fajnie.//
__________________
Life is wasted on the living
Nacia1234 jest off-line  
Stary 07-08-2008, 15:36   #17
Nacia1234
Moderator
 
Nacia1234 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Lokalizacja: Trondheim
Posty: 4,354
Domyślnie RE: SLYTHERIN

//Wybacz, nie obraź się, ale beznadziejnie. Nie, nie o samą osobę chodzi, ale o to, ze Gryfonów jest mało i teraz tak jakby nasze przeciwieństwo znika...//
__________________
Life is wasted on the living
Nacia1234 jest off-line  
Stary 07-08-2008, 16:47   #18
Ginny_Weasley12
Urodzony, by rządzić światem
 
Ginny_Weasley12 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Posty: 6,239
Wyślij wiadomość przez MSN do Ginny_Weasley12
Domyślnie RE: SLYTHERIN

//postanowiłam, że będe pisać w 1 osobie.. chyba że mi się czasem pomyli ;] Ale zaczynam w 1 ;]//

*Jezu, jak tu gorąco*
*To była pierwsza moja myśl dzisiejszego dnia. (przypuśćmy, że jest ranek ;]) Spojrzałam w baldachim swojego łóżka. Kiedyś zamontowałam go, żeby nikt mi nie przeszkadzał, gdy śpię. Teraz uważam to za głupotę, ale nie chce mi się tego zdejmować.
Poza tym ładnie to wygląda - pomyślałam. Zwlokłam się z ciepłego wyrka i nałożyłam zielone kapcie. Jeszcze chwilę się porozciągałam, związałam byle jak włosy i zeszłam na dół.*
*Inni nie wyglądali lepiej.
-To chyba po tej wczorajszej imprezce - mruknęłam do siebie i przypomniałam sobie wszystko. Teraz chciało mi się z tego śmiać.*
*Podeszłam do mojego ulubionego stolika, przy którym odziwo nikogo nie było. Usiadłam na chwilę, bo się zmęczyłam (xD), po czym podjęłam dalszą wędrówkę. Zauważyłam kłócących się Angelinę i Zabiniego. Uśmiechnęłam się i poszłam na śniadanie.

*Przy ślizgońskim stole nie było dużo osób. Każdy ma kaca - pomyślałam. No bo rzeczywiście tak było. W sumie tylko nieliczni, w tym ja, jakoś się trzymali.*
*Usiadłam na samym środku, tam, gdzie zwykle siadam. Zrobiłam sobie kanapkę i zaczęłam przeżuwać. Zamknęłam oczy, żeby jeszcze przez chwilę podrzemać*
-Kto to? - ktoś zasłonił mi oczy rękami. - kto to? - powtórzył/a*
-Nie wiem, puść mnie - rano lepiej mnie nie tykać, bo staje się niemila
-Jak chcesz - osoba mnie puściła i odeszła. Odwróciłam się i zauważyłam tylko grupkę ślizgonów, którzy powoli się oddalali. Jeden się obejrzał, ale gdy zobaczył, że się na niego patrzę, natychmiast się odwrócił.*
*Wzruszyłam ramionami i ponownie zaczęłam jeść. Dziś nad Wielką Salą było pochmurno, więc i ludzie byli tacy jacyś zaspani.
Beznadziejny dzień - pomyślałam. Wstałam od stołu i mozolnym krokiem zeszlam do lochów.

-Boże, już 15 po 8! - zaczęłam się drzeć jak wariatka. Gdy wróciłam ze śniadania, w PWS już nikogo nie było. No, może oprócz czyjegoś kota, który zawsze śpi na kanapie.
*Szybko zebralam rzeczy.
-Całe szczęście, że pierwsze są eliksiry - powiedziałam na głos. Zbieglam szybko do PW, a potem pobiegłam do wyjścia.
*Ale akurat ktoś wchodził.
*Odbiłam się od czyjejś klaty xD spojrzałam na czyjąś twarz. To ten, co dziś się tak zawstydził
-Uważaj, jak idzie... - chlopak urwał, gdy mnie zobaczył. Pomógł mi wstać.
-Nie dokończysz? - spytałam, łapiąc jego rękę. Wstałam i otrzepalam sie.
*Widać było, że mu glupio. Uśmiechnęłam się pod nosem. Odruchowo spojrzalam na zegarek. 8.20.
-O cholera, przepuść mnie - powiedzialam - jestem spóźniona na lekcje - w sumie to ja go popchnęłam. Szybko pobiegłam na eliksiry.

*Szlam nipostrzeżenie ku mojej ławce. Snape oczywiście to zauważył i już miał coś powiedzieć, ale zobaczył moją twarz. Więc powrócił do tematu, o którym właśnie mówił.
-Dlaczego się spóźniłaś? - spytała mnie mimid, która siedziała ze mną w ławce.
-Zaspałam - syknełam do niej. Cicho się rozpakowałam i usiadłam wygodnie. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę z mimid, ale Snape prześwidrował nas spojrzeniem i zaczęłyśmy pisać karteczki.

*Po lekcji podeszłam do Snape'a i "przeprosilam" go za to, że się spóźniłam. On tylko się uśmiechnął i poklepał mnie po plecach.
Raz kozie śmierć-pomyślałam.
-Panie profesorze... bo wie psor, mieliśmy wczoraj imprezę, i czy moglabym się zwolnić z innych lekcjiii? - zrobilam duuże, maślane oczy. Snape się roześmiał.
-Ginn, ja już to załatwiłem. Wiem, że mieliście imprezę. Do późna. I wszystkim ślizgonom to załatwilem. A teraz idź do Pokoju Wspólnego i się wyśpij, bo McGonagall już patrzy na mnie spode łba.
-Dziękuję - powiedzialam i słodko się uśmiechnęłam po czym poszłam do PWS...

//Wystarczy? xD Jezu, Angelo, dziękuję, że kazałaś to napisać. Jak ja dawno nie pisałam! Nareszcie się uwolniłam i zaczęłam pisac coś sensownego.. Nareszcie czuję, jakbym była sobą xD//
__________________
Kto jest śmierciożercą? Ja! Ktoś o tym wie? Może rzucę na niego Avada Kedavra?

"Jest wiele ważniejszych spraw niż moje delikatne serce."
Ginny_Weasley12 jest off-line  
Stary 07-08-2008, 17:30   #19
adzilla
Senior Member
 
adzilla na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 671
Wyślij wiadomość przez MSN do adzilla
Domyślnie RE: SLYTHERIN

Nudno tu - pomyślała dziewczyna.
Ada weszła właśnie do Dormitorium Ślizgonów. Głowa bolała ją niemiłosiernie, za dużo wypiła. A może to sprawka bitej śmietany - pomyślała ze śmiechem. Fakt, najadła się jej.
Usiadła na fotelu przy telewizorze i zaczęła przerzucać programy. Nic ciekawego nie było. Słońce mocno nagrzało pokój mimo iż zasłony były zasłonięte. Spojrzłąa na zegarek!
- Boże! - wykrzyknęła blodnynka i ukryła się za posągiem Salazara, założyciela tego jakże szlachetnego Domu.
Po kilku minutach jakże nudnego stania za posągiem, ktoś wszedł do Dormitorium. Wyjęła bezszelstnie różdzkę i była przygotowana do ataku gdy zauważyła kto to. Schowała różdżkę i z bezczelnym uśmieszkiem na ustach powiedziała:
- Wynoś się. Potrzebne mi teraz to Dormitorium. - mały dzieciaczek, pierwszoroczniak od razu zwiał na widok dziewczyny, która właśnie sięgała za pazuchę po różdzkę. Ponownie ukryła się za posągiem i czekała.


Po dwudziestu minutach drzwi znowu się otworzyły. Wiedziała, że to ON. To ten odór go zdradzał. Skrzywiła się. Zapach był naprawdę odrażający. Mimowolnie poruszyła reką w stronę nosa, to ją wydało. Po chwili już leżała na podłodze stękając z bólu, który chciała zatuszować, ale Cruciatus zawsze był bolsesny.
- I co, głupia? Myślałaś, że uda Ci się mnie pozbyć, coo? - powiedział chłopak. Była z nim, a teraz ma niewyrównane porachunki. Cofnął zaklęcie, ale jej różdżka była w jego ręce więc nie mogła nic zrobić.
- Cholera - syknęła patrząc na swoją zranioną rękę. Poważnie krwawiła, udeżyła się gdy przywróciła się i zawadziła o różdżkę Salazara. Bolało.
- Trudno, musi pobolec. Mnie też bolało.. - powiedział patrząc na jej ból. - Ale porozmawiajmy jak ludzie. - dodał i wygodnie rozsiadł się na kanapie. Poklepał miejsce gdzie Ada miała usiąść. Skrzywiła się i opadła na fotel obok. - A dlaczego nie koło mnie, maleńka?
- Nie mów do mnie maleńka, draniu. - syknęła ze złością. - Czego chcesz? - dodała dobitnie pokazując jak niewiele się dla niej on liczy.
- Nie tym tonem, mała. Nie tym tonem. - powiedział próbując dotnąc jej kolana. Ona kopnęła jego rękę i odsunęła się wraz z fotelem na bezpieczną odległość. - Dobrze, spokojnie. Powiem Ci czego chcem. - dodał, podszedł do niej i powiedział jej sprawę na ucho mimo iż nikogo w Dormitorium nie było.
Mówił dośc długo i po skończonym mobologu przerwyanym od czasu do czasu zaprzeczeniami dziewczyny dostał po twarzy, został kopnięty w brzuch i zabrała mu różdzkę. Uśmiechneła się tryiumfalnie.
- A teraz spadaj. - dodała i jednym ruchem ręki wywaliła go z dormitorium za pomocą magii.
Uśmiechnęła się i poszła do Sypialni.



//aaaj, musiałam wcześniej sskoczyć przez co nie jest tak jak chciałam;/ ale moze sie dostane ;dd//
__________________
nie podoba mi się to forum oO
adzilla jest off-line  
Stary 07-08-2008, 19:03   #20
Expecto Patronum
Senior Member
 
Expecto Patronum na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Sep 2007
Lokalizacja: Unia Tarnov !
Posty: 887
Wyślij wiadomość przez MSN do Expecto Patronum
Domyślnie RE: SLYTHERIN

*Jeszcze raz się oglądnął czy Snape zniknąl i spojrzał na swój medal. Był złoty, a wokół napisu ,,All Croatium'' namalowane były strzały kończące się szpiczastymi liśćmi.
Zawrócił iż był trochę głodny i ruszył do WS. Szedł popychając wszystkich pierwszorocznych gryfonów jeden za drugim. Wreszcie doszedł do WS i usiadł w najdalszym zakątku stołu Slytherinu. Wziął chleb nóż i ser żółty oraz kawałek pomidora. Zjadł z apetytem kanapkę i wyszedł z WS.
Skierował się do łazienki jęczącej Marty i wysyczał ,,Otwórz się'' do wejścia w KT. Umywalki rozsunęły się a Ex pojechał w dół do Komnaty.
Na dole było pary ślizgonów i ślizgonek, którzy siedzieli sobie na ławeczkach w kształcie wężów. Prefekci pokazywali pierwszorocznym ślizgonom Komnątę, do której mogły wchodzić kiedy tylko zechcą. Ex siadł na ławeczce i wpatrywał się w biednego Bazyliszka leżącego przy pomniku Slytherina.
- Biedny Bazyl. - mruknął Ex. - Jak ten Potter mógł cię załatwić ?*
__________________
Ślizgon

Śmierciożerca

http://upload.wikimedia.org/wikipedi...uc_Viatour.jpg
Auuuu wilkołaczki auuuu ! xDD

Ciemny loch
Gorący proch
Trochę krwi
W oddali drzwi


http://sedan.blox.pl/resource/muz60.jpg
Expecto Patronum jest off-line  
Zamknięty temat


Zasady postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
Slytherin mimid Kosz 1108 05-23-2012 08:10
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 2304 07-08-2008 16:37
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 2000 11-25-2007 12:03
SLYTHERIN Angela Johnson Kosz 1996 06-14-2007 12:58
SLYTHERIN Limonka Kosz 3490 05-05-2007 20:18


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:21.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.