Wróć   HPN.pl > Harry Potter > Postacie

Odpowiedz
 
Narzędzia tematu Wygląd
Stary 07-17-2009, 18:22   #11
Chris99
Fan "Strefy 11" i tarota
 
Chris99 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 70
Domyślnie

Cóż za tolerancja w tym narodzie Polskim, żałosne. Co z tego że Dumbledore był homoseksualistą? Był człowiekiem, mądrym, zdolnym który w życiu wiele przeszedł. Każdy z nas popełnia błędy, jeżeli ktoś mi powie że nie popełnił w życiu żadnego błędu to po prostu będzie w moich oczach nikim. A fakt że nie powiedział Harry'emu wszystkiego. Dumbledore chciał aby Harry sam do tego doszedł. Ponieważ wiedział że jeżeli poda mu wszystko na tacy to Harry sobie nie poradzi. Dumbledore chciał aby Harry to ZROZUMIAŁ, aby mógł dalej robić to sam :]
__________________
"Kiedy patrzymy na śmierć lub ciemność, boimy się tylko nieznanego, niczego więcej."
Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore
Chris99 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 07-17-2009, 20:20   #12
grzesiek135
Fan "Strefy 11" i tarota
 
grzesiek135 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Posty: 63
Domyślnie

był napewno wybitnie uzdolniony i jak to powiedział hagrid nie znam lepszego dyrektora niż on. w każdej sytuacji opanowany i bardzo pomocny dla harrego.
grzesiek135 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-03-2009, 01:55   #13
puella_aeterna
Czytelnik horoskopów
 
puella_aeterna na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Lokalizacja: Zgierz/łódzkie/Polska
Posty: 15
Domyślnie

Nie cierpię Dumbledora od pierwszego rozdziału pierwszej części. Wydaje mi się sztucznie skromny, niezbyt udolnie udaje "równego gościa", stara się wzbudzać sympatię na siłę. Nie zaufałabym dyrektorowi, którego mowa powitalna brzmi "Głupol,mazgaj, śmieć, obsuw". Nie jest to ani zabawne, ani sensowne, żałosne raczej.
Poza tym wszyscy naokoło powtarzają że najbezpieczniejszym miejscem na świecie jest to, w którym przebywa Dumbledore. A wcale nie prawda! Przecież wszystkie próby odzyskania mocy przez Voldemorta, łącznie z tą ostatnią,udaną miały miejsce w Hogwarcie, pod samym nosem Dumbledora!
I tak doszło do tego, że zaczęłam się zastanawiać nad błędami i niedopatrzeniami dyrektora. Wyszło tego całkiem sporo.
Pewnie większość z Was powie, że się czepiam...I racja! Czepiam się! Jak kogoś nie lubię, to potrafię czepiać się jak nikt, ale przeczytajcie i powiedzcie, czy nie mam chociaż odrobiny racji...

CZĘŚĆ I
1) Dumbledore wykazał się konkursową ignorancją. Ukrył kamień filozoficzny, po czym przestał się interesować jego losem! Troje jedenastolatków zorientowało się, że coś jest nie tak, a potężny Dumbledore jakoś nie...A nawet, jeśli tak, to to wszystko jest jeszcze mniej zrozumiale(patrz punkt 2)

2) Zamiast ukarać Harry'ego za nocne eskapady jeszcze go do nich zachęcał. Podarował mu pelerynę z dopiskiem, by zrobił z niej dobry użytek, podpowiedział mu, jak działa zwierciadło, które potem okazało się kluczem do kamienia. Pojawia się z resztą w książce wyraźna sugestia, że wszystko to nie było przypadkiem, że dyrektor chciał, by Harry dotarł do kamienia. Po co? Domyślał się, że kamieniowi coś grozi? To czemu sam nic nie zrobił, Tylko posłużył się uczniem? Przecież nie powinien mieć problemu z pokonaniem Quirrella... I jak na takiego myślącego i przewidującego, to Dumbledore trochę za łatwo dał się wywabić ze szkoły feralnej nocy zostawiając kamień i uczniów na pastwę Voldemorta...Pytanie: po co naraził życie trojga dzieci?! Dla zabawy?!

3) Trochę mnie dziwi, że przez cały rok po Hogwarcie hasał sobie w najlepsze Voldemort. Byl ledwie żywy, prawie pozbawiony mocy a i tak przechytrzył największego czarodzieja współczesności będącego w pełni sił. Tak, wiem, Dumbledore podejrzewał Qirella, ale jednak opuścił szkołę...

Wobec powyższego nie wiem, skąd brało się bezgraniczne zaufanie do niego...

CZĘŚĆ II
1) Nie daruję mu, że pozwolił wyrzucić Hagrida! Jako jedyny nie wierzyl w jego winę, więc dlaczego nie przeprowadził własnego śledztwa? Mialby w ręku konkretne dowody świadczące przeciwko winie Hagrida, gdyby się tylko trochę postarał;
-Charakter obrażeń-Hagrid hodował pająka a sposób uśmiercania ofiar nie pasowal do pająka(Można nawet było poprosić Hagrida o odszukanie Aragoga w lasie i przyprowadzenie na konfrontację z Tomem Riddlem).
-Świadectwo Jęczącej Marty- bylo powszechnie wiadomo, źe Marta zostala zabita przez potwora Slytherina i że wrocila jako duch...trudno było po prostu iść do niej i zapytać???

2) Te same niedopatrzenia popelnił 50 lat później, Nie wiem, jak to się stało, że nie zorientował się, że potwór to bazyliszek. Niby taki mądry i uczony a nie wpadł na to (ani wcześniej, ani teraz). A Hermiona znalazła odpowiedź po jednej wizycie w bibliotece. A przy swojej wiedzy powinien się zorientować, bo:
-ktoś wydusił koguty(Hagrid sam poinformowało tym dyrektora)
-pająki dziwnie się zachowywały(prawdopodobnie widział je, bo normalnie porusza się po zamku i błoniach)
-wspomniany sposób atakowania był charakterystyczny
No i znowu nie pomyślał o Marcie. Tym razem również byl przekonany, że to nie Hagrid i znów nic nie zrobił! Pozwolił zamknąć niewinnnego człowieka do Azkabanu! I gdyby nie Harry, Ron i Hermiona Hagrid spędziłby tam resztę życia, bo wielki Dumbledore nie kiwnąłby palcem, żeby go uwolnić. Odszedł z Hogwartu wlaściwie bez oporów i pozwoliłby, żeby zamknięto szkołę.

CZĘŚĆ III
W tej części mam akurat najmniej zastżerzeń do dyrektora może prócz tego, że przyznał się potem (w V części) że obserwował walkę Harry'ego z dementorami i co? Patrzył z chłodną obojętnością? A gdyby się nie udało? gdyby Harry z przyszłości jednak nie wpadł na to, że musi wyczarować patronusa? Dumbledore trochę za bardzo ryzykował moim zdaniem. Czy gdyby dementor "pocałował" Harry'ego Dumbledore wziąłby to na swoje sumienie?

CZĘŚĆ IV
1) Dumbledore miał aż za dużo powodów, by wycofać Harry'ego z turnieju, ale lekkomyślnie tego nie zrobił, czym pośrednio przyczynił się do powrotu Voldemorta
-wystawiene czterech zawodników jest wbrew regółom
-Harry jest za młody
-Harry twierdził,że sam się nie zgłosił a dyrektor doskonale wie, że jest wiele osób, którym zależałoby na śmierci Pottera, powinna mu się zapalić w głowie lampka ostrzegawcza.
-pod koniec powiedziane jest, że śmierciożerca musiał dopisać przy nazwisku Harry'ego nazwę czwartej szkoły, żeby Czara Ognia pomyślała, że jest jedynym kandydatem ze swojej szkoły. Kiedy Czara "wtpluła" pergamin Dumbledore musiał widzieć tę zmyśloną nazwę i nic z tym nie zrobił. Znów niefrasobliwie naraził chłopaka!

2)Podobnie jak w HPiKF także tutaj pod nosem wielkiego Dumbledora przez cały rok działał sługa Voldemorta. Tym bardziej dziwne wydaje się to wszystko, że Moody był przyjacielem Dumbledora, dyrektor dobrze go znał i nie zorientował się, że jest "podmieniony"? Przeciętnemu czarodziejowi możnaby to wybaczyć (szczególnie,że śmierciozerca świetnie grał swoja rolę) ale że idealny Dumbledore dał się tak zrobić w konia?

CZĘŚĆ V
1) Tu mam jedną główną pretensję: Dumbledore w najgorszym okresie zostawił Harry'ego samemu sobie, nie było go właśnie wtedy, gdy chłopak najbardziej go potrzebował. A dlaczego to zrobił? Bo bal się o swój własny zadek! Nieważne,że z chłopcem dzieje się coś złego, najlepiej bez słowa wyjaśnienia odsunąć się jak najdalej! Kazał Snape'owi uczyć Harry'ego oklumencji, chociaż było do przewidzenia że z tym akurat nauczycielem Harrry raczej niewiele się nauczy. I stało się, Voldemort zwabił Pottera do Departamentu Tajemnic a resztę wszyscy znamy. Gdyby dumbledore wykazał trochę odwagi i zrozumienia i zdecydował się sam uczyć Harry'ego oklumencji nigdy by do tego nie doszło. Harry bardziej by się przykładał do nauki, Dumbledore nie zakończyłby lekcji i Voldemortowi nie udałoby się wedrzeć do umysłu Pottera. Syriusz nadal by żył...
Strach Dumbledora przed Voldemortem wyzierającym z oczu Harry'ego był poza tym całkowicie nieuzasadniony. Dyrektor wiedzial, Ze Harry ma w sobie za dużo miłości i silnej woli, by Voldemort mógł nad nim całkowicie zapanować. Warto też wspomnieć, że to podobno Voldemort boi się Dumbledora a tu okazuje się, że jest raczej odwrotnie...

Przez to wszystko cały misterny plan mógł wziąć w łeb. Dumbledore niepotrzebnie narażał Pottera. Pomyślcie, co by się stało, gdyby na przykład w IV części Voldemort jednak zabił chłopaka ? Dumbledore sam poszukiwałby horkruksów, natrafiłby na pierścień Marvola, zrobiłby to, co zrobił, rok później wykorkowałby z powodu klątwy nie odnalazłszy reszty horkruksów i...dupa zbita.
Niby można tłumaczyć, że harttował chłopaka przed ostateczną rozgrywką, wprowadzał w tajniki, pozwalał zrozumieć, ale czy nie za bardzo liczył na przypadek?

Nie no. Nie lubię go.

Ale nie przeszkadza mi, że jest gejem, domyślałam się zresztą, więc to dla mnie żadne zaskoczenie.
puella_aeterna jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-05-2009, 14:47   #14
kristal16
Jeszcze zdrowy miłośnik fantasy
 
kristal16 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Lokalizacja: Tam, gdzie liście nie spadają z drzew...
Posty: 117
Domyślnie

puella_aeterna masz odrobinę racji, ale czy wg Ciebie Albus przy tych wszystkich wadach, które wypisałać, nie ma ani jednej zalety?
Zgadzam się, że był lekkomyślny, ale sam się do tego przyznał i jak powiedział "błąd starego człowieka". Co do tego, że przestał się interesowac Kamieniem, byl pewny, że nikt się nie zorientuje. Dumbledore za bardzo ufał ludziom, to był jego wielki błąd, ale jego zaufanie było potrzebne wielu ludziom. Do wszytskich blędó z V cz. Dumbledore otwarcie się przyznaje i wszystkie usprawiedliwia mniej lub bardziej. Ale trzeba przyznać, że jego mądrość, inteligencja, dobroć przewyższa o głowę wszystkich czarodzieji. A jego słowa "Głupol,mazgaj, śmieć, obsuw" wcale nie były żałosne. Chciał być zabawny, może troche mu nie wyszło, ale ja gdybym słyszała takie słowach z ust mojego dyrektora też bym się śmiała...
__________________
"Ile nadzieji mieści się w jednym słowie- może. Bez niego już tylko krok do rezygnacji."

Zemsta jest potrawą, którą najlepiej spożywać na zimno.

"Prawdziwa miłość nie jest upajającym zapachem, który wietrzeje.Jest ona pieczęcią- niezniszczalną nawet przez śmierć."
kristal16 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 08-10-2009, 11:24   #15
księżniczka półkrwi
Niepoprawny marzyciel
 
księżniczka półkrwi na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Lokalizacja: daleko
Posty: 45
Domyślnie

Mi albus nie pasuje do geja. Dla mnie zawsze byl jak dobry dziadek przyjaciel i czasem bardzo mnie wzruszał swoją miłością do Harry'ego. będę nadal tak mysleć i wyrzuciłam z pamięci tą informacje rowling. A dla was jaki był Albus Dumbledore?
księżniczka półkrwi jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 02-12-2012, 21:14   #16
internetowa.33
Czytelnik horoskopów
 
internetowa.33 na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Feb 2012
Lokalizacja: Hogwart
Posty: 21
Domyślnie

puella_aeterna muszę przyznać ci rację, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś ale... Moim zdaniem, gdyby Dumbledore zrobił to wszystko co miałby zrobić według Ciebie to książka o Harrym Potterze byłaby bez sensu. Zamiast o Harrym powinnaby być o Dumblu. A to jakoś nie porywa. To jest taki urok tej książki - że wszystko rozwiązuje nastolatek.
Po za tym... Autorzy czasem zmuszają swoich bohaterów do rzeczy kompletnie nielogicznych, które prowadzą do pożądanego przez autora ciągu wydarzeń. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia. Czasem po prostu nie idzie czegoś inaczej zrobić.
__________________
When I'm 80 years old and sitting in my rocking chair, I'll be reading Harry Potter. And my family will say to me, 'After all this time?' And I will say, 'Always.'
- Alan Rickman
internetowa.33 jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Stary 03-05-2012, 17:23   #17
Persephone
Czytelnik horoskopów
 
Persephone na Harry Potter Forum
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Posty: 17
Domyślnie

Albus mnie irytował. Był strasznie stronniczy, ewidentnie faworyzował Gryfonów i Harrego. Często myślał tylko o sobie i był tajemniczy, ale według mnie nie w tym pozytywnym sensie. Nie przepadam za tą postacią,ale moim zdaniem dziwnie traktujecie fakt, że był gejem. Był i co z tego? Przecież to nic złego.
__________________
W sieci można udawać wszystko, z wyjątkiem tego, co się naprawdę liczy. Nie możesz udawać inteligencji, poczucia humoru ani błyskotliwości... złośliwości, przewrotności, ani całej reszty twojej paskudnej, fascynującej osobowości.
Antonina Liedtke
Persephone jest off-line   Odpowiedź z cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia tematu
Wygląd

Zasady postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
[NZ] Albus Potter Noruj Kosz 39 10-10-2009 22:07
Albus Persiwal Wulfryk Brian Dumbledore Mosag Kosz 1 04-21-2007 18:40


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:27.

Powered by vBulletin® Version 3.7.3
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.