RE: High School Musical
Wg. mnie - film denny, muzyka - denna,Gra aktorska szczerze mi się nie podoba, zresztą to nic innego niż re-make...
Scenariusz - znany wszystkim od początku do końca po obejrzeniu pierwszych minut filmu : DZiewczyna i Chłopak, którzy, jak się zdaje, z racji tego, kim są, nie mogą być razem (a reszta świata wciąż im przeszkadza) po czym zostają połączeni w jakiś cudowny sposób na przekór przeciwnościom. ALE - przecież nie może być standardowo (myślałby kto) z komedii romantycznej zrobiono musical, a głównymi bohaterami są nastolatki. Taki "Dirty Dancing" w 'wersji light'.
Całość rozgrywa się w szkole, w której słowo ''zło'' zupełnie nie istnieje i nawet po gruntownych poszukiwaniach nie znajdziemy ciemnej strony placówki, do której uczęszczają bohaterowie. Słonecznie, słodko, uroczo,... Cudowni ludzie bez skazy, utalentowani, dobrze wychowane czarne charaktery, dla których zresztą to określenie jest zdecydowanie za mocne. Instytucja marzeń, gdzie nikt nikogo nie bije, uczniowie nie piją i ćpają, wszyscy są 'ach' i 'och', bez wielkich wad, jak w marzeniach co poniektórych rodziców. Nie ma różnic w ilości pieniędzy (a przynajmniej nie są one widoczne), a każdy ma swoje stałe miejsce - choć to akurat nie wszystkim pasuje, co widzimy po postawie głównych bohaterów - Troy'a i Gabrielli. Ale przecież chyba nie ma osoby, która do takiej szkoły nie chciałaby chodzić. I to jest właśnie to. Sny się spełniają, wszystko idzie świetnie, problemy, jeśli są, ''jakoś'' się rozwiązują.W końcu w filmie tym nie liczy się realizm, a dobra zabawa. A nic tak nie rozrusza największego nawet sztywniaka, jak, cukierkowe utwory :/
|