Cytat:
LOTR jest 1.000.000.000.000.000.000(tryliard)x lepszy od wszystkich książek razem wziętych. Mówię tu nie tylko o samym LOTR, ale także o Hobbicie, Silmarilionie, Dzieci Hurina itd. Ktos powie, że to nie taka wielka sztuka napisać coś takiego. No dobra, nie sztuka, więc przeciwnikom LOTRa stawiam zadanie. Do końca życia stwórzcie cały świat z historią, kalendarzem, religią, biografiami, mitami, a nawet językiem i alfabetem! To absulutny geniusz, po za tym kto kiedys słyszał, aby nastolatki obwieszały pokoje plakatami książek sprzed około 60 lat! Nie bez powodu LOTR został uznany za najlepszą książkę XX wieku, a w liczbie sprzedanych egzemplarzy prześcigają go tylko biografia Mao Zedunga (obowiązkowo musi ją posiadać każdy Chińczyk, 2. miejsce) i Biblia (1. miejsce). LOTR WYMIATA!!!!!!!!!!
|
Napisanie tego rodzaju dzieła jest naprawdę trudną sztuką. Stworzenie takiego świata wymaga wiele pracy, a wiadomo, że Tolkien miał także swoje życie osobiste. Śródziemie było jego pasją i pewnie poświęcał mu każdą wolną chwilę. Właśnie ta pasja pozwoliła mu stworzyć coś tak wspaniałego.
Cytat:
Przy Tolkienie Rowling jest malutka. Tolkien to po prostu geniusz. To on stworzył dzisiejszą fantasy. To on ją spopularyzował i to on stworzył najlepszą serię fantasy w historii. No i raczej nikt mu nie dorówna. Tolkien Eternal.
|
Zgadzam się całkowicie z jetinajtem. Nie byłoby takiej fantasy do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni bez wielkiego wkładu Tolkiena. To on stworzył niziołków, a z elfów i krasnoludów uczynił to, czym dla nas dzisiaj są, tworząc w powszechnej świadomości alternatywę dla baśniowych krasnoludków i szekspirowskich elfów-wróżek. Tolkien to nie jest zwykłe fantasy, to coś więcej i jest naprawdę mało prawdopodobne, żeby w przyszłości ktoś stworzył coś na tyle oryginalnego, by przyćmić wielkiego Mistrza (Panie, świeć nad jego duszą).
Cytat:
Ja lubię Władce Pierścieni, ale Harry Potter jest lepsza
|
Ja też lubię HP, ale moim skromnym zdaniem, z dziełami Tolkiena nie może się on równać pod żadnym względem. Jak to mówią:
de gustibus non disputandum est.
Cytat:
Nie dość, że Tolkien stworzył większy, wyróżniający się świat to doskonale napisał swoją książkę i oddał klimat Śródziemia. Czego chcieć więcej? Rowling mu do pięt nie dorasta.
|
Rowling do pięt mu nie dorasta i nigdy nie uda jej się go prześcignąć. Dzisiejsi wielbiciele HP dorosną, dojrzeją do Tolkiena i zrozumieją co jest lepsze. Tolkien zaiste doskonale opisuje Śródziemie w większości możliwych aspektów. W którymś z listów żałował nawet, że nie zna się lepiej na geologii, bo chciałby także pod tym kątem zanalizować Śródziemie. A co do klimatu, to niektórzy wypominają Tolkienowi długie opisy przyrody... Zostawiam to bez komentarza.
Cytat:
Świat wykreowany przez Rowling jest oczywiście ciekawy, ale czytelnicy prawie nic o nim nie wiedzą. Przecież nie wiemy nic o jego historii, kulturze, ustroju i bardzo wielu innych rzeczach. Poznaliśmy tylko Hogwart i te miejsca, gdzie przebywał Potter.
|
Historia, kultura, czy ustrój świata wykreowanego przez Rowling jest identyczna z naszą historią, kulturą i ustrojem. Istnienie Ministerstwa Magii, resortu kierowanego przez czarodzieja, który pojawia się u każdego nowego premiera Wielkiej Brytanii jest przykładem na analogiczność ustroju. Co prawda jest w ustroju czarodziejów pewien anachroniczny akcent. Mam na myśli Wizengamot, najwyższy sąd czarodziejów. Rowling miała zamiar połączyć współczesne demokratyczne rządy ze starą anglosaską tradycją. W średniowiecznym państwie Anglo-Sasów u boku króla stała rada starszych zwana
witenagemotem. W przeciwieństwie do Wizengamotu nie pełniła funkcji sądowniczych, tylko doradcze i po części ustawodawcze. Taka eklektyczna mieszanina różnych wątków jest teraz popularna. Cóż postmodernizm ma swoje prawa...
Kultura i obyczaje świata Rowling są również takie same jak u nas. Uczynienie największego czarodzieja ze świata Rowling homoseksualistą wyraźnie pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak osobna kultura świata magii. Po prostu Rowling korzysta z otaczającego ją na co dzień świata i wybiera to, co zalecą jej zatrudnieni przez nią doradcy do spraw marketingu.
Cytat:
Sorry, ale na konkurowanie z Tolkienem to trochę za mało. On opisał wszystko, miał całe Śródziemie w głowie. Mitologię, historię, poezję, języki, geografię. Po prostu wszystko. Do tej pory nikt nie zbudował takiego świata. A "Harry Potter" może się na razie równać co najwyżej z Hobbitem.
|
Tolkien był po prostu erudytą i bardzo wykształconym człowiekiem. Jego wkład w filologię i badania nad historią literatury angielskiej są szeroko znane w Wielkiej Brytanii. Nie ujmując nic Rowling, ona nawet w połowie nie jest tak przygotowana do pisania książek, jak Tolkien. On znał się na realnych odpowiednikach tego, co tworzył i potrafił ze swojej wiedzy zrobić dobry użytek.
Cytat:
jetinajt ja w tym widzę niezłą obrazę xD Nie żebym miałam coś przeciwko, ale Hobbit to prawie bajka dla dzieci pełna przygód i wspaniałych (lub nie) stworzeń xD Heheh. Przy Władcy 'Hobbit' wygląda jak bardzo długi prolog ^^
|
Bo 'Hobbit' był pomyślany jako bajka dla dzieci Tolkiena. A że potem powstał 'Władca Pierścieni' to zmieniło nieco sposób patrzenia na niego. Swoją drogą, jakim talentem wykazał się Tolkien, rozwijając niektóre wątki 'bajki dla dzieci' w coś tak wspaniałego jak 'Władca Pierścieni'...
Cytat:
I pomyśleć, że na początku Tolkien miał zamiar pisać jedynie krótkie opowiadania dla swoich dzieci...
|
Dzięki Bogu nie poprzestał na bajkach dla dzieci.
Cytat:
Świat Środziemia nie ma sobie równych. Co do tego nie ma wątpliwości.
Czasem razi mnie wszechobecny patos, postacie albo są idealnie dobre, wraz ze wszelkimi przymiotami prawego człowieka. Trochę to zbyt klarowne
|
Ale ten patos jest jak najbardziej na miejscu. Wyobrażacie sobie 'Odyseję', 'Iliadę', 'Pieśń o Rolandzie', czy jakikolwiek inny epos lub sagę bez odpowiedniej dawki patosu. Bo ja nie... A wydarzenia opisane we 'Władcy Pierścieni' odgrywają tak wielką rolę w dziejach Śródziemia, że nie powinny być opisane mniej patetycznie. Sapkowski zrezygnował prawie całkowicie z patosu na rzecz świetnie czytającego się języka potocznego i miał do tego prawo. Ale dobrze, że Tolkien napisał wszystko po swojemu.
Cytat:
Hobbit przypomina mi dwie pierwsze części HP. Wprowadzenie do świata, w postaci książek dla młodszych czytelników.
|
Rzeczywiście nasuwa się takie porównanie, ale u Tolkiena jest to wyraźnie rozgraniczone na dwa osobne dzieła, a Rowling pisała to jednym ciągiem, dojrzewając w miarę pisania.
Cytat:
W takim razie na początku, bo ja nie czytałam całego Silmarilliona, tylko część... trochę trudna ta książka. Ciężko się czyta te wszystkie nazwy własne –
|
Ale bez tych pięknych nazw własnych Śródziemie byłoby uboższe. Wszak Tolkien był znakomitym fililogiem i jego ulubioną dziedziną były właśnie języki...
Cytat:
Do najprostszych na pewno nie należy Silmarillion przypomina mi kronikę dziejów Ardy. Przeczytałem go dopiero po Władcy i Hobbicie, więc co nieco orientowałem się już w świecie i poznałem jego klimat. Polcam tak właśnie zrobić.
|
'Silmarillion' idealnie spełnił oczekiwania autora, który myślał o stworzeniu mitologii dla Anglii. Zafascynowany mitycznymi opowieściami (Edda, Kalevala, a także inne sagi i eposy) Tolkien zamierzał stworzyć coś w tym stylu. A ja osobiście chciałbym, by na przykład średniowieczne kroniki były napisane takim językiem.
A czytanie 'Silmarillionu' bez uprzedniego zapoznania się z innymi dziełami Tolkiena, kompletnie mija się z celem.
Cytat:
Ja Silmarilliom czytałem trzy razy. Za pierwszym razem to był istny koszmar, ze względu na ogromną ilość nazw własnych, które naprawdę mogą przytłoczyć. Za drugim razem w końcu zrozumiałem fabułę. Jednak pełne oświecenie przyszło dopiero za trzecim razem. Silmarillion jest po prostu książką, która wymaga cierpliwości i uwagi. Jednak jak już się przez nią przegryzie, to można ją uznać za najlepsze dzieło Tolkiena, jak i jedną z najlepszych książek w historii literatury.
|
Mnie już pierwsze przeczytanie 'Silmarillionu' przyniosło wiele radości. Przyznaję rację, że jest to najlepsze dzieło Tolkiena, mimo, że zostało ono dosyć karkołomnie zredagowane przez jego syna, który skaził je swoim subiektywnym wyborem tekstów. Jeśli jednak spojrzy się z szerszej perspektywy (to znaczy obejmując także monumentalną 'History of Middle-Earth', która zawiera w sobie wiele nie opublikowanych w 'Silmarillionie' tekstów) to stałby się on życiowym dziełem Tolkiena. A tak w powszechnej opinii jego dziełem życia jest nasłynniejszy 'Władca Pierścieni'.
Cytat:
E - Vivare, w trylogii nie było mowy o pochodzeniu orków, tylko w Silmarillionie.
|
Do informacji z 'Silmarillionu' mogę dodać jedynie, że w jednym z tomów HoME ('Morgoth's Ring') jest mowa o tym, że słudzy Morgotha Bauglira, zwani pospolicie orkami, mogli być różnej proweniencji (skażeni Pierworodni, ale także skażeni Ludzie, różne rodzaje duchów obleczonych w ohydne ciała, lub co gorsza bezduszne marionetki, ożywione wolą Nieprzyjaciela...). Tak więc sprawa pochodzenia orków jest bardziej skomplikowana niż się na pierwszy rzut oka wydaje... Inną sprawą jest to jakie rodzaje orków przetrwały do Trzeciej Ery...
Cytat:
Jeszcze jako ciekawostkę dorzucę książkę K.J. Yeskova "Ostatni Władca Pierścienia".
Nie jest to szczególnie udana książka, ale przedstawia ciekawy obraz wojny o pierścień z prespektywy orków. Tutaj Gandalf i spółka elfickich królów pragnie nie dopuścić do industrializacji świata, do czego z kolei dążył Sauron. Siły sprzymierzone głodzę orków, knują intrygi i ostatecznie pokonują w haniebny sposób sprzymierzonego Sarumana z Mordorem. Miła odmiana dla fanów, którzy szukają czegoś nowego
|
'Ostatni Władca Pierścienia' nie tyle nie jest udany, co nie oddaje on w ogóle klimatu Śródziemia. A pomysły w stylu niepisanej umowy o nie używaniu kuszy, ciągle odnawialnego zakonu Nazguli, katedry historii Śródziemia Uniwersytetu w Umbarze albo serial historyczny 'Miecz Isildura' do mnie nie przemawiają... (Podobała mi się natomiast rentgenostrukturalna analiza składu mithrilu i znalezienie samorodka inoceramium, z którego można by zrobić pierścienie dla plutonu Nazguli...)
Ze swojej strony polecam trylogię Nika Pierumowa, której akcja dzieje się 300 lat po Wojnie o Pierścień. Klimat trochę lepszy od Yeskowa, choć wiadomo, że Tolkienowi nie dorównuje. Parę dziwnych stworów, piękny miecz juwandao rodem z Chin, alternatywna historia Ithryn Luin, hobbit i krasnoludy, a w dodatku smok o oczach z czterema źrenicami. Całkiem nieźle się czyta...