Nasze schizy xD

[herma_007]

Którejś nocy, na wycieczce, jak zwykle ja i koleżanki położyłyśmy się blisko siebie. A jak to u mnie bywa, w nieodpowiednich miejscach/sytuacjach lunatykuję. Z wiekiem coraz mniej. No i tak zasnęłyśmy wszystkie razem. Z samego rana budzę się i patrze, że to zupełnie inna część pokoju, dużego pokoju. Na następnym łóżku leży inna dziewczyna, prawie jej nie znam, tylko z widzenia. Odwracam się i patrze, że w drzwiach stoi dyrektorka i jakaś z nauczycielek, ryją się i patrzą na mnie. Ja się odwracam i patrzę, że leżę na jednym łóżku z polonistką, a ona do mnie: Śpij, śpij Klaudia.

Jeszcze jak byłam mała i miałam w posiadaniu chomika i mieszkałam w tym samym pokoju co mój brat, w nocy obudziłam się nagle i usiadłam na łóżku. Jako że mój brat nie spał to zapytał: -A ty co?
Ja - Napychać! Napychać!
Brat - Co napychać? - już wiedział, że gadam przez sen to specjalnie mnie pytał
Ja - Spodnie napychać.
Brat - Czyje spodnie?
Ja - Spodnie mamy i taty!!!
Brat - Ale czym napychać
Ja - Trocinami - i położyłam się spać, jakby nigdy nic ....

[Essi]

Ok czas na świeżutkie shiziki

Z tydzień temu na przerwie razem z koleżankami grałyśmy (oczywiście w kibelku) małą piłką w siatkę. Tyle, że piłka wpadła nam do zamykanego na kłódkę kibelka dla woźnych. Mięc...najpierw próbowałysmy tam kogoś wrzucić, ale nie miałby żadnej mozliwości wyjścia, więc zaczęłyśmy próbować otwarcia kłódki. Na filmach zawsze robiął to wsówką, ale żadna z nas wsówki nie miała, więc biegałysmy po całym korytarzu pytając wszystkich (z chłopakami włącznie) czy mają wsówkę, ale nikt nie posiadał. Do kłódki wpychałyśmy już kolczyk, zwykłe spinki j klucze odo domu, ale i tak nam nie wyszło. Piłka do dzis leży tak, gdzie upadła

[Herma95]

Już wiem. Jakiś rok temu, parę dni po Lanym Poniedziałku, wybraliśmy się z paczką na alejki. Byliśmy zaopatrzeni w pistolety na wodę, w strzykawki oraz w plastikowy kanister pełen wody oczywiście, ukryty w skrzyni na piasek.
Po jakimś czasie zauważyliśmy żu..., eee bezdomnego człowieka myszkującego w śmietniku. Jak się niektórzy domyślają postanowiliśmy oblać go wodą. Mieliśmy znakomitą zabawę, aż żu..., eee bezdomny człowiek wyciągnął nóż.
Zwialiśmy rycząc ze śmiechu. Parę minut później kumple zauważyli małą dziewczynkę, która jeźdźiła na czterokołowym rowerku. I oblali ją. Niestety nie zauważyli jej ojca, który stał gdzieć obok* na to wspomnienie wali pięścią w stół i ryczy ze śmiechu*. No to tatuś się wściekł i zaczął nas gonić po całych alejkach*dobrze, że nie z siekierą*. Ale my, wysportowana młodzież uciekliśmy mu, już nie rycząc, ale wyjąc ze śmiechu.

Edit: Limonko masz rację. Wtedy to mi się wydawało śmieszne, teraz raczej żałosne.

[Limonka]

Zaiste, cóż za wyszukane poczucie humoru, oblewać bezdomnych i małe dzieci wodą. Wprost pogratulować.

[E-Vaire]

To okropne ;/ Mi nie było do śmiechu jak czytałam twojego posta, ja bym tak nie zrobiła, bo nie jestem aż taka okropna.

Limonko masz rację. Wtedy to mi się wydawało śmieszne, teraz raczej żałosne.

Więc najpierw dodajesz tą ŻAŁOSNĄ sytuację do naszych schizów, a potem się broisz, że nie wydaje ci się to śmieszne? Chodzi o POZYTYWNE schizy. Zwykłe kłamstwo, napisałaś to, bo Limonka to skrytykowała... o.O'

[Her-mio-na 13]

E-Vaire, może dopiero po poście Limonki dziewoja uświadomiła sobie, że źle uczyniła... ^^

[small]I z pewnością teraz żałuje za grzechy ^^. li. [/small]

[Herma95]

Żałuję. Ten czyn to był przejaw wielkiej głupoty z mojej strony i jeśli uważace mnie za głupią i żałosną to chyba zgodnie z prawdą.
Pewnie to nie zabrzmi wiarygodnie, ale ja przepraszałam tego człowieka.

I proszę, nie drążmy już tego tematu. Nie należę do osób, które lubią się kłócić.

[Liza]

Tyaa... Ja jeszcze dopowiem, że dla mnie to też jest żałosne^^ Stwierdziłaś to po poście Limonki? No taaakk, jasne xDD
Ale ja naprawdę nie mogę zrozumieć, co śmiesznego jest w oblewaniu bezdomnego człowieka... To dla niego przyjemne na pewno nie było^^
Tak na marginesie... Herma95 nikt się tu nie kłóci^^ Osoby, który się tu wypowiedziały po prostu wyraziły swoje zdanie.

[Misio]

No tak... Limonko masz dużo racji. Różni ludzie są na świecie. Jeśli go później przeprosiła to raczej można jej to wybaczyć. Co nie zmienia faktu, że tylko ludzie z niezwykłym poczuciem humoru oblewają wodą małe, niewinne i bezbronne dziecko. Ale przecież nie tylko Herma95 brała w tym udział. Spóźniony śmingus dyngus urządzili sobie także jej koledzy, także... Oczywiście absolutnie nie pochwalam takiego zachowania, ale wierzę, że poprzednie posty dały użytkowniczce dużo do myślenia i zapewne dręczą ją terza wyrzuty sumienia. Ale ogólnie rzecz biorąc trochę odeszłyśmy od tematu.

A więc byłam na obozie i wracaliśmy do ośrodka.Szłam z kumpelą pod ramię i strasznie się z czegoś śmiałyśmy nie pamiętam z czego. W pewnej chwili moja kumpela zatrzymała się, żeby zawiązać sznurowadło. Do mnie to do końca nie dotarło i myślałam, że po prostu puściła moje ramię. I nie zwarzając na to, kto stoi obok wzięłam tę osobę pod ramię. Okazało się, że to był jakiś chłopak. Po ułamku sekundy odskoczyłam z wrzaskiem od niego.

No cóż... To całe moje szczęście...

[szczurek_13]

Dobra to wypada żebym raz na miesiąc coś na tej stronie napisał. Więc tak:

1.Mecz Widzew - Lech, prawie cały stadion śpiewa. Jedna z przyśpiewek się kończy a ja akurat w tym momencie ciszy wydarłem sie "sedzia ch** wiekszy niż mój" xD Pół trybuny sie na mnie patrzyło :lol:

2.Bawiliśmy się w coś w rodzaju podchodów. Ja i 3 kumpli weszliśmy no bloku i stoimy przy oknie lukając na tamtych którzy nas gonili. Przyskrzynili nas i zaczęli ganiać po klatce. Ja i mój serdeczny kumpel nie mając odwrotu skitraliśmy się w zsypie na śmieci. Nie polecam xD

3.Zabijaliśmy czas w szkole wrzucając petardy do kibli. Lecz w jednym kiblu ktoś nie spuścił wody. Woźna sie załamała

Jak mi sie przypomni to dodam więcej.