|
03-07-2010, 00:57
|
#51
|
Jeszcze zdrowy miłośnik fantasy
Zarejestrowany: Aug 2009
Lokalizacja: Grimmauld Place nr.12;)
Posty: 113
|
Czytałam, a jakże!
Po prostu ubóstwiam tę serię. Moje ulubione części:
- Kwiat Kalafiora
- Noelka
- Tygrys i Róża
- Córka Robrojka
- Pulpecja
- Czarna polewka
i oczywiście
- Kalamburka
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać.
Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek.
|
|
|
03-07-2010, 20:47
|
#52
|
Jeszcze zdrowy miłośnik fantasy
Zarejestrowany: Dec 2008
Lokalizacja: KBK
Posty: 176
|
Ja czytałam tylko "Imieniny" (lektura) i "Kłamczuchę" i stwierdzam, że kłamczucha jest spoko. Nawet mi się podobała, ale Imieniny, to już mnie przerosły. Taka nuda, że aż męczyłam się, żeby przeczytać, więc po pozostałe nie sięgałam.
__________________
"Oto nadeszła pora
Wzejdzie młody las.
Jak zeschnięta kora,
zło opadnie z nas.
Zasiejemy w sercach naszych, w sercach wszystkich ludzi,
ziarno wiary i nadziei.
Miłość się wzbudzi"
|
|
|
07-17-2010, 21:55
|
#53
|
Praktykant Voodoo
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 683
|
Ach, Musierowicz. Kiedyś, gdy byłam jeszcze w podstawówce, połykałam jej książki jedna po drugiej, uwielbiałam te pełną ciepłą rodzinną atmosferę, którą były przesiąknięte. Ale teraz, gdy jestem nieco starsza, zaczęłam inaczej patrzeć na niektóre sprawy. I nagle Musierowicz wydała mi się strasznie denna. Spójrzmy na Borejków - idealny model rodziny o jakiej marzy każdy, pełnej ciepła, wzajemnej pomocy, akceptacji, z jasno wyznaczonymi zasadami i niepodważalnymi priorytetami - seniorami rodu. Bez przekleństw, wagarów, nastoletniego buntu, alkoholu, a juź tymbardziej narkotyków.
W rodzinie Borejków każdy zna swoje miejsce, nikt nikogo nie bije, nikt nie ma do czynienia z patoligią spopołeczną wśród rówieśników, wszyscy są "ach" i "och" jak w marzeniach co poniektórych rodziców.
Ale coś takiego nie ma prawa istnieć. Dzisiejsza młodzież jest inna: podatna na wpływy, pozbawiona kręgosłupa moralnego, autoretutu, ammbicji i wypaczona z podstwowych wartości. Tak samo domy rodzinne stają się coraz okrutniejsze: szerzy się alkoholizm, kaziorodstwo, narkomania. Ciężarne nastolatki ladują na bruku, noworodki wyrzuca sie do śmietników. Mąż staje się katemm żony...
Jednym słowem, Musierowicz jest według mnie prreklamowana.
Dzisiejsze społeczeństwo nie kupi bajeczki o idealnej, szczęśliwej rodzince, która wszystkim pragnie pomagać. Dzieci być może to przekona, ale młodizeż? Wątpię.
__________________
"Nikt nie każe Ci iść dalej. Można siedzieć i czekać na śmierć. Można przez całe życie siedzieć i czekać na śmierć. To też jest godne, jest honorowe, może być przyjemne, jeśli ktoś potrafi czerpać z tego przyjemność. Nikt nigdy nie powiedział, że tylko jak się idzie naprzód to dopełnia się los człowieka"
Jake, spragniona żaba nie może pić z dwóch jezior jednocześnie
Ostatnio edytowane przez Hermiona1334 : 07-25-2010 o 12:07.
|
|
|
08-21-2010, 19:26
|
#54
|
Fan "Strefy 11" i tarota
Zarejestrowany: Jul 2007
Posty: 94
|
Zgadzam się całkowicie z postem powyżej. Kiedyś miałam totalny odpał na punkcie tej serii, ale teraz tak mnie drażni, że nie jestem w stanie nawet o niej pisać. Właśnie dlatego, że to jedna wielka utopia. Borejkowie są stanowczo za cudowni. Nie mogę ich po prostu ścierpieć, lecz jest jedna postać, którą będę wielbić po grób - Laura. Jest niesamowita, niby trudna, niby ma przykry charakter, ale serce tak naprawdę dobre, jednym słowem - wielowymiarowa i pełna kociego wdzięku. A ten jej operowy głos - ach, za to kocham ją najbardziej!
|
|
|
08-25-2010, 22:05
|
#55
|
Moderator
Zarejestrowany: Jun 2008
Lokalizacja: In this fuckin' world.
Posty: 431
|
Musiałam przeczytać Córkę Robrojka ze względu na to, że była moją lekturą dodatkową. Nie powiem, całkiem przyjemna, lekka książka, ale raczej nie w moim stylu. Musierowicz starała się zrobić "Romeo i Julię" w wersji młodzieżowej i nawet, nawet, nawet jej się to udało. Ale żeby się jakoś zachwycać? Nie bardzo. Podobało mnie się, że pokazała Przeszczepa jako niedoskonałego, nieładnego chłopaka. W dzisiejszych czasach wiele książek jest przesłodzonych. Nie zamierzam jednak czytać więcej książek tej pisarki.
__________________
|
|
|
Zasady postowania
|
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts
kod HTML jest Wył.
|
|
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:25.
|
|